𝟑➹

135 20 14
                                    


Wysoki brunet wszedł do budynku o szklanych szybach mijając szybko recepcjonistkę, która tylko dała mu znak, że jest spóźniony. Nie mógł nic na to poradzić, nie tylko on dziś śpieszył się do pracy jak widać wiele innych ludzi też miało problem z poradzeniem sobie z korkami na drodze.

Wchodząc na piętro dojrzał elegancko ubraną Wonyoung, która cierpliwie czekała na Hyunjin'a. Przyśpieszył kroku widząc jej rozbawiony wyraz twarzy.

- Spóźniłeś się - zakomunikowała poprawiając krawat mężczyzny.

- Zauważyłem - poprawił szybko swoje włosy i popatrzył na drzwi za których słychać było głosy.

- Czekają tylko na ciebie - wskazała na drzwi pośpieszając go by w końcu dołączył do dwójki mężczyzn.

Chwycił za klamkę i zatrzymał się. Obrócił się przodem do asystentki spoglądając błagalnie.

- Nie Hwang nie pójdę tam z tobą - stanowczo powiedziała opierając się o biurko.

Westchnął wywracając oczami i pociągnął za klamkę. Chyba pierwszy raz, aż tak stresował się wejść do gabinetu menadżera.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - zamknął za sobą drzwi i zdjął płaszcz wieszając go na wieszak.

- Nareszcie jesteś Hyunjin - menadżer powiedział zadowolony, widać był bardziej zestresowany tym spotkaniem niż brunet.

Uśmiechnął się do starszego mężczyzny i przeniósł swój wzrok na elegancko prezentującą się sylwetkę chłopaka. Był ubrany w czarny golf i garniturowe spodnie wzrok pozostał na jego twarzy, która była idealna. Jego rysy, to jak cień układa się na jego kościach policzkowych, delikatne piegi rozsiane na nosie i policzkach. Jego długie rzęsy wyglądają jak wachlarz rozwiany na wietrze. Brunet zdał sobie sprawę, że zbyt długo wpatrywał się w niego. Wstał poprawiając swoje blond kosmyki i podszedł do starszego od siebie wyciągając w jego stronę dłoń. Menadżer przybił piątkę ze swoim czołem.

- Lee Felix - powiedział swoim głębokim głosem, przez ciało bruneta przeszedł dreszcz.

- Hwang Hyunjin - uścisnął jego dłoń i odszedł do swojego biurka.

Blondyn włożył ręce do kieszeni i zaczął spacerować po pomieszczeniu. Skanował wzrokiem całe pomieszczenie, nie tracąc czujności.

- Felix miło mi, że zgodziłeś się do nas dołączyć na czas tej sprawy. Liczę, że pomożesz Hyunjinowi szybciej i sprawniej uporać się z całą tą sprawą - założył nogę na nogę.

Hyunjin westchnął tylko spuszczając głowę nadal miał poczucie winy, że zawiódł swojego szefa, ojca i Wonyoung. Skoro teraz stoi przed nim detektyw z Australii, który był nie raz nagradzany. Co miałby chłopak zrobić by zaskoczyć swojego szefa pozytywnie, w tym miesiącu nie pokazał się jeszcze z dobrej strony.

Zobaczył przed sobą czarne buty, które wyglądały jakby ktoś polerował je przez cały poranek specjalnie na te spotkanie. Podniósł wzrok i spotkał się z ciemnymi tęczówkami blondyna, posłał mu obojętne spojrzenie i założył ręce na klatce piersiowej próbował przetrwać spotkanie, które uważał za niepotrzebne - powinni od razu przejść do poszukiwań.

- Hyunjin od zawsze był moim ulubieńcem i wykazywał się większym zainteresowaniem takimi sprawami. Nie żałuję, że wybrałem go na moją prawą rękę, ale nie zaprzeczam, że w takim przypadku potrzebuje wsparcia drugiego tak dobrego i doświadczonego policjanta jak ty - podsumował. Lee skupił na nim swój wzrok słuchając go uważnie.

- To dla mnie zaszczyt być tutaj. Czuję, że nauczę się czegoś nowego od Hyunjin'a - popatrzył w jego stronę.

- Jasne. Na pewno będzie wam raźniej. Jednak prosiłbym cię o odwiedzenie mnie jeszcze dzisiaj. Musimy przedstawić ci całą sprawę - uśmiechnął się pewnie.

𝐌𝐮𝐫𝐝𝐞𝐫 𝐇𝐲𝐮𝐧𝐥𝐢𝐱Where stories live. Discover now