4

13 3 0
                                    

Nela
Nadszedł ten dzień którego sie obawiałam. Przez ten czas Marc strasznie mnie pilnował i nie spuszał mnie z oczu. To było strasznie nie komfortowe. Przez większość czasu próbowałam nie wchodzić mu w drogę i być grzeczna aby nie zrobił niczego złego, nigdy nie wiadomo na jaki głupi pomysł wpadnie.

-Już się naszykowała kochanie?- Spytał Marc wchodząc do mojego pokoju- Wyglądasz cudnie- Odrzekł kiedy mnie zobaczył uśmiechając się -Chodźmy już bo nie możemy się spóźnić na nasz ślub- Podszedł do mnie, złapał za talie i pocałował w szyję. Odsunęłam się od niego.

-Musze.. iść do łazienki- Nie lubię kiedy tak robi, czuje do niego wstręt.

-Tylko sie pośpiesz- Usłyszałam kiedy byłam przy drzwiach do łazienki.

"To będzie trudny dzień" pomyślałam po czym poprawiłam włosy i wyszłam. Marc'a już nie było wiec zeszlam na dół gdzie czekali już rodzice oraz świadkowie. Moja mama popłakała się ze wzruszenia tak samo jak mama Marca, moja mama przytuliła mnie i ucałowała w policzki, uśmiechnęłam się sztucznie, nie chciałam tego. Mama wraz z moja przyszła „teściową" rozmawiali o tym jakie wielkie szczęście mi się przytrafiło. Przeprosiłam ich ze muszę na chwilkę pójść się przewietrzyć, odeszłam od nich na chwilę chcąc odetchnąć , wyjęłam papierosy i zapaliłam, chciałam nacieszyć się chwilą wolności.

-Ty palisz?- odezwał się głos koło mojego ucha, podskoczyłam zgaszając peta, już miałam nakrzyczeć na tą osobę ale okazał się to Marc.

-Tak- Powiedziałam ozięble patrząc na niego niechętnie.

-Kochanie przestań stroić te humorki okej?- Przysunął się jeszcze bliżej do mnie całując mnie czule w czoło, byłoby to mile gdyby to działo się w innej sytuacji.

-Boże Marc daj mi spokój okej? Nie chce mi się udawać szczęśliwej pary, nie kocham cię- Powiedziałam wprost chociaż on dobrze wiedział o tym.

-Chodź kochanie, zaraz odbędzie się nasz ślub- Przycinał mnie do siebie i położył rękę na mojej tali, moje myśli były gdzie indziej, wymyślałam plan jak uciec, głupio z mojej strony  ze akurat w dniu ślubu chce to zrobić ale lubię robić szopki a ten ślub z moim pięknym planem nie będzie taki nudny. Usmiechnelam się szczęśliwa ze swojego cudownego planu wiec pocałowałam Marca i odeszłam od niego zostawiając go w tyle zszokowanego moim zachowaniem. Wsiadłam do auta Marca zadowolona, jechaliśmy do kościoła. Będąc na miejscu powiedziałam Marcowi ze ide się wyspowiadać z grzechów aby być „czysta" tej nocy.

Kiedy stałam w kolejce do spowiedzi zagadał do mnie jakiś chłopak który przedstawił się mi jako Marek był bardzo podobny do Marca ,zaczelismy rozmawiać, koniec końców się ho zapytałam.

— Jesteś z rodziny Marca bo wyglądacie bardzo podobnie?

-Tak jestem jego bratem bliźniakiem- Zamarłam patrząc na jego przystojną twarz. Miałam tyle pytań w głowie. Czemu Marc mi nie powiedział? Co jeśli to jest Marc i mnie oszukał? Czemu aż taka to tajemnica? A co jeśli ze mną pogrywa?

- Marc nigdy mi o tobie nie opowiadał- patrzyłam na niego podejrzanie.

- A on za to dużo mi o tobie opowiadał. Mówił jaka to będziesz wspaniałą żoną że ukrywajcie się przed rodziną i abym nic im nie mówił bo chcecie w odpowiednim momęcue to ogłosić- Zamurowało mnie, nie sądziłam że Marc oszuka nawet swą

Вы достигли последнюю опубликованную часть.

⏰ Недавно обновлено: Jan 03, 2023 ⏰

Добавте эту историю в библиотеку и получите уведомление, когда следующия часть будет доступна!

UntouchableМесто, где живут истории. Откройте их для себя