IX

151 14 3
                                    

Oficjalny fancast Michelle Black

                                                                                                    Sophie Thatcher

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                                                                             
                       Sophie Thatcher

                                                                                                                ●

Tuż po spotkaniu Pod Świńskim Łbem Harry'ego z osobami, które faktycznie były zaufane, w każdym z Pokojów Wspólnych zostało zawieszone ogłoszenie Wielkiego Inkwizytora aka Umbridge, która zaznaczyła, że żadna organizacja/klub/grupa nie może w Hogwarcie istnieć, bez zgody właśnie Wielkiego Inkwizytora Hogwartu.

Ślizgoni nie byli tym faktem zbytnio przyjęci, jednak Michelle widziała te poruszenie wśród Gryfonów, nie których Puchonów i wyjątkowo czasami Krukonów.

 Ogólnie, cieszmy się że nas jeszcze nie wysadziła w powietrze...

Oczywiście, Harry jak dowiedziała się od Hermiony, nie przestraszył się tego ogłoszenia i dalej chciał kontynuować swoje nauczanie w grupie nazwanej "Gwardia Dumbeldore'a".

Black była zniesmaczona nieco nazwą ale nie skomentowała tego.

Graham Montague z każdym tygodniem co raz bardziej cisnął ich z treningami.

Snape zajmował w praktycznie każde weekendy boisko by potrenować.

Kapitanka Gryfonów, Angelina Johnson, była oburzona tym faktem i chodziła na skargę do McGonagal.

Ślizgoni byli silni i psychicznie i fizycznie, ale widać, że mieli już dosyć ciągłego darcia się Montague'a i wykładów Snape'a.

Tak więc Michelle zajmowała się w obecnej sytuacji masą pracy domowych, treningami i niczym innym.

Wszystko było skupione na życiu szkolnym, a wolne chwilę spędzała w bibliotece lub w dormitorium.

Nie wiedziała się również z młodą Lovegood przez którą nie mogła spać całą noc po wypadzie do Hogsmeade...

W końcu zawitał listopad a z nim dzień meczu Gryffindoru przeciwko Slytherinowi.

W ten niezwykły dzień, Michelle wstała naprawdę wcześnie.

Robiła dużą rozgrzewkę przed lustrem, wzięła prysznic, związała włosy i ubrała się w strój treningowy.

W dormitorium czekała na nią reszta dziewczyn.

- No to teraz musisz zjeść zdrowo i lecisz wygrać ten mecz!-odparła Pansy klepiąc ją po ramieniu- Osobiście zajmiemy główne miejsca na trybunach.

Michelle lekko się zaśmiała.

- Dzięki dziewczyny. Trochę wsparcia się przyda- stwierdziła z przekonaniem.

Nie wierze że istniejesz!💀💀💀HP FANFICTION 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz