Właśnie ruszam do gości z przyszykowanymi drinkami przez Bruna,po drodze mijam Julie, która jedynie się uśmiecha, odwzajemniam to i ruszam dalej.
Pukam do pokoju i gdy drzwi się otwierają przywdziewam na twarz szeroki uśmiech.
-- Witam Państwa. -- mówię najmilej,jak potrafię i wchodzę do środka. Odrazu wyczuwam tutaj dziwną atmosferę, taką niekomfortową,jakby ci ludzie mieli coś na sumieniu.
-- Hejka. -- odpowiadają niemalże równocześnie.Odstawiam alkohol z tacki na stolik przy ścianie i odwracam się przodem do gości.
-- O to państwa drinki,smacznego. -- uśmiecham się.
-- Dzięki,to dla Pani. -- puścił mi oczko mężczyzna,a kobieta pół naga na łóżku pomachała mi kokieteryjnie.Zabrałam pieniądze i nadal starając się utrzymać uśmiech opuściłam pokój gości. Dopiero za zamkniętymi drzwiami zrobiłam skrzywioną minę. Wyglądali,jakby chcieli,żebym dołączyła. Nieważne, przynajmniej mam pięćdziesiąt dolarów dodatkowo.
Idę teraz do baru pomóc Bruno,bo jak się okazało ma ogromny przypływ zamówień. Wchodzę do sali i odrazu rzuca mi się w oczy Logan stojący przy swoim sprzęcie na scenie.
Przenosząc wzrok na bar widzę,że Maia już przy nim stoi. Czy na pewno jestem potrzebna?
-- Hej,podobno masz urwanie głowy. -- uśmiechnęłam się.
-- Żebyś wiedziała,dzisiaj impreza i na przód muszę nakroić masę rzeczy. Mogłabyś zająć się limonkami? Przynajmniej z dwadzieścia pokrój, proszę. -- Zrobił błagalną mine tak,jakbym mogła odmówić,a przecież taka moja praca.Stanęłam za barem i biorąc tace,noż i koszyk limonek wzięłam się do roboty. Z głośników zaczęła rozbrzmiewać muzyka, którą puszczał i miksował Logan. Brzmi to naprawdę dobrze.
-- Trenuje przed imprezą. -- szepnęła krojąca obok mnie Maia.
-- A ty przychodzisz na imprezke? -- zapytał Bruno szturchając mnie w ramię i trzęsąc shakerem.Nie miałam pojęcia o jaką imprezę chodzi. Prawie z nikim tu nie gadam,prócz Bruna,ale dzisiaj i tak niezbyt był na to czas.
-- Ale co to za impreza? -- zapytałam lekko zakłopotana krojąc limonkę w cienkie plasterki.
Ich miny mówiły same za siebie. Wymienili się zdziwionymi spojrzeniami,za nim jedno z nich zabrało głos.
-- Zwyczajna impreza dla gości,jak ktoś jest na nocnej zmianie to niestety nie może wziąć w niej udziału,ale jak ma wolne to jak najbardziej. -- uśmiechnął się kontynuując robienie drinka.
-- Aa... -- wymamrotałam. -- Raczej nie imprezuje. -- Powiedziałam,a z moich strun głosowych wydobył się niezręczny śmiech.
-- Przyjdź,ja jestem na zmianie to mi pomożesz,a przy okazji zobaczysz,jak to wszystko tutaj wygląda. -- namawiał Bruno,a Maia go dopingowała.Nie czułam się tutaj na tyle komfortowo,aby przychodzić na imprezy. Znam tych ludzi kilka dni,a już więcej zdań zamieniłam z Loganem, aniżeli z dziewczynami.
Do baru podeszła jedna z pokojówek. Pierwszy raz widzę ją na oczy i zastanawiam się,ile przede mną jeszcze takich niespodzianek. Kobieta była równie piękna,co reszta dziewczyn i też była blondynką. Logan ma jakiś fetysz?
-- Masz te drinki? -- ponaglała kobieta.
-- Cierpliwości Avo. -- zaśmiał się Bruno,a ona jeknęła w niezadowoleniu.Odwróciłam się całym ciałem chcąc się przedstawić,ale tak szybko,jak podjęłam decyzję,że chcę to zrobić,tak szybko spękałam. Chyba nie mam na tyle pewności siebie,aby wyciągnąć do kogoś pierwsza rękę.

ŞİMDİ OKUDUĞUN
SZEF [ +18]
Romantizm"Tańczyłam, kiedy mężczyzna impulsywnie pociągnął Julie, aby wstała. Podwinął jej sukienkę, którą na sobie miała. Szarpnął za rękę umieszczając ją sobie okrakiem na kolanach. Widziałam, jak dłonią nakierowuje penisa na wejście, aż w końcu się wbił...