Rozdział 5. Amnezja.

5 2 1
                                    

(Perspektywa Sportacusa)

Po długim czasie lekarz Robbiego poprosił mnie do gabinetu. Nie musiał mówić nawet. Wiedziałem, że stan Zgniłka jest poważny skoro mnie nawet nie rozpoznał. Usiadłem na krześle po drugiej stronie biurka lekarza. Mężczyzna oparł się o komodę przyglądając mi się.

-Sportacusie prawdopodobnie Robbie doznał amnezji. Zostanie tu na kilka dni. Nie mam pewności w stu procentach czy to chwilowa amnezja czy całka. Widząc jak reaguje na twój widok obawiam się, że ktoś podobny do ciebie mógł mu wyrządzić krzywdę psychiczną albo i fizyczną... Lub co gorsza... Seksualną.- Powiedział mężczyzna. Jego słowa mnie nieco zszokowały jak i przeraziły. Robbie ma amnezję? To źle wróży. Przecież mógł zapomnieć gdzie mieszka. Pamiętam gdy ten zrobił ten numer, że sam o wszystkim zapomniałem. Jednak miałem pomoc kryształu, a Robbie nie ma chyba czegoś co przypomni mu o wszystkim. Dodatkowo obawiałem się tego co wymyślą dzieciaki. Osobie z amnezją można wszystko wmówić, a taka w stresie może przyjąć wszystko do siebie. Jednak te ostatnie słowo mnie przyprawiło o koszmarne myśli. Robbie miałby w taki sposób zostać skrzywdzony? Słyszałem, że takie rzeczy się dzieją ale na myśl, że Zgniłek mógłby być ofiarą gwałciciela bądź pedofila przyprawia mnie o ból brzucha.

(Perspektywa Stephanie)

Chodziłam z przyjaciółmi po Leniuchowie. Domyśliłam się, że Robbie może mieć amnezję. Dlatego myślałam z przyjaciółmi co wymyślić aby Robbie nie przypomniał sobie co robił złego. Może to okropnie brzmi ale tu chodzi o Leniuchowo. W końcu ponownie może zacząć nam dokuczać lub próbować się pozbyć Sportacusa z Leniuchowa.

-Może po prostu powiemy, że miał jechać w bardzo długie wakacje.- Powiedział Stingy robiąc duży nacisk na słowo "długie". Znałam ten ton. W takich przypadkach miał na myśli wyjazd Robbiego na zawsze.

-O i dobry pomysł. Przynajmniej nie będzie chciał Sportacusa wyrzucać z miasteczka.- Powiedziała Trixie opierając się o murek. Zauważyłam za nią Sportacusa. Już chciałam coś powiedzieć lecz ta kontynuowała wypowiedź.- Poza tym nie dziwmy się, że nikt go nie znosi. Zachowuje się jak rozpuszczone dziecko i egoista. Najlepiej jak stąd zniknie. Przynajmniej nie będzie problemu.- Dodała krzyżując ręce na klatce piersiowej. Sportacus westchnął kręcąc głową. Trixie aż podskoczyła wystraszona.

-Dzieciaki ja... Wszyscy doskonale wiemy, że Robbie zrobił wiele złego ale musimy mu teraz pomóc. Właściwie wy musicie bo na mój widok wiecie jak reaguje.- Powiedział Sportacus który usiadł na murku. Trixie było wręcz głupio chyba ze swojej wypowiedzi.

-Wiem! Możemy zmienić Robbiego! Nie damy mu w międzyczasie przypomnieć sobie o jego zachowaniu!- Krzyknął Ziggy. Miał rację. Zmienienie Robbiego wszystkim wyjdzie na dobre. Szczególnie temu leniowi. Gdy szliśmy słyszałam jak Sportacus próbuje coś powiedzieć jednak nie słuchaliśmy. Poszliśmy do domu Pixela i zaczęliśmy omawiać plan działania.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 11 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Strata pamięciWhere stories live. Discover now