Pływałam przy dnie błądząc rękoma po piasku w poszukiwaniu skarbów oceanu. Chłoda woda przyjemnie otulała moje ciało. W końcu natknęłam się na specyficzny kształt muszli. Wyciągnęłam znalezisko i przetarłam aby wyczyścić z zabrudzeń. Muszla była lekko zaróżowiona. Była cudowna. Odwróciłam od niej wzrok w poszukiwaniu przyjaciółki. Podpłynęłam do Tsireyi
'Myślisz że Aonung zrobi mi z niej ozdobę na głowę?'-spytałam językiem migowym
'Jeśli go ładnie poprosisz'- dziewczyna uśmiechnęła się dwuznacznie
W odpowiedzi pokazałam jej język. Naszą rozmowę przerwał nam głośny ryk rogu co oznaczało jedno- intruzi. Wypłynęłyśmy na powierzchnię aby zobaczyć o co chodzi. Na lądzie zrobił się wielki tłum. Zawołałam ilu i popłynęłam do miejsca zdarzenia, zaciskając swoją muszlę w ręce. Kiedy dotarłyśmy ujrzałam przyczynę całego zamieszania. Była to rodzina leśnych Na'vii. Podeszłam bliżej aby dowiedzieć się co ich tu sprowadza
-Chcę chronić swoją rodzinę
-Ale przez was i na nas spadnie wojna z ludźmi z nieba.Nie potrzebne nam są kolejne kłopoty. Poza tym nie poradzicie tu sobie. Tylko spójrzcie na ciało. Chude ogony i ręce..- tutaj Ronal wyciągnęła do góry rękę jednego z chłopców- 5 palców, w ich żyłach płynie krew szatana.
-Tak wiem, ale to tylko i wyłącznie dzięki mnie.-Ich tata pomachał Ronal swoimi rękoma przed twarzą
Ronal odwróciła się i podeszła do Tonowariego. Przez chwilę trwała głucha cisza w, której naradzali się co zrobić. Po chwili odezwał się wódz klanu.
-Możecie zostać. Nasz klan zaopiekuje się wami jak najlepiej i będzie was traktował jak braci i siostry. Moje dzieci nauczą wasze podstawowych czynności aby mogły przetrwać.
--------------------------------------------
Siedzieliśmy na kamieniu. Trwała nauka oddychania. Byłam zdziwiona tym jak szybko się uczą.
-Musisz czerpać powietrze z brzucha.-instruowała jednego z chłopców Tsireya
Obok mnie siedział drugi. Kątem oka widziałam, że ma problem z koncentracją. Postanowiłam mu pomóc. Odwróciłam się w jego stronę i położyłam jedną rękę na brzuch, drugą na klatkę piersiową. Chłopak wbił we mnie swoje oczy. Jego serce przyśpieszyło. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
-Jak się nazywasz?
-Neteyam
-Więc Neteyam, zamknij oczy i postaraj się skupić się oddechu tylko z tego miejsca- przycisnęłam lekko rękę do jego brzucha.
Z początku mu nie wychodziło ale po chwili poczułam że jego klatka się już nie unosi. Chłopak chyba też to poczuł bo otworzył oczy i uśmiechnął się promiennie ukazując szereg swoich zębów. Miał śliczny uśmiech. Jego oczy też były onieśmielające.
-No dobrze skoro już potraficie oddychać to trzeba by było was nauczyć jeździć na ilu- powiedział Aonung
Wszyscy wstali i skierowali się do oceanu. Poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam gwałtownie głowę
-Ałć- chłopak złapał się za oko
-Oj przepraszam- szybko wypaliłam
Podeszłam bliżej do Neteyama odsuwając jego rękę od oka, żeby zobaczyć czy nic mu nie zrobiłam. Jego oko łzawiło.
-Bardzo przepraszam
-Nic się nie stało- uśmiechną się chłopak- chciałem tylko spytać o twoje imię
-Ach no tak zapomniałam, jestem Sue'ill, ale mówią na mnie Sue lub po prostu Su. Mocno boli?
-Niee, po prostu trochę oberwałem warkoczykiem....z kamykiem.- chłopak złapał za mój warkoczyk
-Choć przemyjemy ci to oko
-Nie ma potrze-
-Jest potrzeba
Złapałam chłopaka za rękę i poprowadziłam do mojego namiotu. Posadziłam go na własnoręcznie robionej szafce i zaczęłam szukać czystej wody oraz liścia leczniczego. Pod okiem chłopaka zrobił się czerwony ślad. Podeszłam do niego i wlałam odrobinę wody do jego oka, po czym przetarłam liściem ranę. Czułam na sobie jego wzrok. Odwróciłam się aby schować przedmioty.
-Chyba ominęła mnie lekcja pływania na ilu- powiedział chłopak
-Tak i to moja winą więc teraz to ja cie nauczę pływać- uśmiechnęłam się do niego
-Mi pasuje- odpowiedział z uśmiechem.
-No dobrze więc jutro rano zbiórka przy plaży- wysunęłam rękę w jego stronę
Chłopak zaśmiał się i uścisnął moją dłoń.
________________________
Pierwszy rozdział za nami. Myślę że jeszcze dzisiaj pojawi się następny. Miłego weekendu wam życzę!!
![](https://img.wattpad.com/cover/334156892-288-k12350.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
𝙂𝙞𝙫𝙚 𝙢𝙚 𝙖 𝙘𝙝𝙖𝙣𝙘𝙚|| Neteyam Sully
Fiksi PenggemarSue'ill poznaje syna Toruka Makto, który postanawia chronić swoją rodzinę w klanie Omaticaya. Po pewnym czasie, dwójka zaczyna czuć do siebie coś poważniejszego niż przyjazń,ale Su boi się związku z leśnym Naviim-w końcu się od siebie różnią.