1. Niby nowy, a jednak stary początek.

1.4K 22 1
                                    

Rano nie obudziły mnie piękne promienie słońca, lecz odgłos budzika. Ten cholerny budzik. Ile ja bym dała żeby już nigdy nie musieć go słyszeć. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na telefon który wskazywał godzinę 6:00. Niechętnie zwlekłam się z łóżka a następnie udałam się do łazienki w celu ogarnięcia się. To był mój pierwszy dzień w nowej szkole, lecz nie w byle jakiej szkole, w liceum im. Stefana Batorego. Decyzja o zmianie szkoły w połowie trzeciej klasy nie była zbyt mądra, lecz moi rodzice stwierdzili ,że lepiej będzie dla mnie przenieść się do szkoły z wyższym poziomem ponieważ, jeśli chce się dostać na dobre studia, musze dobrze zdać maturę.
Gdy skończyłam się ogarniać zegarek wskazywał godzinę 7:30. Przeciągając się zeszłam na dół po schodach a następnie przywitałam się z rodzicami którzy siedzieli się w kuchni.

-Cześć.-powiedziałam przecierając oczy tak, aby nie rozmazać sobie tuszu do rzęs.

-Cześć skarbie.-odpowiedziała mama.-Powodzenia w nowej szkole.-uśmiechnęła się kiedy już zakładałam buty.

-Może cię podwieźć?- powiedział tata.

-Nie, spoko. Pojadę metrem.- odparłam, po czym wyszłam.

***

Droga do szkoły nie zajęła mi długo bo około 20 minut. Po dotarciu na miejsce stresowałam sie jak nigdy. Wiedziałam jaką ma opinie ta szkoła. Liceum dla bananowców, rozpieszczonych bachorów i ćpunów. Po wejściu do szkoły odrazu skierowałam sie do szatni w celu zdjęcia kurtki a następnie pod wskazaną mi salę. Moje zdziwienie było nie do opisania kiedy na ławkach zobaczyłam Wygusia, Adama, Matczaka, Szczepana, Zuzie i Olę. Chodziliśmy razem do podstawówki oraz gimnazjum i jako jedyna poszłam do innej szkoły niż wszytscy, ale szczerze nie miałam pojęcia ,że chodzą akurat tu. Gdy mnie zauważyli nie małe zdziwienie malowało się na ich twarzach.

-Proszę, proszę, kogo ja tu widze!- krzyknął podekscytowany Wyguś po czym wstał i się do mnie przytulił.

-Boże Natalka! Nie wierze!- krzyknęła równie podekscytowana Ola po czym zrobiła to samo.

-Będziesz teraz chodziła z nami do szkoły!?- zapytał Szczepan.

-Hahaha z tego co widze to nawet do klasy.-odpowiedziałam przez śmiech. Kiedy przywitałam się z każdym nadeszła kolej na Matczaka. Chodziliśmy ze soba pod koniec gimnazjum jednak zerwałam z nim ze względu na to ,że poszliśmy do innych szkół. Wiem głupi powód, jednak wtedy myslalam ze to konieczność.

-Matczak?- powiedziałam z „poważną" miną.

-Nowak?- powiedział równie „poważny" Michał, a następnie przytulił mnie śmiejąc się.

Cały dzień zleciał mi dość szybko, naprawde dziękowałam bogu ,że trafiłam do klasy akurat z nimi. W gimnazjum tworzyliśmy naprawde zgraną paczkę. Smutne było to ,że urwał nam sie kontakt... Wszędzie chodziliśmy razem, a najczęściej na schodki. Tam właśnie po raz pierwszy całowałam się z Michałem, niby gra w butelkę, jednak dla mnie to wiele znaczyło, zwłaszcza ,że od zakończenia naszego związku jestem „szczęśliwą singielką".

***

Po wyjściu ze szkoły wszyscy się rozeszli. Ja również poszłam w swoją stronę słuchając muzyki na moich Air Pods'ach. Nie minęła chwila gdy ktoś wyrwał mi przedmiot z ucha.

-Czego słuchasz?- powiedział Matczak wkładając słuchawkę.

-Wschód Bedoesa, moja ulubiona nuta na ten moment.-odparłam. Michał nic nie odpowiedział, jedynie wsłuchiwał się w piosenkę.

-Słuchaj Michał...-zaczęłam.- Jeśli masz do mnie jakąś urazę za to zerwanie...- nie dokończyłam bo Matczak mi przerwał.

-Nie mam do ciebie urazy- odpowiedział krótko.

-Albo chcesz pogadać...- kontynuowałam.

-Wyskoczymy do Nero? Jak za czasów gimnazjum?- uśmiechnął się słodko. Dawno go nie widziałam wiec sama rozmowa z nim sprawiała mi duża przyjemność. Wiem ,że dziwnie to zabrzmi ale za tym tęskniłam.

-Jasne, czemu nie?- odwzajemniłam uśmiech.

Skończyło się na tym ,że wraz z Michałem udaliśmy sie do Nero i przesiedzieliśmy tam 3 godizny na rozmawianiu. Zapomniałam już jak dobrze mi się z nim spędzało czas. Jego głos był na tyle przyjemny, że przysięgam, że mogłabym słuchać go godzinami. Po skończonym spotkaniu Matczak odprowadził mnie do domu i się ze mną pożegnał. Odrazu po wejściu do mieszkania poszłam sie wykąpać i umyć. Gdy już gotowa do spania położyłam się do łóżka i wzielam do ręki telefon a w nim, czekała tam na mnie bardzo miła niespodzianka..

* Użytkownik 33mata zaczął/ęła cię obserwować*

Po tej wiadomości wpatrywałam się jeszcze w ekran telefonu przez dobre kilka minut. Czy Michał serio chciał odnowić naszą relacje? Mimo tego jak bardzo go zraniłam?

Byłem raperem i jestem raperem | MATA Where stories live. Discover now