Rozdział 1

13 4 0
                                    

Wróciłam do domu zmęczona z pracy. Jedyne o czym marzyłam to rzucenie się na łóżko i zaśnięcie. Jednak, gdy otworzyłam drzwi zastałam to co zawsze. Katsukiego próbującego uporać się z dziećmi. Mika jak zwykle stała i patrzyła na ojca z drwiną w oczach i słuchawkami na uszach. Kinaia wrzeszczącego na mojego syna, że nie kupił mu roweru. Kazumi bawiącą się lalkami na podłodze. Krzyczącą Mei, która chciała trochę atencji oraz małą Akirę, która była głodna. Popatrzyłam na Katsukiego, który krzyczał na Kinaia i Mei. Miał zmęczenie i smutek w oczach. Pomyślałam, że muszę mu pomóc. Nic znów nie wyszło z moich planów. Podeszłam do Akiry i włożyłam jej butelkę do ust, mała zaczęła pić. Podeszłam do Mei i powiedziałam, że ma iść do pokoju, a ja zaraz przyjdę. Obiecałam Kinaiowi, że kupię mu ten rower. Powiedziałam Mice, żeby zajęła się Akirą. Gdy wszyscy wyszli spojrzałam na Katsukiego. Usiadł na podłodze ze łzami w oczach.
- Dlaczego ja nie umiem zadbać o własne dzieci? - zapytał drżącym głosem. - Jestem beznadziejnym ojcem - wybuchł płaczem.
- Katsuś, jesteś 2 tygodnie po porodzie, jesteś osłabiony, to nie twoja wina, po za tym jesteś z nimi sam, więc możesz być zmęczony. To normalne - podeszłam do niego i mocno go przytuliłam, zaczął płakać w moje ramię - Ciiiiii, już dobrze, wszystko będzie w porządku - powiedziałam, ale pomyślałam tylko o jednym: Boże daj mi cierpliwość i odpoczynek.
Gdy mój syn się uspokoił, zaczęłam robić obiad podczas, gdy on bawił się z dziećmi i je przepraszał. Widać było, że ma olbrzymie wyrzuty sumienia, że krzyczał. Zrobiło mi się go strasznie szkoda, ale z drugiej strony. On miał mnie, a ja? Ja nie miałam nikogo. On miał dopiero 30 lat, mógł sobie jeszcze kogoś znaleźć. A ja? Miałam 50 lat, dwójkę dorosłych dzieci, byłego męża oszusta. Zjebane życie. Tylko uśmiech Katsukiego i małych mnie pocieszał. Mogłam żyć tylko dla nich. Ale chciałam mieć jeszcze kogoś.

Mitsu- prawdziwa historia Where stories live. Discover now