Rozdział 2

25 3 0
                                    

Moja mama wyszła z mieszkania i zostałam z babcią sama. Poszłam do swojego pokoju i przeglądałam wszystkie książki które tam były znalazłam tam książki takie jak: Hanako duch ze szkolnej toalety 12 tomów, Opowiem o tobie gwiazdą, Rodzina Monet, Umysł Zabójcy itp.

Po jakimś czasie wyszłam z pokoju żeby coś zjeść wtedy moja babcia zapytała co chciałabym zjeść ,odpowiedziałam że tosty.

Nie minęło piętnaście minut a tosty były już gotowe, ciepłe, świeże ze smakiem zjadłam je od razu. Po tym jak zjadłam zapytałam babcię jak ma na imię bo nawet nie znałam jej imienia odpowiedziała ,że Emily. Byłam zaskoczona ,że moja babcia ma moje imię w sumie, ja mam imię po babci. Byłam szczęśliwa ,że chociaż imię łączy mnie z moją babcią. Rozmawiałam z babcią do wieczora, opowiadała mi swój życiorys oraz dzieciństwo mojej mamy gdy była mała.

Skończyłyśmy rozmowę i poszłam się ogarnąć do spania, przebrałam się w piżamę i przygotowałam sobie ubrania spodnie ciemnozielone cargo, kremową oversize bluzę z kapturem oraz białe buty nike na jutrzejszy dzień bo trzeba było iść do szkoły.

Następnego dnia ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania, zjadłam śniadanie, poczytałam jeszcze chwilę książkę i poszłam do szkoły.
Po dwóch lekcjach byłam już zmęczona ,ale spotkałam moją przyjaciółkę Sarę. Była zdziwiona ,że dalej tu jestem więc opowiedziałam jej co się stało i dlaczego nie wyjechałam. Była szczęśliwa z tego faktu ,że mnie nie straciła.
I tak mijały kolejne trzy tygodnie ,gdy nagle dostałam telefon z policji w czasie gdy ja byłam w szkole. Odebrałam go i nie mogłam uwierzyć. Sąsiadka klatkę dalej chciała się spotkać z moją babcią puka, puka nikt nie otwiera, dzwoni dzwonkiem, nikt nie odpowiada ,więc nie myśląc długo złapała za klamkę i drzwi były otwarte. Weszła i zastała moją babcię leżącą na podłodze ,więc szybko zadzwoniła po pogotowie i zabrali moją babcię.

Nie mogłam uwierzyć ,że coś się stało mojej babci. Szybko powiedziałam mojej nauczycielce o zaistniałej sytuacji i szybko taksówką pojechałam do szpitala do babci.
Gdy przyjechałam do szpitala powiedziano mi ,że moja babcia jest operowana, ponieważ pękł jej tętniak. Byłam załamana. Postanowiłam ,że będę cierpliwie czekać na korytarzu na więcej informacji o stanie mojej babci.

Po długich 4 godzinach wyszła lekarka do mnie z wieściami o stanie mojej babci. Niestety, moja babcia nie przeżyła. Nie wiedziałam co powiedzieć, zacisnęło mi się gardło z płaczu. Byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie wydarzyło. Siedziałam w poczekalni jeszcze chwilę po tej wiadomości i płakałam. Gdy się uspokoiłam szybko zadzwoniłam do mojej mamy jednak, nikt nie odebrał ,więc spróbowałam zadzwonić do mojej siostry to odebrał ode mnie jakiś mężczyzna. Przedstawił się ,że jest z komendy policji z Los Angeles i powiedział ,że Bella oraz mama umarły w wypadku samolotowym trzy dni temu gdy samolot szykował się do lądowania to z powodu złej pogody pilot nie widział gdzie ląduje i wylądował w morzu niestety wszyscy pasażerowie wraz z pilotami nie przeżyli.

Podziękowałam panu policjantowi za informacje i szybko wyszłam ze szpitala w łzach w oczach. Nie wiedziałam co mam zrobić nie miałam nikogo z rodziny, zostałam sama. Szybko wybiegłam ze szpitala i pobiegłam do domu Sary.
- Sara!!!
- Jezu Emily co się stało?
- Moja babcia przed chwilą się dowiedziałam ,że nie żyje bo pękł jej tętniak więc szybko została zabrana na stół operacyjny, niestety nie przeżyła tego.
- O mój boże Emily... Przykro mi ,ale jeszcze masz mamę i siostrę prawda?
- Poczekaj Sara to nie wszystko.
-Co jest Emily? Mów błagam cię.

Nie mogłam wypowiedzieć słowa gardło mi się zacisnęło z płaczu na amen ,ale po chwili odpowiedziałam.

- Chciałam zadzwonić do mojej mamy poinformować ją co się stało nie odebrała ,więc zadzwoniłam do siostry to odebrał ode mnie jakiś policjant i przekazał ,że moja mama i Bella zginęły w wypadku samolotowym ,że wszyscy pasażerowie wraz z pilotami nie przeżyli.

Sara nic mi nie odpowiedziała. Nie mogła uwierzyć tak jak ja na to co się właściwie teraz stało. Przytuliła mnie i płakała ze mną. Weszliśmy do środka i powiedziałam jej mamie o zaistniałej sytuacji co na to odpowiedziała
- Przykro mi kochanie. Może chciałabyś z nami zamieszkać?- zaproponowała mama Sary.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć.... Chwilę się zastanowiłam czy to przypadkiem nie żart, ale nie to nie był żart to naprawdę się dzieje. Nie myślałam zbyt długo nad tym i odpowiedziałam.
- Naprawdę?! Dziękuję!!
- Kochanie, nie ma problemu wiem jaką masz teraz sytuację i wiem, że gdyby nie my byś musiała iść do domu dziecka. Jutro pójdziemy na policję i do urzędu i przepiszemy cię na mnie żebym była twoją mamą zgadzasz się Emily?
- Jasne że tak mamo!!

Poczułam ulgę, że nie będę musiała pałętać się po domach dziecka. Za chwilę razem z Sarą oraz naszą mamą poszłyśmy po moje rzeczy do domu babci. Nie miałam ich za dużo, więc nie miałyśmy dużo do noszenia. Już po 20 minutach spakowałam się i mogłyśmy wrócić do naszego mieszkania.

Następnego dnia nasza mama zawołała nas na śniadanie, byłam na pół przytomna bo jeszcze się dobrze nie obudziłam. Zeszłam na dół razem z Sarą i nasza mama zaserwowała nam pyszne naleśniki z serkiem waniliowym. Zanim się obejrzałyśmy naleśniki zniknęły z naszych talerzy, a następnie wybrałyśmy się do szkoły. Niestety chodziłyśmy do dwóch osobnych klas bo ja do 2C LO, a Sara do 2A LO.

Po długich 6 godzinach pobytu w szkole wreszcie wracałyśmy do domu. Gdy nagle...[...]

Gdyby Świat Był Idealny....Where stories live. Discover now