Znacie opowieść o córce wygnanej Na'vi ?
Nie ?
To koniecznie musicie poznać...
~
[T.I] została znaleziona na wodach oceanu przez klan Metkayina, kiedy dryfowała na liściu jako mały szkrab.
Mimo tego, że była małym dzieckiem, to jednak pamięta wszys...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Dawno nie było rozdziałów z tej książki, dlatego się poprawiam i zabieram się za jej wznowienie :)
Z góry rzepraszam za błędy ortograficzne czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Myślałaś, że chodziaż dzisiejszy dzień będzie normalny i mniej uciążliwy. Jednak w nocy złapał cię potworny ból pleców, że nie mogłaś się ruszać. Dodatkowo chciałaś krzyczeć z bólu, ale wiedziałaś, że nie możesz. Nie chciałaś nikogo budzić.
- Coś się stało ?.- zapytała Kiri, kiedy weszłaś do wody.
- Źle spałam.- uśmiechnęłaś się.
- Masz opuchnięte oczy od płaczu. Płakałaś ?
- Z bólu, nie mogłam wytrzymać.
- Ale teraz jest wszystko w porządku, prawda ?.- dopytywała.
- Tak, mniej więcej.- wsiadłaś na ślizgacza.- To jak ? Płyniemy ?
- Ale gdzie ?.- zapytała.
- Do naszego ukochanego miejsca.
Kiri płynęła za tobą, czasami zerkałaś w jej kierunku, czy za tobą płynie. Kiedy byłyście przy skale, w której coś zaatakowało Tsireyę przełknęłaś głośno ślinę. Miałaś nadzieję, że to się więcej nie powtórzy.
- Wszystko w porządku ?.- zapytała ponownie Kiri.
- Przypomniało mi się pewne zdarzenie.- powiedziałaś ciszej.- Wtedy, kiedy...
- Kiedy zaatakowano twoją siostrę.- dokończyła.
- Dokładnie.- zaczęłaś iść w stronę wody.- A co jak to znowu zaatakuje ?
- To nie był twój tata ?
- Mój tata chyba nie jest jakąś dziwną ośmiornicą, prawda ?.- Kiri wyglądała, jakby miała się zaraz zaśmiać.- Dobra, nie wiemy tego.
- Słuchaj, na pewno jest jakieś wytłumaczenie.
- Może to jakiś potwór z głębin ?.- weszłaś do wody.
- [T.I]! Co ty robisz ?!.- dziewczyna wzięła cię szybko za rękę.- Nie wchodz do wody!
- Spokojnie, Kiri. Przecież nic mi się nie stanie...
- Ukryj się!
Zdziwiona nagłym zachowaniem dziewczyny weszłaś z nią do wody, z której były widać tylko wasze głowy.
- Możesz mi powiedzieć, co my odwalamy ?.- zapytałaś wkurzona.
- Patrz przed siebie.
Już rozumiałaś. Nie wiedziałaś czemu, ale twoje serce przez chwilę zaczęło skakać jak opętane, a następnie przestało bić. Przed tobą znowu rozległ się obraz Tsireyi oraz Lo'ak'a.
- Co oni tu robią ?.- zapytała zdenerwowana dziewczyna.
Ty jednak jej nie słuchałaś. Byłaś zapatrzona w obraz tej szczęśliwej pary. Tsireya patrzyła na niego z miłością, a on tym samym.
- To on ciebie kocha, może poprosił ją o jakieś miłosne rady ?
- Oh, Kiri...- poczułaś jak łzy spływają po twojej twarzy.- Skąd możesz to wiedzieć, że mnie kocha ?
- Bo mi to powiedział, kiedy dowiedzieliśmy się, że zaginęłaś na wodach.
- Jesteśmy przyjaciółmi, to normalne, że się martwił.
- Ja uważam inaczej. Może...wracamy jednak do wioski ?
- A tak bardzo chciałam iść do jaśniej kryształów, aby móc tam nabrać sił.
- A co ty, kamieniara ?
- Nie, ale przychodzę tu, aby się uspokoić. I tutaj czuję się bezpieczna, pomijając sytuację z Tsireyą.
- Może...zbierzemy ludzi i pokażecie nam swoje drzewo dusz ?.- zaproponowała.
- To w sumie całkiem dobry pomysł.
~
- Jestem taka podekscytowana!.- krzyknęła Tuk, kiedy wszyscy płynęliście do miejsca, w którym znajdowała się wasze drzewo.
Płynęliście raczej powoli, aby rodzina Sully mogła wszystko zobaczyć. A mianowicie wszystko, to znaczy piękno, jakie otaczało waszą wyspę.
Kiedy dyskretnie chciałaś zobaczyć minę chłopaka, on ciągle się na ciebie patrzył. Uśmiechnął, ale ty szybko odwróciłaś wzrok w inną stronę. Wiedziałaś, że nie możesz się w nim zakochać. Dlatego musiałaś robić wszystko, aby nie złamać swojej zasady. Nigdy.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał! Miłego dnia/nocy kochani!❤