9.

18.3K 470 170
                                    

Kolejne dni upłynęły dosyć szybko z czego mogłam się cieszyć lub nie. Prawie wszystkich dziewczyn z elity nie było w szkole. Podobno Vivienne i jej siostra pojechały ze swoją matką do innego miasta i wracają dopiero w weekend.
Amelie natomiast jest chora, a Eveline podobno nigdy nie chodzi do szkoły, gdy nie ma jej przyjaciółeczek. Tylko Kagami jest w szkole, ale raczej nie wygląda na groźną i nie zamierzam się jej obawiać.

Oczywiście nie nie mogło być tak spokojnie. Evan i Leo rzucali do mnie jakieś niemiłe komentarze. Próbowałam nie zwracać na nie uwagi, lecz czasami było ciężko. Abigail też nie ma łatwo. Mój kuzyn nagle zaczął pokazywać różki i także rzuca do niej jakieś niemiłe komentarze.

Dupek.

Jest mi jej szkoda. Już miała z nim spokój, ale po ostatniej akcji znowu się na nią uwziął.

Anielski chłopak - Michael codziennie, gdy koło mnie przechodził uśmiechał się i rzucał szybkie: "cześć aniołku". Nie odpowiadałam mu, ponieważ była zdziwiona i trochę onieśmielona. Ten jego słodki uśmiech i piękne przyjazne oczka.

Nathana Moore natomiast wolałam unikać. Czasami, gdy był blisko czułam jego wzrok na sobie, ale nie ośmieliłam się podnieść na niego wzroku. To nasze spotkanie dalej mnie zastanawia. Dalej boję się, że to jakaś ich intryga. Ta cała Elita jest zdolna do wszystkiego.

Dziś nastała ta cudowna chwila. Lekcje szybko minęły, a za kilka godzin miałam się z nim spotkać. Nathan wysłała mi wczoraj SMS i napisała gdzie mam na niego czekać. Przy bramie parku, w którym nie tak dawno się spotkaliśmy. A no i o 17.

Właśnie stałam przed lustrem w pokoju i zastanawiałam się w co się ubrać. Bo właśnie jak ja mam się ubrać, jak nawet nie wiem gdzie i w jakim celu idę?

Otworzyłam drzwi wielkiej rozsuwanej szafy w garderobie. Było tam pełno cichów różnego rodzaju, różnej marki, ale nadal nie wiedziałam w co się ubrać.

Sukienka? Nie. Nie będę się aż tak bardzo stroić.

Dżinsy? Może, ale będzie mi niewygodnie, a po za tym na długie spodnie jest za gorąco.

A może jakieś dresy? Nie, raczej nie. Będę wyglądała za bardzo jak menel.

Po chwili w końcu zdecydowałam się na swój dzisiejszy outfit. Żeby było mi wygodnie i dość przewiewnie ubrałam na siebie wygodne, dżinsowe spódniczko - spodenki. Na górę nałożyłam top w ładnym odcieniu pomarańczowego. Nie był on zwykły bo miał długie rękawy, ale były one tak do niego doczepienie, że odkrywały moje ramiona. Na nogi ubrałam zwykłe letnie klapeczki. Do tego dobrałam jakąś biżuterię. Włosy zostawiałam rozpuszczone, bo jakoś dzisiaj świetnie się układały. Makijaż tylko trochę poprawiałam. Nie był on jakiś delikatny, ale nie był on także tapetą. Taki jak miałam w szkole, czyli wytuszowane rzęsy i czarne linie wodne.

Przez chwilę przyglądałam się w lustrze. Zastanawiałam się czy jednak za bardzo się nie "wystroiłam".

Może jednak powinnam ubrać się skromnej?

Nie muszę się przecież podobać Nathanowi? A może muszę? A raczej chce...

Te pytania przez kilka minut przewijały mi się w głowie.

W końcu się nie przebrałam, ale to tylko dlatego, że musiałam już wyjść z domu.

Wzięłam szybki torebkę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Upewniłam się, że wszystko mam i wyszłam gotowa z pokoju.

Wchodząc na parter moim uszom obiły się dziwne dźwięki. Były to dziwne jęki, który dochodziły jakby z garażu. Nie chciałam tego sprawdzać i szybko pobiegłam w stronę głównych drzwi.

Tylko z Elitą możesz przetrwać - ELITE #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz