C H A P T E R S E V E N T E E N

253 24 9
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)

Po tej informacji wybiegłaś z namiotu. Biegłaś przed siebie, nie zwracając uwagi na Na'vi.
Przeskoczyłaś kilka przeszkód, aż w końcu dotarłaś do jaskini kryształów. Dotarłaś na miejsce.
Naszły cię wspomnienia, które pamiętasz do dziś. Mimo tego, że byłaś małym szkrabem, potrafisz przypomnieć sobie wszystko, co tu się działo.
Ronal trzymała cię na rękach, kiedy Tonowari trzymał w rękach malutkie zawiniątko, jakim był kryształ ognia.
Od tamtej pory każdy zastanawiał się, co to może znaczyć.

I teraz każdy się dowiedział.

Faktycznie.
Twój "ojciec" miał rację.
W miejscu, gdzie było pusto, zaczęło się pojawiać małe światło.
Podeszłaś bliżej, aby bardziej się przyjrzeć temu zjawiskowi.
Obok ciebie latały małe iskierki, które powoli zaczęły przemieniać się w płomienie.
Stwierdziłaś, że aby kryształ się narodził, to potrzebuje czasu i prywatności.
Uśmiechnęłaś się lekko na myśl, że ponownie będziesz mieć swój kryształ.

- Narodzi się.

Spojrzałaś kątem oka na osobę, która stała przed wejściem do jaskini.

- Widzę, że wieści się szybko rozchodzą.

- Tylko takie, które są najważniejsze.- chłopak zaczął do ciebie podchodzić.

- Jak z Tsireyą ?.- próbowałaś zmienić temat, zanim zacznie się robić w powietrzu niezręcznie.

- Chyba wyraźnie coś powiedziałem. Kocham ciebie, nie Tsireyę.

- Ale ona...

- Mnie interesujesz tylko ty.

Spojrzałaś w jego oczy. Błyszczały, tak bardzo jak kryształ ognia, który lada dzień się narodzi.
Zraniłaś go, więc nie chciałaś zranić go ponownie.
Na szczęście lub nieszczęście usłyszałaś głos małej Tuk, która wołała swojego brata.

- Lo'ak! Pogadałeś już z [T.I] ? Tsireya was szuka!

- Chyba musimy się zbierać.- uśmiechnął się sarkastycznie.- Ale teraz mamy jasność.

- Lo'ak...

- Do zobaczenia.

Zniknął tak szybko, jak się zjawił. Miałaś wrażenie, że w tej jaskini zaczęło się robić duszno, dlatego wyszłaś na zewnątrz z nadzieją, że trochę się uspokoisz.

Spojrzałaś na ocen z góry.
Totalnie o tym zapomniałaś.
Dzisiaj duchowi bracia i siostry przybywają  do Awa'atlu.

Negatywne emocje przeszły na drugi plan. Zeskoczyłaś z góry prosto do oceanu, zawołałaś swojego ślizgacza i ruszyłaś na spotkanie wraz z tulkunami.

Wybaczcie kochani, że jestem mniej aktywna, ale to dlatego, że zaczyna się u mnie znowu zapierdalanie z nauką i nie będę miała czasu nawet dla siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wybaczcie kochani, że jestem mniej aktywna, ale to dlatego, że zaczyna się u mnie znowu zapierdalanie z nauką i nie będę miała czasu nawet dla siebie. Obiecuję, że zaniedługo pojawi się nowy, dłuższy i lepszy rozdział niż od tego. Z góry przepraszam i dziękuję.

Sonia ❤

My broken heart | Avatar 2: Istota wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz