Rozdział 12

42 4 0
                                    

Ja i Lanek pojechaliśmy autem wraz z White'm .Gdy byliśmy na miejscu stał na poboczu radiowóz .

-Za pewne ram go trzymają-Pokazałam na auto .

White zatrzymał się po drugiej stronie .

-Iść z wami ?-Zaproponował .

-Jak chcesz ?-Odpowiedział mu Lanek wysiadając z auta .

-No dobra to idę z wami-Zgasił samochód ,odpiął pas i poszedł wraz z nami do pojazdu na przeciwko .

Zapukaliśmy do tylnych drzwi .

-Dobry wieczór -Przywitał nas policjant.

Oczywiście nie poszliśmy tam tak o mieliśmy ubrane maseczki i okulary .

-Proszę zdjąć maseczki i okulary.-Dziwni ci policjanci jacyś tacy nie mili .

-To pan też niech zdejmie maseczkę -Wskazał palcem White na jego twarz .

-Ale ja jestem policjantem .-Próbował utrzymać cierpliwość.

-Jesteśmy ludźmi tak jak każdy i pan też jest człowiekiem-Wskazał na niego -Więc czemu my musimy zdjąć maseczki a pan nie ?

-Bo jestem policjantem i mam inne prawa .

-Ta to zajebiście !-Przestawał nad sobą panować było to bardzo widoczne i zapewne policjant też to widział .

-To zdejmie pan maseczkę i okulary?-Zapytał już nie z grzecznością .

-Nie !

-Musi pan zdjąć maseczkę .

-A dlaczego ?

-Bo musimy widzieć pana twarz .

-No to ja chce widzieć wasze twarze .

-Ale ja jestem policjantem i mam inne prawo .

-A Chuj mnie to obchodzi jeśli pan nie chce zdjąć pieprzonej maseczki to ja też nie zdejmę.

-Kamil mamy problem !-Zawołał chyba przywódcę czy jak to tam można nazwać .White był bardzo pewny siebie zapewne dużo takich akcji miał .

-Co się dzieje ?-Przy jego boku stanął Kamil czyli przywódca .

-Pan i jego grupka nie chcą zdjąć maseczek i okularów .-Wskazał palcem na nas .

-Dlaczego nie zdejmiecie ?-Zapytał z grzecznością Przywódca .

-Jeśli wy nie zdejmiecie to my też nie .

-O to problem jest ?-Chyba był zdziwiony najwyraźniej uważał że to jakieś pierdoły .

-Wpuść ich po prostu -Rozkazał mu natychmiast .

Gdy mieliśmy wchodzić White nas zatrzymał .

-Nie wejdziemy tam !

-Dlaczego ?-Zapytałam zdziwiona .

-Normalny policjant pruł by się do maseczek do końca .-Spojrzałam na Lanka potem na Psiarnie i na White .

-Proszę pana -Zwrócił się jeden z nich do naszego przyjaciela .

-Czego ?

-Musimy was wszystkich spisać.

-Po co ?

-No prawdo podobnie miliście alkohol w miejscu publicznym .

-Ma pan dowody ?-White się nie poddawał i dalej się kłócił .

-No nie mam .

-No właśnie więc dla czego pan mi zarzuca że piłem w miejscu publicznym ,a po za tym nie mogli byście mnie spisać a ni zabrać na komisariat bo nie macie na to dowodów to że to widzieliście to gówno znaczy .Nie macie jak udowodnić.

Odnowione Serce||MATA:)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz