Ten moment musiał wreszcie nadejść...
Przez ostatnie trzy lata chodziła mi po głowie pewna historia. Zapisywałam ją kroczek po kroczku i rozdział po rozdziale. Nawet nie zliczę, ile razy ją poprawiałam ;) Nieraz się poddawałam i traciłam wenę, ale ona zawsze do mnie wracała i domagała się uwagi.
Opowiadanie o Noemi i Frosty'm dobiega końca (zostały dokładnie trzy rozdziałów ), więc przyszedł czas na Kenzie i Ashera. Ich historia będzie kompletnie inna. Będzie dłuższa, poważniejsza i zdecydowanie lepiej rozbudowania. Prawdę mówiąc, włożyłam w nią o wiele więcej pracy niż w Cynamon i Wanilię ;)
Tytuł tego opowiadania to „Osamotnieni. Kenzie i Asher". Mam nadzieję, że znajdziecie chwilę i zerkniecie ;) Serdecznie zapraszam! Zachęcam też do zostawienia opinii w komentarzu i... W sumie wystarczy mi, że będziecie ;) To dla mnie strasznie, strasznie ważne i bardzo, bardzo doceniam, że jesteście!
PS. Wrzucę Wam tutaj zapowiedź (jak zawsze miałam straszny problem, żeby ją napisać) oraz okładkę <3
Kenzie uciekła z Chicago z paroma bliznami na ciele i duszy. Zamieszkała na Bronksie w małym zagrzybionym mieszkaniu. Znalazła pracę w studiu tatuażu - w miejscu, które niegdyś omijałaby szerokim łukiem. Powoli przekonywała się do życia w wielkim mieście, specyficznych klientów Phoenix i... Ashera - nie tylko jej współpracownika, ale też sąsiada.
Rodzice Ashera umarli, kiedy miał dwadzieścia trzy lata. W spadku zostawili mu trójkę dzieci oraz masę długów. Dopiero kilka lat po ich śmierci zaczął wychodzić na prostą. Nie miał czasu, pieniędzy ani czystych ubrań, ale dobrze sobie radził. Radził - czas przeszły, ponieważ po pojawieniu się Kenzie, a co za tym idzie, również jej odwiecznego cienia już nic nie było takie samo.
Kenzie bez rodziny i przyjaciół. Asher otoczony ludźmi.
Obydwoje samotni.
"Inaczej to planowałam. Na ucieczce powinno się skończyć. To miał być mój Happy End. "I żyła długo i szczęśliwie", a nie: "I żyła i wciąż walczyła".
YOU ARE READING
Cynamon i wanilia [ZAKOŃCZONE]
RomanceTata zabrał Noemi dostęp do funduszu powierniczego, z którego się utrzymywała i kupił jej bilet w jedną stronę do Winter City. Rodzinny hotel, maleńka, klimatyczna restauracja, lampki, mikołaje, choinki, laski cukrowe, girlandy... Wszystko to, co k...