~10

150 16 9
                                    

Pov. Felix

Mija dziś równy tydzień odkąd jestem w Korei. Jest tu pięknie, wszystkie jest cudowne ale są też minusy. Jest szkoła. Byłoby dobrze ale każdy ma problem do moich piegów i że jestem z Australii. Jisung jednak mieszkał i urodził sie w Korei, więc dla nich on nie jest "inny" ale ja jestem. Zostałem sam. Han znalazł sobie jakąś grupke przyjaciół i mnie zostawił. W tej jego grupce jest jakiś Jeongin, Nayeon, Lisa i Niki. Fajnie, znalazł lepszych. Mam dość tego miejsca. Niby od 3 lat skończyłem z samookaleczeniem ale to powraca. Ja już tak nie moge. Mam żyletki. Nie daje rady. Z dnia na dzień jest gorzej i gorzej. Mój tata zachorował i jest w szpitalu. Chciałbym go odwiedzić ale nie moge. Czemu nie jest tu tak cudownie jak myślałem że będzie? Właśnie jestem w pokoju i słucham muzyki bo Han gdzieś wyszedł z przyjaciółmi. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem i ruszyłem otworzyć, zerknąłem przez judasza w drzwiach. Był to Hyunjin więc mu otworzyłem.

-Cześć Lixieee, jak sie czujesz?- odezwał sie starszy chłopak wchodząc do mieszkania.

-Średnio.- odparłem szczerze.

-Co sie dzieje?- zapytał z troską w głosie i rozkładając ramiona abym sie w niego wtulił.

-Tata jest w szpitalu, Jisung ma lepszych przyjaciół, w szkole mnie wyzywają, znowu sie samookale- - właśnie zdałem sobie sprawę że tego mówić nir moge więc zamilkłem.

-Czy ty sie samookaleczasz? Felix nie bój sie o niczym rozmawiać. Jestem tu z tobą i będę. Proszę nie rób tego.- powiedział Hyunjin ze zmartwieniem w głosie.

-Ale Han mnie zostawił. Jestem sam, nie daje tak rady.- powiedziałem.

-Felix. Masz mnie myszko, proszę nie rób nic sobie.- odezwał sie Hyun.

-Dobrze, postaram sie.

-Pokażesz co zrobiłeś?- zapytał z niepewnością brunet.

-Dobrze...- zacząłem.- ...ale muszę wtedy ściągnąć spodnie...- dokończyłem.

-Spokojnie, pokaż ale jeśli nie chcesz, nie zmuszam cię.- mówił z troską w głosie starszy.

-Pokaże, ufam ci.- powiedziałem i zacząłem ściągać powoli spodnie pod którymi miałem bandaże. Powoli zacząłem odwijać bandaże i pokazałem rany Hyunowi.

-Jeju myszko, nie rób tego prosze cie.- powiedział starszy przeglądając moje rany.- Chodź sie przytul.- dopowiedział otwierając ramiona abym sie przytulił. Za to ja od razu sie wtuliłem. Siedzieliśmy tak chwilę aż usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Wszedł Jisung.

-FELCIA! JEONGIN I LISA SĄ ZE MNĄ!!- krzyknął wchodząc a my usłyszeliśmy śmiechy wymienionej dwójki.

-Hyunjin ja nie chcę.- wydusiłem z siebie w ramię starszego.

-Chodź tu myszko, mogę zostać i będę z wami. Dobrze?- powiedział mocniej mnie obejmując brunet.

-Dziękuję. DOBRA ALE HYUNJIN ZE MNĄ JEST!!- odpowiedziałem wiewiórowi. Po czym wszedł z przyjaciółmi do salonu. Na całe szczęście miałem już założone dawno spodnie i przytulałem sie z Hyunjinem.

-Cześć piegusie.- powiedział z kpiną młodszy. Widziałem że Lisa miała coś powiedzieć ale zauważyła Hyuna.

-O BOŻE CZY TO HYUNJIN ZE STRAY KIDS?!!?!- krzyknęła podekscytowana dziewczyna.

-Tak i nie wyzywajcie Lixa, jego piegi są piękne.- powiedział starszy mocniej mnie obejmując jeśli sie da mocniej.

-Dobrze, mogę zdjęcie?- zapytała dziewczyna.

-Nie daje zdjęć, jedynie autograf.- powiedział starszy stanowczo.

-To mogłabym autograf?- dopytała brunetka.

-Tak, ale proszę cię nie wyzywaj Lixa.- powiedział chłopak oschle.

-Oh dobrze, przepraszam Felix.- powiedziała dziewczyna.- A tu masz marker i mojego photocarda z tobą.- zwróciła sie do Hyuna, podając wymienione rzeczy. Brunet szybko podpisał jego zdjęcie i oddał dziewczynie.

~~~~~~~~~~~

Mija jakoś godzina odkąd wrócił Han i odziwo z Lisą sie dogaduje wspaniale ale za to z Jeonginem okropnie. Nigdy mnie nie polubi jestem tego pewien. Siedziałem oparty o Hyunjina ledwo kontaktując. Byłem zmęczony wszystkim. Po chwili Lisa i Jeongin wrócili do domów. Starszy postanowił dzisiaj u nas przenocować, cieszy mnie to niezmiernie ponieważ będziemy sie przytulać. Właśnie szykowaliśmy sie do snu, Hyunjin sie mył więc Han zagadał.

-Felix, czemu Hyunjin przyszedł?- zapytał zaczynając rozmowe.

-Sam nie wiem, jakoś tak.

-No ok. Śpicie razem?

-Tak raczej a co?

-Nic po prostu tak. Lisie będzie przykro bo kocha Hyunjina.

-Ale Hyun jej nie zna. Jeśli ci tak zależy na Lisie i nowych przyjacielach to po co tu jesteś? Idź sobie do nich. Podobno są ważniejsi.

-Felix wiesz co ty mówisz? Zazdrosny jesteś czy co? Istnieją inni ludzie lepsi niż ty na tej planecie.- podniósł głos wiewiór a ja wstrzymywałem łzy.

-Idę, pa.- powiedziałem ledwo i pobiegłem do pokoju. Zatrzasnąłem drzwi opierając sie o nie po chwili bezwładnie spadając. Miałem dość. Chce do domu. Siedząc już chwilę tak skulony  usłyszałem pukanie do drzwi.

-Lixie otwórz.- powiedział Hyun z troską w głosie.

-Chce być sam.

-Felix otwórz do cholery te drzwi. Martwię sie.

-Dobra.- powiedziałem i otworzyłem drzwi.

*************

741 słów

Przepraszam że nie było mnie tu długo ale serio mam dużo nauki i staram sie na tym skupić. Jeszcze ostatnio zmarł Moonbin i sie przejęłam. Mimo że nie stanuje astro boli mnie to cholernie. Macie rozdział i mam nadzieję że sie podoba. Do zobaczenia za jakis czas.

•Love With A Star• |~Hyunlix~| Where stories live. Discover now