17.

1.5K 118 86
                                    

Niezadowolony przekręcił się na drugi bok, zakrywając głowę kołdrą, gdy w po pokoju rozniósł się głośny dźwięk budzika. Jak dla niego sześć godzin snu to za mało, aby móc wstać i chociażby wyłączyć budzik, żeby bez problemu z powrotem zasnąć. Mógł jednak posłuchać wczoraj Minho i pójść spać, a nie do pierwszej oglądać serial. Ale nie mógł się powstrzymać.

Zawsze, gdy rozpoczynał kolejny odcinek mówił, że po nim już idzie spać, lecz, gdy tylko się kończył ogarniała go ta okropna ciekawość, co się stanie dalej. Dlatego skończyło się na tym, że obejrzał cały pierwszy sezon rycząc jak głupi, tym samym mocząc i obsmarkując koszulkę bruneta, który trzy razy z rzędu musiał ją przebrać.

Nie mogąc znieść tego przeokropnego dźwięku nałożył sobie dodatkowo poduszkę Minho, na głowę, która dała mu połowę rezultatu, którego oczekiwał. Nadal słyszał budzik, ale już nie tak głośno co wcześniej, co jednak nie zmienia faktu, że nadal go niemiłosiernie irytował i miał ochotę po prostu wziąć ten telefon i wywalić go przez okno. Ale nie chciało mu się wstać.

Chwilę później muzyczka krzywdząca jego uszy zniknęła, na co uśmiechnął się zadowolony, odkładając poduszkę i ściągając kołdrę z głowy, gdyż było mu za gorąco. Sam nie wiedział czy w końcu jego mózg zignorował ten dźwięk, czy ktoś go wyłączył, ale nie obchodziło go to. Ważne, że znów miał upragniona ciszę i spokój.

Nagle poczuł na swojej szyi usta, które pozostawiały po sobie mokre ślady pocałunków, ciągnących się przez żuchwę chłopaka aż do jego ust. Uśmiechnął się rozanielony, gdy został obsypany całusami od starszego, który tym sposobem próbował go obudzić. Jednak na Jisunga działało to w odwrotną stronę.

— Jeśli właśnie próbujesz mnie obudzić to wiedz, że twoje próby działają całkiem odwrotnie. — Mruknął, otwierając leniwie oczy. Ujrzał przed sobą uśmiechającego się bruneta, który patrzał na niego z miłością w oczach. Czuł ogromną satysfakcję, że to właśnie na niego tak patrzy. Nie na nikogo innego, a właśnie na niego. Tylko na niego. — Dlaczego przestałeś? — Oburzył się, gdy ten się odsunął.

— Bo masz wstawać, a nie jeszcze bardziej zasypiać. — Powiedział, siadając na rogu łóżka, co nie spodobało się młodszemu. Chciał, aby brunet był blisko jego, mogąc czuć od niego ciepło, które gwarantowało mu bezpieczeństwo. — Wstawaj młody. — Poklepał go po tyłku, po czym wstał i wyszedł z pokoju.

Han jednak nie zamierzał wstawać. Leżał dalej w tej samej pozycji, wpatrując się w sufit i opłakując swój los. Mimowolnie oczy same zaczęły mu się zamykać, a on nawet nie próbował z nimi walczyć. Wiedział, że starszy ma dziś zajęcia godzinę wcześniej niż on, dlatego myślał, że już wyszedł, a on na spokojnie będzie mógł poleżeć jeszcze z pięć minut.

Niestety jego myśl była mylna, bo brunet dopiero co założył buty, a nie słysząc żadnych odznaków, które wskazywałyby na to, że młodszy wstał poszedł do jego pokoju. Westchnął ciężko, gdy zobaczył, że ten na ponów zasnął.

— Ostatni raz oglądam z tym ciołkiem cokolwiek w niedzielę wieczorem. — Mruknął pod nosem, po czym zapalił światło.

Blondyn zacisnął powieki, jęcząc i zakrywając się kołdrą. Niestety została mu ona od razu zabrana przez Minho, który odłożył ją na obracany fotel.

— Jisung wstawaj. Musisz się przygotować do szkoły. — Przeszedł przez pokój, odsłaniając dodatkowo rolety.

— Okrutnik z ciebie.. — burknął, siadając i przecierając oczy piąstkami.

— Nie marudź, mogłeś iść spać o normalnej porze. Mówiłem, że będziesz miał problem z wstaniem. — Podszedł do niego.

— Przypominam, że to ty włączyłeś ten serial, a to że się w niego wciągnąłem to już nie moja wina. — Spojrzał na niego z dołu zaspany. Jego policzki zostały ściśnięte przez dłonie starszego, a usta obdarowane krótkim pocałunkiem, który spowodował chmarę motyli w jego brzuchu.

˚₊‧꒰𝐜𝐡𝐞𝐫𝐫𝐲 𝐬𝐜𝐞𝐧𝐭𝐞𝐝 𝐥𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫꒱ ‧₊˚  𝐦 𝐢 𝐧 𝐬 𝐮 𝐧 𝐠Место, где живут истории. Откройте их для себя