Rozdział dziewiętnasty

15 5 1
                                    

Deszczowa Łapa

- Wierzbowe Futro...- Zaczął się jąkać.- Bo ja nie wiem czy to dobrze że my się spotykamy...- Wyszeptał.
- Nie myśl tak...- Wyszeptała i stykneła się z nim nosem. Nie zwracali uwagi że ktoś może ich zauważyć. Liczyło się tylko to że byli razem. Nic więcej.

Jastrzębia Furia

Szarusia i Wierzbka szły przed nią. Przed nimi było wielkie domostwo deunożnych, a gdy koło niego przechodzili, drzwi się otworzyły i dwónog z nich wyszedł.
- Uciekajcie!- Krzyknęła lecz dwunożny złapał Szarusię i zabrał do środka. Jastrzębia Furia rzuciła się na niego lecz Szarusia była już w domostwie dwunożnych. Ruszyła dalej z zaszklonymi oczami. Gdy tak szła natrafiła na Zimowy Lot razem z jego partnerką. Znowu oni!
- Ooo kogo ja tu widzę?- Wywarczała z szyderczością i rzuciła się na niego po czym wbiła pazury w gardło i nie puszczała. Po chwili kocur padł na ziemię a jego partnerką patrzała na niego z przerażeniem.
;
- On był kiedyś mój!- Wywarczała i odeszła zostawiając za sobą kałuże krwi.






Znów kruciutki....

Omen Jastrzębiej Furii Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon