Rozdział 16

192 5 0
                                    

- Co to miało znaczyć?! - tak jak się spodziewałem Jimin zaciągnął mnie do najmniej używanej łazienki na terenie całej szkoły i zaczął swoje przesłuchanie. 

- Ty jechałeś z Sugą to czemu ja nie mogłem z Kookiem? - udawanie głupiego w tej sytuacji odpadało bo z okna w którym Jimin nas widział był idealny widok na miejsce w którym zaparkował Jungkook. 

- O nie mój kolego w taki sposób się nie wykręcisz. Dlaczego ja nic nie wiedziałem o tym, że przyjedziesz pod szkołę razem z Jungkookiem? - na twarzy Jimina widać był pulsującą od złości żyłkę, chodził po całej łazience i wymachiwał rękami na wszystkie strony świata.

- Może dlatego, że nie pytałeś? - założyłem ręce na piersi i oparłem się o umywalkę, a różowowłosy cały czerwony podszedł do mnie i tupnął nogą. 

- Taehyung! Dobrze ci radzę nie pyskuj mi tu i gadaj jak to się stało. Raz na jakiś czas człowiek chce pojechać do szkoły ze swoim chłopakiem, a ty mi takie coś odstawiasz. -  mam dwie strategie ochronne tylko nie wiem którą wybrać. Pierwsza jest zdecydowanie bezpieczniejsza ale może się okazać mniej skuteczna, natomiast jeśli wybiorę drugą mogę oberwać ale skutecznie odwiedzie Jimina od obecnego tematu. Musze się szybko na coś zdecydować bo różowowlosy zaczyna się coraz bardziej niecierpliwić.

- Dobra już dobra opowiem ci wszystko. No więc zaspałem i w pośpiechu ubrałem się w to, staranowałem jakąś babcię, prawie umarłem przez mój geniusz, a na koniec uciekł mi autobus i jak czekałem na kolejny Kook podjechał autem i mnie zabrał ze sobą i tak dojechaliśmy do szkoły, a teraz jestem tutaj słucham twojego gadania i ci się tłumaczę. Zadowolony? - wszystko to powiedziałem na jednym wdechu, aczkolwiek było warto bo mina Jimina była bezcenna. Jestem pewny, że gdybym zrobił zdjęcie i wstawił je do internetu Jimin byłby sławny. 

- Człowieku nie wierzę w ciebie. Jakim cudem ty jeszcze żyjesz? - wzruszyłem tylko ramionami, bo czasami sam dziwiłem się jak to jest możliwe, że jestem jeszcze w jednym kawałku. - Ale jedno musze ci przyznać nie potrafisz się ubierać w pośpiechu. - no i tak jak się spodziewałem Jimin zaczął okrążać mnie i badać każdy element ubioru który się na mnie znajdował. 

- Dzięki. - byłem zbyt zmęczony drogą do szkoły, żeby jeszcze bawić się w dogryzanie Jiminowi dlatego przewróciłem tylko oczami i odsunąłem się mojego stylisty. 

- Aż boję się zapytać, ale czy nie wiem o czymś jeszcze? - niepewnie pokiwałem twierdząco głową obawiając się jego reakcji na to co usłyszy, bo skoro zareagował, tak mocno na mój przyjazd z Kookiem  to ciekawe jak zareaguje gdy się dowie, że zaprosiłem go do siebie. - Gadaj. -złapał mnie za ramiona i przyciągnął, żebym był tego samego wzrostu co on.

- Pamiętasz jak tydzień temu zmusiliście mnie z moją mamą, żebym poszedł z tobą do domu Sugi. - Jimin pokiwał twierdząco głową. - Wtedy też pod koniec dnia Kook odprowadził mnie pod dom, a moja mama podglądała nas z okna w salonie i jak tylko Jungkook poszedł do domu to zaciągnęła mnie do salonu i razem z tatą urządzili mi przesłuchanie. - Jimin dalej bez słowa słuchał i starał się zrozumieć do czego dążę. - Moja mama zaczęła robić afery, że jak tak dalej pójdzie to do końca życia będę sam i że ona z tata wiedzą co to miłość, no wiesz taka klasyka, ale potem doszło do tego, że mama zmusiła mnie do zaproszenia Kooka w następną niedziele do nas. No i właśnie jak jechałem dzisiaj z nim do szkoły to się zapytałem i zgodził się więc to chyba tyle. - tej wypowiedzi nie dałem już rady wypowiedzieć na jednym wdechu, pod koniec zamknąłem oczy bo obawiałem się reakcji Jimina, ale w końcu przełamałem się i je otworzyłem.

- Kook przyjdzie do ciebie w niedzielę? - pokiwałem twierdząco głową, zaczynałem martwić się o różowowłosego bo ten tylko stał i patrzył na mnie ze łzami w oczach. - Jestem z ciebie taki dumny! - przez kolejne kilka minut skakał dookoła mnie. 

- Spokojnie bo zaraz się nauczyciele zlecą . - próbowałem go uspokoić bo obawiałem się, że może się nam oberwać za ucieczkę z lekcji. Mam na myśli ucieczkę bo przez Jimina i tak opuściłem pierwszą lekcję. 

- Wyluzuj tu i tak nikt nigdy nie wchodzi, no chyba że mają jakieś wyższe cele. - Jimin sugestywnie poruszał brwiami, a moje policzki oblał lekki rumieniec. 

- A skoro już o tym mowa. Kook powiedział mi co się dzieje w pokoju Yoongiego kiedy jesteś u niego. Jak się wytłumaczysz? - widać było, że różowowłosy lekko się speszył słysząc moją wypowiedź.

- Jeśli o to chodzi to naprawdę chciałem ci o tym powiedzieć ale uznałem, że jesteś zbyt mało doświadczony jeśli chodzi o te sprawy. - Jimin podrapał się po głowie i pokazał swoje białe zęby. 

- Ja? Wypraszam sobie, jestem bardziej doświadczony niż myślisz. - miałem lekką nadzieję, że się na to nabierze, chociaż nie wiem praktycznie nic. 

- Doprawdy? - pokiwałem pewnie głową, wydawało mi się, że ty łyknął. - To może mi powiesz co to jest daddy kink? - chyba dałem się złapać. Jimin stał przede mną z pewnym siebie wyrazem twarzy. 

- Rozmowa o sprawach łóżkowych z tatą. - odparłem pewnym, że odpowiedziałem dobrze, ale szybko przekonałem się o swojej głupocie jak usłyszałem histeryczny śmiech Jimina. Biedak nie potrafił nawet ustać na nogach. - Co ci jest? - powoli zaczynam się o niego martwić. 

- Nic już nie mów bo się jeszcze uduszę. - biedak chyba nie żartował bo w dalszym ciągu zwijał się na podłodze ze śmiechu. - Jungkook na pewno ci to wyjaśni, a może po jakimś pokaże ci to w praktyce. - mówił dalej z podłogi. 

- Przecież już ci mówiłem jakie jest moje zdanie co do Kooka. - odparłem i westchnąłem. Jimin w końcu się uspokoił więc pomogłem mu wstać z podłogi. 

- Tae widzę jak na niego patrzysz. Skoro nie wiesz co czujesz to może mi o tym opowiedz. Wiem, że nie jestem do tego najlepszą osobą, ale chce ci pomóc. - cóż Jiminowi ufam więc wiem, że mogę mu się na spokojnie wygadać. 

- Jest bardzo przystojny to fakt i bardzo fajnie mi się z nim gada ale czy to znaczy, że go lubię i chce czegoś więcej? - Jimin uważnie słuchał i analizował każde słowo. 

- Myślę, że musicie spędzić ze sobą więcej czasu. Widujecie się i gadacie tylko na szkolnych przerwach i u niego w domu ale nigdy nie jesteście sami. Spędzaj z nim więcej czasu ale postaraj się bez nas. W niedziele będzie do tego idealne okazja. - pewnie i pogadalibyśmy więcej ale zadzwonił dzwonek oznajmujący koniec pierwszej lekcji na której i tak w końcu mnie nie było. 

New school / TaekookWhere stories live. Discover now