20.

1.3K 104 124
                                    

— Spokojnie Hyunjin. — Zaśmiała się kobieta, widząc jak chłopak z zawrotną prędkością zajada się jej pierożkami. — Nikt ci ich przecież nie zabierze.

— Jak to nikt? — Powiedział z pełnią buzią, przełykając po chwili zawartość ust. — Widzę jak ten już się czai na moją porcję. — Wskazał na szatyna, który uniósł brwi, przykładając dłonie do swej klatki piersiowej.

— Ja? Przecież nawet nie zjadłem jeszcze swoich ty czubie. Auć! — Złapał się za głowę, dostając od swojej babci z otwartej dłoni.

— Nie ładnie tak wyzywać starszych Seungmin. — Zbeształa go.

Hyunjin uśmiechnął się do niego złośliwie, pokazując mu język, po czym sam syknął z bólu, dostając również z otwartej dłoni w tył głowy.

— A ty go nie zaczepiaj. — Wskazała na niego, ostrzegająco palcem i tym razem to Seungmin pokazał mu język.

Oboję pod czujnym okiem kobiety zajęli się swoją porcją. Ta dwójka okuczała sobie od momentu, gdy tylko zostali ze sobą zapoznani przez Minho i Jisunga. Hyunjin uważał Seungmina za kujona, a Seungmin go za totalnego ptasiego móżdżka. Za każdym razem wypad ich czwórki na miasto kończyło się kłótnią między nimi co niemiłosiernie zaczynało już irytować ich przyjaciół, którzy naprawdę chcieli, aby doszli ze sobą jakoś do porozumienia. Dlatego pewnego dnia zaprosili ich do swojego mieszkania, gdzie oboje poprosili ich, aby poszli do pokoju Minho po laptopa.

Z początku zaczęli się wykłócać, dlaczego muszą iść we dwójkę, ale w końcu, widząc zirytowany wzrok Lee poszli z niezadowoleniem. Wtedy to Han ruszył cicho za nimi i zamknął ich na klucz, krzycząc, że dopóki się nie dogadają nie wyjdą z tamtąd. Próbowali otworzyć drzwi na różne sposoby, jak na przykład, wykorzystując sztuczkę ze wsuwką Hwanga. Jednak ani metoda, ani żadna inna się nie sprawdziła. Dlatego wpadli na pomysł wyjścia przez okno, ale gdy tylko je otworzyli zrezygnowali z tego pomysłu, widząc jak daleko znajduję się gruntu. W końcu znajdowali się na trzecim piętrze.

I tak o to byli skazani na siebie przez kilka godzin. Pierwszą godzinę siedzieli w ciszy, nudząc się, gdyż obaj zostawili telefony w salonie. W końcu Hyunjin postanowił zaproponować jakiś film na zabicie czasu, na co Kim wzruszył ramionami i z nudów zgodził się. Okazało się wtedy, że mieli identyczny gust co gatunków filmów jak i seriali, dlatego w połowie kryminału zaczęli dzielić się wrażeniami seriali, które oboje obejrzali. Gadało im się naprawdę dobrze, a nawet od czasu do czasu śmiali się razem, na co Minho aż wypluł picie, słysząc to, gdyż w przeciwieństwie do Hana nie wierzył, że ich plan się uda.

A już totalnym szokiem było dla niego, gdy następnego dnia zobaczył jak ta dwójka siedzi ze sobą na korytarzu, rozmawiając zawzięcie. Od tamtego czasu zostali przyjaciółmi, zmieniając o sobie nie co zdanie. Jednak Seungmin nadal uważał go za ptasiego móżdżka, a Hyunjin go za kujona często się przekomarzając, ale już bez nienawiści.

— Jestem taki pełnyy.. — jęknął, rzucając się na łóżko w pokoju gościnnym, do którego udali się po zjedzeniu pierożków i posprzątaniu po sobie.

— A tak się zarzekałeś, że zjesz cały ich gar. — Prychnął młodszy, zamykając drzwi. — A ty ledwo jeden talerz zjadłeś, a przypomniam, że ostatnio zjadłeś dwa i pół. — Cmoknął, wzdychając i kręcąc głową. — Staczasz się stary, oj staczasz..

— Zjadłem dziś więcej lunchu niż zazwyczaj! — Usprawiedliwił się, słysząc śmiech młodszego.

— Po prostu jesteś mięczak. — Stwierdził, obrywając po chwili poduszką w twarz. — O ty cwelu jeden.

Podniósł ją i wycelował w różowowłosego, który z piskiem przeturlał się na drugi bok łóżka, nie mając siły wstać. Kim, wykorzystując to usiadł mu na udach w celu unieruchomienia i zaczął go okładać poduszką, śmiejąc się wraz ze starszym, który próbował się jakoś bronić.

˚₊‧꒰𝐜𝐡𝐞𝐫𝐫𝐲 𝐬𝐜𝐞𝐧𝐭𝐞𝐝 𝐥𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫꒱ ‧₊˚  𝐦 𝐢 𝐧 𝐬 𝐮 𝐧 𝐠Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora