rozdział 13

222 11 2
                                    

Tsukishima Kai
(jesli ktos nie lubi Tsukiyamy to proszę nie czytać<3 chyba że chce ~ aut)

Siedziałem z Tadashim na działce jego rodziców. Działka mieści się na jakiejś wsi nas jeziorkiem. Całkiem romantycznie. Tadashi i jego rodzice poprosili mnie o pomoc przy wyrywaniu chwastów, czemu tylko mnie? Nie wiem, ale zgodziłem się z wiadomej przyczyny, możliwości zobaczenia zielono-włosego chłopaka. Lubię na niego patrzeć i słuchać go. Jego głos jest jak melodia. Ma miękkie zielone włosy i śliczne ciemne oczy. Lubi piwo smakowe, ale nie bezalkoholowe. Uwielbia szampana i czerwone wino. Chłopak ma gust.

Rudasek pisał do nas z pytaniem czy będziemy na imprezie nad jeziorem. Chyba jednak wolę spędzić dwa dni w obecności chłopaka i jego rodziców, chodź wolałbym, żeby był tu tylko on.
Czy lecę na chłopaka? Bardzo możliwe.
Po prostu Tadashi jest kurewsko śliczny i taki miły dla wszystkich. Chodź wolałbym, żeby tylko dla mnie był taki.

Tańczyliśmy przed chwilą do Shakiry, a teraz w radiu lecą jakieś stare piosenki.
Ciemnooki nuci cicho grabiąc liście. Cholera czemu on nie ważne co robi i tak wyglada dobrze? To normalne?

Szykowalismy się do spania, zjedliśmy wcześniej naleśniki przygotowane przez tatę Tadashiego. Razem z zielonowłosym śpimy razem w łóżku, znamy się od dziecka, więc to w miarę normalne. Położyliśmy się obok siebie, gadaliśmy chwilę, w sensie Yama gadał, a ja słuchałem lub przytakiwałem. Chwilę potem słyszałem tylko cichy oddech chłopaka. Zasnął. Więc i ja położyłem się na boku i po chwili odpłynąłem.

Obudziłem się w środku nocy, spojrzałem na wyświetlacz, ten wskazywał godzinę 1:26, a mi się pić zachciało. Gdy zakładałem okulary, bo bez nich nic nie widzę zauważyłem, że chłopaka nie ma obok mnie. Zdziwiłem się, ale pomyślałem, że też chciał się napić czy iść do toalety. Wstałem i ruszyłem w stronę małej kuchni, wziąłem szklankę i nalałem sobie wody. Poszedłem do toalety, ale tam też nikogo nie było. Zdziwiłem się i wyszedłem z domku chcąc odnaleźć przyjaciela. Chodziłem w tam i z powrotem. Już miałem się poddawać, gdy zauważyłem postać chłopaka na brzegu plaży. Podszedłem do niego i usiadłem obok.
- Co tu robisz? - zapytał patrząc się w małe fale odbijające się od brzegu. Podparł brodę na kolanach, które trzymał rękami.
- Nie wiem, wstałem, ciebie nie ma, więc zacząłem cię szukać. Lepsze pytanie co ty tutaj robisz? - popatrzyłem na twarz chłopaka, oświetloną przez księżyc. Spojrzał mi w oczy. Przełknąłem głośno ślinę.
- Nie wiem. Chciałem pomyśleć. - odpowiedział. Przytaknąłem i spojrzałem na wodę.

Siedzieliśmy w ciszy, ale nie w takiej niekomfortowej. Wydaje mi się, że ta cisza była wręcz odwrotna.
- Tsukki...? - usłyszałem głos chłopaka. Spojrzałem w jego stronę, z jego policzków kapały świecące się w świetle księżyca łzy. Otarłem je opuszkiem kciuka.
- Co się stało, Tadashi? - zapytałem.
- Podoba ci się ktoś? - popatrzył się na mnie swoimi ciemnymi oczami. Przez chwilę zastanawiałem się w sumie nie wiem nad czym.
- Tak. - odpowiedziałem. Usłyszałem ciche "Kto to? Kto ci się podoba?". Popatrzyłem na jego oczy przepełnione cierpieniem, do tej pory sądziłem, że to nieodwzajemniona miłość. Może się mylę, może nie, ale zrobię to co należy.

Przybliżyłem się do chłopaka i złożyłem lekki pocałunek na jego ustach. Popatrzyłem w jego zdezorientowane oczy.
- Ty mi się podobasz Tadashi.- powiedziałem. Chłopak przypatrywał mi się trochę czasu i nagle na mnie skoczył. Zaśmiałem się cicho gdy niższy wtulał się we mnie.
- Lubię cię Tsukii! Kocham cie! - krzyknął i pocałował mnie. Oddałem pocałunek pogłębiając go. Położyłem ręce na tali chłopaka, a on zaplątał rękami moją szyję. Dodaliśmy język.
Odezwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam sił.
- Tsuki... Jesteśmy teraz parą? - zapytał Tadashi.
- Jasne głupku, że jesteśmy. - pstryknąłem go w czoło. Zaśmiał sie i pocałował mnie ponownie.

Po paru minutach całowania na plaży wróciliśmy do domku. Po minutach całowania, nie tylko w usta, ale też w szyję czy obojczyki.
- Możemy? - Zapytałem.
Chłopak pokiwał głową na tak.
- Twoi rodzice są na dole. - przypomniałem mu. Machnął ręką. Zaczęliśmy wspólną noc.

~~~

Hejo!!! Jest i rozdział z Tsukiyamą i nie jestem dumny z tego rozdziału ale chuj
ważne że jest bo wiem że tego chcieliście

do następnego! <3
podziękowania dla _Lofn_ i Ali<3

Zupełnie z innej strony ~ KagehinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz