C H A P T E R S E V E N

421 26 8
                                    

Wszędzie był ogień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wszędzie był ogień.
Przez lekko uchylone powieki nie widziałaś nic, prócz ognistej barwy.
Nie umiałaś się poruszać bo czułaś, jak coś oplata twoje nogi oraz ręcę. Potem czułaś, jak coś oplata twoją talię i ciągnie na dół, na dno.

Ogień w oceanie ? Dziwne, prawda.
Jednak tak właśnie się tobie zdarza.
Nie wiesz dokładnie, kim jesteś. Nie wiesz, dlaczego "nawiedza" cię ogień.
Chciałaś się tego dowiedzieć, ale nie masz żadnych informacji na swój temat.
Masz kryształ ognia, tylko tyle wiesz.
I właśnie tak...

- Cholera! W końcu się obudziłaś!.- krzyknął Lo'ak.- Ale się martwiłem...

- [T.I]...- Tsireya do ciebie podeszła.- Powiedz coś.

- Ja...

Problem był taki, że nie umiałaś nic powiedzieć.
To, co miałaś w wizji było czymś, co odebrało ci mowę. Jednocześnie miałaś chęć wskoczenia do wody i doznanie tego kolejny raz.
Musiałaś się tego dowiedzieć.
Chciałaś się wyrwać i pobiec znowu do wody, ale niestety zostałaś powstrzymana.

- Odbiło ci ?.- zapytał.

- Muszę tam wejść, jeszcze raz!

- Dziewczyno, kiedy cię wyciągałem byłaś całą gorąca! Wejdziesz tam, a już nigdy nie wypłyniesz!

Czułaś, że miał rację, natomiast chęć poznania prawdy była bardziej kusząca.
Momentalnie spojrzałaś na dół, na swój kryształ. Nadal świecił jak jakiś dziki.

- Może go zdejmij ?

- Żartujesz ? Nigdy. To część mnie. To ten kryształ pozostał we mnie na zawsze.

- Ale może to właśnie on jest przyczyną tego właśnie zdarzenia ?

- Nie wykluczone, ale zajmę się tym. Na pewno.

- Na pewno.- mruknął.

- Odwal się. Tak będzie lepiej dla ciebie.

- No i świetnie. Bo nie mam zamiaru spędzać czasu z taką świruską, jak ty.

Ból, który towarzyszył ci od kiedy zaczęto wypominać ci, że jesteś wyrzutkiem, był niczym w porównaniu z tym, co powiedział Lo'ak.

- Dobrze, w takim razie zapomnijny o tym wszystkim, co razem przeszliśmy.- uśmiechnęłaś się delikatnie i poszłaś do miejsca, które tylko ty znałaś. Tsireya chciała iść z tobą, ale przerwałaś jej wyczyn.- Chce zostać sama.

Przeskoczyłaś głazy i znalazłaś się w małej jaskini.
W jaskini, w której narodził się kryształ ognia.
Jeżeli coś się działo, to zawsze przechodziłaś w te miejsce, aby oczyścić umysł.
Teraz czułaś, że zwykle siedzenie nie wystarczy.
Musiałaś intensywnie pomyśleć.

Spojrzałaś na piasek, a później na ocean.
Tak bardzo chciałaś teraz popłynąć, ale wiedziałaś, że źle to by się skończyło.
Nawet nie zauważyłaś, kiedy po twoim policzku spłynęła zła.

- [T.I].

Podskoczyłaś na znajomy głos. Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś Lo'aka, który wyglądał na zagubionego.

- Ja...Ja...przepraszam.- zaczął powoli.- Nie powinienem cię tak nazywać. Po prostu...zdenerwowałem się, okej ?

- Oh Lo'ak...

- Naprawdę przepraszam!.- kucnął przy tobie.- Jest mi serio głupio i źle z tym, że cię tak nazwałem.

- Spokojnie, ja...

Było ci przykro, owszem, ale widziałaś, że Lo'ak żałuje tego, co zrobił. Dlatego tylko się uśmiechnęłaś i zaśmiałaś.

- Nic się nie stało, Lo'ak. Może usiądziesz ?

Usiadł obok ciebie, dotykając twojego uda. Nie wiesz czemu, ale przez chwilę stanęło ci serce.

- Opowiesz mi o tym, co cię nęka, kiedy...

- Znaleziono mnie na oceanie, podobno był tak duży sztorm, że to cud od Eywy, że przetrwałam. Wódz Tonowari mnie znalazł i zabrał do wioski, gdzie tam odbył się mój rytułał, gdzie Eywa miała mnie zapamiętać. Stałam się częścią Metkayina. Później jednak było coś nie tak. Przeniosono mnie do jaskini, gdzie tam narodził się kryształ ognia.
I tak oto jestem tutaj.

- A jeżeli chodzi o tą wodę i ogień...

- Problem w tym, że ja sama nie wiem. Modlę się cały czas do Eywy, ale...

- Ale...?

- Boję się, że mnie odrzuciła.

- Dlaczego tak myślisz ?

- Skoro odrzucił mnie świat, to czemu Eywa miałaby zostać ze mną ?

- Ja cię nie odrzuciłem. Jestem tu.- złapał twoją rękę i lekko ścisnął.- Przyjaciele ?

- Przyjaciele.- odpowiedziałaś po chwili.

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!Miłego dnia/nocy❤Ps: Możliwe, że jutro coś wpadnie ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!
Miłego dnia/nocy❤
Ps: Możliwe, że jutro coś wpadnie ;)

My broken heart | Avatar 2: Istota wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz