9. BIURO AURORÓW

269 28 6
                                    

Kolejne dni mijały im podobnie, dbali o tworzenie nowych, szczęśliwych wspomnień i rozprawiali się z przeszłością. Regulus nadal dużo czasu spędzał w Hogwarcie sprawdzając co tam się dzieje i zapewniając kanał kontaktu między Harrym a ojcem chrzestnym. Jednak to, co wszyscy mieli z tyłu głowy to odpowiedź ministerstwa na zeznania „martwego" Petera Pettigrew. O niego samego dbał jedynie Stworek zanoszący mu dwa posiłki w ciągu dnia i sprzątający piwnicę.

Tego popołudnia Regulus też był w Hogwarcie. Remus siedział na sofie i czytał jedną z książek, które znalazł w biblioteczce Oriona. Syriusz leżał ze stopami na udach Lupina i tworzył jego szkic. Na stoliku przed nimi były dwa kubki, jeden wypełniony kawą, drugi herbatą. Lupin właśnie sięgał po swój, kiedy w okienko zastukał dziób sowy. Od razu zrzucił on stopy Syriusz i ruszy żeby wpuścić zwierze. Tylko sowa upuściła pergamin, ten się rozwinął i było słychać donośny głos kobiety.

- Szanowny panie Remusie Johnie Lupinie. Informujemy, że dostarczone przez pana pismo, nie może zostać uznane za dowód w sprawie. W związku z tym Syriusz Black III nadal jest poszukiwany na terenie Wielkiej Brytanii. Przypominamy również, że jeśli ma pan jakikolwiek kontakt z poszukiwanym jest pan zobowiązany do przekazania nam tych informacji. W innym przypadku może pan zostać uznany za współwinnego. Z poważaniem młodsza aurorka Penepole Crouch.

Remus słuchając kolejnych słów jedynie zaciskał szczęki, tak że jego zęby zgrzytały o siebie. Syriusz nie próbował opanować swoich emocji, a jedynie złapał za krawędź stolika i nie patrząc na gorące napoje ułożone na nim, przewrócił go w złości.

- Pierdolone ministerstwo! - Fuknął tylko Black po czym kopnął przewrócony stół. - Pewnie Dumbledore naciskał, żeby mnie tylko udupić!

Syriusz kręcił się po pokoju kopiąc fotele, kanapę, zrzucając szkice tak, że część wylądowała na regałach, część na drewnianej podłodze, a część w kałuży wymieszanej już kawy i herbaty. Remus patrzył na niego i tylko rozłożył ramiona, a Syriusz niemal instynktownie się w nich ulokował i pozwalał, żeby łzy popłynęły spod jego powiek. Po kilkunastu minutach, gdy Black się już lekko uspokoił Remus zaklęciem reparo naprawił zbite kubki i obtłuczone meble, a szybkim chłoszczyść usunął plamy i uporządkował pergaminy.

- Co teraz zrobimy? - Zapytał słabym głosem Syriusz.

- Mogę iść do ministerstwa i złożyć zeznania oczyszczające cię z zarzutów.

- Mogą cię zamknąć przez sam fakt, że masz ze mną kontakt. Słyszałeś co mówiła to cała Crouch.

- Możemy zebrać wspomnienia i je dostarczyć do ministerstwa. Wyciągnę z Petera dosłownie scenę, w której on zmienia się w tego szczura i ucieka z miejsca zdarzenia. To potwierdzi mój kontakt z Peterem, a nie z tobą, więc ciebie uniewinnią. - Zaproponował Remus.

Nie czekając na nic ruszyli do piwnicy, gdzie siedział Peter. Wcześniej tam nie schodzili. Remus nie miał ochoty oglądać dawnego przyjaciela, który zawiódł jego zaufanie, a Syriusz nie wierzył we własną samokontrolę. Gdy szli schodami w dół Syriusz cały czas mocno ściskał dłoń Remusa. Otworzenie drzwi było dla niego niemal bolesne. Gdy stanął we względnie pustej przestrzeni chłodnych murów niemal usłyszał głos matki wypowiadającej kolejne klątwy w jego kierunku. Zobaczył w kącie regał z czarnomagicznymi księgami i wzdrygnął się. Lupin przygarnął go w swoje ramiona i wyszeptał do niego.

- Jeśli potrzebujesz czasu, to go dostaniesz, jeśli chcesz tylko wyciągnąć wspomnienia z Petera i wyjść stąd jak najszybciej, nie ma problemu. Tylko powiedz mi czego potrzebujesz - Ciepłe powietrze ogrzało ucho Syriusza, a długie ramiona otulały jego wychudły tors i ramiona.

Koniec i początek - WolfstarWhere stories live. Discover now