Koszmary 1/3

483 18 5
                                    

To był długi i męczący dzień w TVA, Loki i Mobius siedzieli na przeciw siebie przy stole. Oboje byli wykończeni dzisiejszym dniem. W pewnym momencie Lokiemu przypomniały się wszystkie smutne rzeczy, które spotkały go odkąd tu jest. Przypomniało mu się jak widział, w sumie po raz pierwszy, śmierć swojej matki, swoją... Albo bardziej jego innej wersji z 2017 roku. Więcej nie wystarczyło by miał ochotę się rozpłakać. Przypomniał sobie jak tego samego dnia po obejrzeniu tych wydarzeń miał ochotę po prostu to skończyć, w jakikolwiek sposób, byle by skończyć swój żywot, przypomniał sobie o koszmarach... Z tych wszystkich emocji opuścił głowę na stół i owinął ją rękoma. Mobius przez chwilę się mu przypatrywał, wiedział, że takie zachowanie nie jest podobne do zawsze wygadanego Boga Kłamstw.

- Hej, Loki! - po chwili szarooki szturchnął go w ramię, na co ten natychmiastowo się podniósł i spojrzał na swojego towarzysza. - Loki... Stało się coś? - zapytał spokojnie nadal przypatrując się mężczyźnie siedzącemu na przeciwko niego. Ten tylko opuścił wzrok na blat stołu milcząc. Nie chciał okłamywać Mobiusa, nie przyznawał się do tego, ale darzył go małym zaufaniem, jednak czuł, że nie może powiedzieć mu prawdy. Nie chce by dowiedział się, że takie rzeczy wywołują u niego płacz. Mimo, że było to całkowicie normalne, w końcu niecodziennie ogląda się śmierć matki, czy swoją. - Loki masz mi w tej chwili powiedzieć co się stało! - powiedział starając by jego głos brzmiał spokojnie. Zielonooki tylko podparł swoje czoło na dłoni i westchnął.

- Nie wiem jak to powiedzieć... - wydusił coś w końcu. - W ogóle... po co chcesz wiedzieć co się stało? - dopowiedział syknięciem.

- Loki... proszę.. chociaż ten jeden raz powiedz o swoich uczuciach...? - brunet podniósł wzrok na towarzysza, który nie chciał się z nim kłócić. Nadal milczał. - Obiecuję, że nikt się nie dowie o tym co mi powiesz - młodszy tylko westchnął i nie pewnie zapytał.

- Dlaczego taki dla mnie jesteś?

Mobius milczał wpatrując się w towarzysza, szukając w głowie odpowiedzi na to pytanie. Czynność ta została mu przerwana przez, o dziwo, spokojny głos.

- W dniu, w którym zobaczyłem śmierć swojej matki... a później moją doprowadziła do przypomnienia mi wszystkich złych rzeczy, których doświadczyłem będąc jeszcze w Asgardzie... - zaczął po chwili uważnie obserwując każdy ruch jasnowłosego, który również się w niego wpatrywał. - O tym, jak dowiedziałem się, że jestem adoptowany, o tym, że wtedy żyłem w cieniu swojego brata... - przerwał na wspomnienie o Thorze, po czym kontynuował - Tego samego dnia... Chciałem to zakończyć...

W tym momencie Loki zatrzymał swoją wypowiedź, trochę bał się reakcji Mobiusa na to, że chciał popełnić samobójstwo. Wiedział, że jego reakcja może polegać na zarówno wyśmianiu go, jak i na współczuciu mu. Jedyne co zrobił starszy to położył swoją dłoń na tej Lokiego. Brunet popatrzył na niego zdziwiony, sekundę później usłyszał:

- Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć?

Bóg poprawił ręką swoje włosy i kontynuował.

- Mam koszmary... przez, które nie mogę spać - analityk puścił jego dłoń. Loki zawahał się przed powiedzeniem dalszej części, ale postanowił być chociaż ten jeden cholerny raz szczery z Mobiusem. - i nie mogę o nich zapomnieć... - ciemnowłosemu łzy napłynęły do oczu.

- Loki nie płacz mi tutaj! - analityk znów położył rękę na ciepłej dłoni towarzysza. Jasnowłosy westchnął. - Wiesz, zdecydowanie wole jak gadasz, psocisz... czy nawet jak mi robisz z sałatki Ragnarok.

Brunet lekko uśmiechnął się na to wspomnienie, jednocześnie patrząc na również uśmiechniętego Mobiusa.

- Loki, następnym razem gdy będziesz miał koszmar przyjdź do mnie... Niezależnie, która będzie godzina. - powiedział już poważniej. Młodszy tylko kiwnął głową, że rozumie.

Następną godzinę przesiedzieli rozmawiając, głównie to Loki gadał, a Mobius go słuchał, zastanawiając się czy wcześniejsza jego prośba będzie dla niego do wytrzymania. Chociaż musiał przyznać, że lubił to jak Loki mu o czymś opowiadał, albo po prostu mówił. 

-----------------------------------------

630 słów :)

One shoty || LokiusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz