Nela
Nadszedł ten dzień którego sie obawiałam. Przez ten czas Marc strasznie mnie pilnował i nie spuszał mnie z oczu. To było strasznie nie komfortowe. Przez większość czasu próbowałam nie wchodzić mu w drogę i być grzeczna aby nie zrobił niczego złego, nigdy nie wiadomo na jaki głupi pomysł wpadnie.-Już się naszykowała kochanie?- Spytał Marc wchodząc do mojego pokoju- Wyglądasz cudnie- Odrzekł kiedy mnie zobaczył uśmiechając się -Chodźmy już bo nie możemy się spóźnić na nasz ślub- Podszedł do mnie, złapał za talie i pocałował w szyję. Odsunęłam się od niego.
-Musze.. iść do łazienki- Nie lubię kiedy tak robi, czuje do niego wstręt.
-Tylko sie pośpiesz- Usłyszałam kiedy byłam przy drzwiach do łazienki.
"To będzie trudny dzień" pomyślałam po czym poprawiłam włosy i wyszłam. Marc'a już nie było wiec zeszlam na dół gdzie czekali już rodzice oraz świadkowie. Moja mama popłakała się ze wzruszenia tak samo jak mama Marca, moja mama przytuliła mnie i ucałowała w policzki, uśmiechnęłam się sztucznie, nie chciałam tego. Mama wraz z moja przyszła „teściową" rozmawiali o tym jakie wielkie szczęście mi się przytrafiło. Przeprosiłam ich ze muszę na chwilkę pójść się przewietrzyć, odeszłam od nich na chwilę chcąc odetchnąć , wyjęłam papierosy i zapaliłam, chciałam nacieszyć się chwilą wolności.
-Ty palisz?- odezwał się głos koło mojego ucha, podskoczyłam zgaszając peta, już miałam nakrzyczeć na tą osobę ale okazał się to Marc.
-Tak- Powiedziałam ozięble patrząc na niego niechętnie.
-Kochanie przestań stroić te humorki okej?- Przysunął się jeszcze bliżej do mnie całując mnie czule w czoło, byłoby to mile gdyby to działo się w innej sytuacji.
-Boże Marc daj mi spokój okej? Nie chce mi się udawać szczęśliwej pary, nie kocham cię- Powiedziałam wprost chociaż on dobrze wiedział o tym.
-Chodź kochanie, zaraz odbędzie się nasz ślub- Przycinał mnie do siebie i położył rękę na mojej tali, moje myśli były gdzie indziej, wymyślałam plan jak uciec, głupio z mojej strony ze akurat w dniu ślubu chce to zrobić ale lubię robić szopki a ten ślub z moim pięknym planem nie będzie taki nudny. Usmiechnelam się szczęśliwa ze swojego cudownego planu wiec pocałowałam Marca i odeszłam od niego zostawiając go w tyle zszokowanego moim zachowaniem. Wsiadłam do auta Marca zadowolona, jechaliśmy do kościoła. Będąc na miejscu powiedziałam Marcowi ze ide się wyspowiadać z grzechów aby być „czysta" tej nocy.
Kiedy stałam w kolejce do spowiedzi zagadał do mnie jakiś chłopak który przedstawił się mi jako Marek był bardzo podobny do Marca ,zaczelismy rozmawiać, koniec końców się ho zapytałam.
— Jesteś z rodziny Marca bo wyglądacie bardzo podobnie?
-Tak jestem jego bratem bliźniakiem- Zamarłam patrząc na jego przystojną twarz. Miałam tyle pytań w głowie. Czemu Marc mi nie powiedział? Co jeśli to jest Marc i mnie oszukał? Czemu aż taka to tajemnica? A co jeśli ze mną pogrywa?
- Marc nigdy mi o tobie nie opowiadał- patrzyłam na niego podejrzanie.
- A on za to dużo mi o tobie opowiadał. Mówił jaka to będziesz wspaniałą żoną że ukrywajcie się przed rodziną i abym nic im nie mówił bo chcecie w odpowiednim momęcue to ogłosić- Zamurowało mnie, nie sądziłam że Marc oszuka nawet swą
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Untouchable
Подростковая литература-Musimy sobie poważnie porozmawiać-Przykucnął przy mnie i kontynuował-Wyjdziesz za mnie czy tego chcesz czy nie, ciesz się ze to ja będę twoim mężem a nie jakiś ćpun którego nie znasz, wyświadczam ci tylko przysługę.