2. Matczak?

925 21 8
                                    

Minęły około 3 tygodnie od kiedy zmieniłam szkołę, i szczerze? Totalnie nie żałuję. Od tego czasu z każdym bardzo poprawił mi się kontakt, a zwłaszcza z Michałem. Często po szkole gdzieś wychodziliśmy po to, żeby poprostu porozmawiać. Ty sposobem, nasza relacja zaczęła „rozkwitać". Przyznam ,że bardzo mi się to podobało.
Właśnie była sobota wieczór, a ja siedziałam w domu i czytałam książkę, jednak nagle przyszło do mnie powiadomienie...

 Właśnie była sobota wieczór, a ja siedziałam w domu i czytałam książkę, jednak nagle przyszło do mnie powiadomienie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ostatnią wiadomość od chłopaka jedynie polubiłam. Przyznam ,że dawno nie byłam na imprezie więc byłam dość podekscytowana. Spojrzałam na telefon który wskazywał godzinę 17:33, co oznaczało ,że mam nie całe półtorej godziny na ogarnięcie się. Szybko wstałam z łóżka i poszłam się wykąpać. Po tej czynności usiadłam do toaletki i zaczęłam się malować. Gdy skończyłam była już 18:43. Wstałam więc i podeszłam do szafy w celu wybrania jakiegoś outfitu. Po chwili zastanawiania się, postawiłam na czarną, obcisłą, sukienkę z dekoltem, do której dodałam jeszcze złoty naszyjnik i diamentowe kolczyki. Równo o 19:01 zadzwonił dzwonek do drzwi, ktore szybko otworzyłam. W nich ujrzałam oczywiście nikogo innego niż Michała Matczaka.

-O kurwa...- powiedział chłopak nie odrywając wzroku ode mnie.

-Co? Coś nie tak?- odpowiedziałam lekko spanikowana.

-Nie skąd...- zaczął.- Poprostu wygladasz ślicznie.- uśmiechnął się szeroko.

-Dziękuje, ty też.-odpowiedziałam czując .że się rumienie.

-Dzięki.-Chłopak spojrzał na siebie.-Możemy jechać?- zapytał.

-Tak, chodźmy.

Droga do Rościsza zajęła nam około 15 minut. Kiedy szliśmy już pod drzwi, Michał chyba zauważył ,że się stresuje wiec złapał mnie za rękę oraz zadzwonił dzwonkiem. Otworzył nam rozradowany Rościsz. Po przywitaniu się z chłopakiem weszliśmy do środka, gdzie odrazu dostrzegłam Olę do której szybko podeszłam.

-Siemka.- przywitałam się.

-Oooo cześć kochana- odpowiedziała Ola po czym przytuliła mnie.- Zobacz to jest Oliwka a to Magda.- wskazała na dwie dziewczyny ktore stały w jej towarzystwie.

-Hej, jestem Natalka.- przytuliłam dziewczyn, co odwzajemniły.

-To co? Pijemy?- powiedziała Magda na co tylko wszytskie przytaknęłyśmy.

Byłam już chyba po 10 drinkach i można powiedzieć ,że byłam najebana w trzy dupy. Postanowiłam na chwile odejść od dziewczyn i pójść do toalety która jak potem sie dowiedziałam, znajdowała sie na 1 piętrze domu. Zajebiście. Nieumiejętnie weszłam po schodach na 1 piętro, a następnie skierowałam się do toalety. Załatwiłam moje potrzeby i kiedy myłam ręce ktoś nagle wbił do środka i szybko zamknął za soba drzwi na klucz (o czym ja wcześniej oczywiście nie pomyślałam).

-Ej co ty odpierdalasz?- krzyknęłam, jednak po chwili gdy chłopak sie odwrócił w moją stronę ujrzałam znajomą mi twarz.- Matczak? Co ty tu...

Nie zdążyłam dokończyć bo chłopak wpił się w moje usta, szybko oddałam pocałunek który z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej namiętny. Michał złapał mnie za pośladki a następnie uniósł w górę i posadził na umywalce. Chłopak zaczął całować moją szyję, przy okazji zostawiając na niej kilka soczystych malinek. Po chwili usłyszeliśmy głośne dobijanie do drzwi. Jak później się okazało, była to Ola. Kiedy Matczak otworzył jej drzwi, urwał mi się film.

***

Następnego dnia obudziłam się z niewyobrażalnym bólem głowy. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się rozglądać. Kurwa ja nie byłam w swoim domu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Matczak leżący obok mnie. Chwila... Czy my... Nie, nie, nie, to nie możliwe, zaczęłam powtarzać sobie po cichu gdy pewien męski głos mi przerwał.

-Co nie jest możliwe?- odezwał się zaspany Michał.

-Czy my...Czy my ze soba spaliśmy?- zapytałam.

-Szczerze? Nie pamietam.-odpowiedział chłopak.- Rzygać mi się chce.

-Japierdole...- powiedziałam załamana.- Gdzie my w ogóle jesteśmy?

-Z tego co widze, to jest pokój starych Rościsza.- odparł rozglądając się po pomieszczeniu.- Ale za chuja nie mam pojęcia jak się tu znalazłem.

-No to witaj w klubie bo ja tak samo.

Po chwili rozmowy, oboje zdecydowaliśmy ,że najlepiej będzie zejść na dół i poszukać reszty, wiec tak tez zrobiliśmy. Po zejściu na dół, wszytskie oczy padły na nas, a siedzący przy stole Szczepan, Wyguś, Adam, Ola i Zuzia, zaczęli się śmiać.

-Może mi ktos wytłumaczyć co was tak śzmieszy- powiedział zdenerwowany Michał.- Serio łeb mi pęka wiec se odpuśćcie.

-A mi może ktos wytłumaczyć jak znalazłam się z Matczakiem w jednym łóżku rano?- zapytałam.

-Oooo to może ja ci z chęcią wytłumaczę.- zaczęła Ola.- A wiec nie było cię chyba z 20 minut wiec postanowiłam wejść na górę i cię poszukać. Gdy chciałam wejsc do łazienki usłyszałam dwa głosy, twój i Matczaka. Kazałam wam otworzyć mi drzwi co po chwili zrobiliście, jednak oboje byliście ubrani wiec raczej do niczego nie doszło, pomijając to.- dziewczyna wskazała na moją szyje na której znajdowało się kilka malinek.

-No nieźle się bawisz Matczak.-zaśmiał się Wyguś- Natalka jest tu dopiero 3 tygodnie a ty już odpierdalasz.

-A weź się pierdol.- odpowiedział podirytowany Michał.

-Kurwa możecie mi nie przerywać?- zapytała równie podirytowana Ola.- A więc, gdy znalazłam was w tej toalecie- kontynuowała- to zobaczyłam ze oboje jesteście tak najebani ,że stwierdziłam ,że najlepszym pomysłem będzie zaprowadzenie was do jakiegoś pokoju żebyście poszli spać. Wiec zaprowadziłam was do pokoju rodziców Rościsza, a czy serio tam spaliście, tego to już nie wiem.- zaśmiała się.

-Japierdoleeeee...- powiedziałam przecierając twarz rękami.

-Szkoda ,że ze soba nie spaliśmy.- Michał wzruszył ramionami i posłał mi cwaniacki uśmiech, na co ja mu wystawiłam język.

-To co gołąbeczki- zaczął Wyguś.- Co na śniadanko? Mamy w ofercie jaja Szczepana z bekonem albo jogurtowa sperma z granolą.- powiedzial cały roześmiany.

-Japiedole ale ty jesteś kurwa tępy...- powiedziała Zuzia.- Idź się kurwa lecz.

-Tylko z tobą kocico mrawww- odpowiedzial Franek na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem.

Byłem raperem i jestem raperem | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz