Był środek dnia. Słońce świeciło lecz drzewa w Szepcącym Lesie powodowały, że ciepło nie było odczuwalne. W tle roślin było słychać dźwięki zwierząt. Adora szła i obserwowała otoczenie. Wczoraj wyruszyła wraz z Glimmer i Bow do zaginionego królestwa na rozkaz królowej Angeli. Dziewczyna spędziła jeden dzień w Bright Moon i już zaczęła czuć się dziwnie. Duży, prywatny pokój, łazienka i ciepłą wodą i kosmetykami, których nie potrafiła używać oraz duże, pięknie łóżko. Dziwnie jest mieszkać w innym miejscu odmiennym niż ten w którym żyła całe życie. A teraz czekała ją misja zwerbowania zaginionego królestwa.
-Ciekawe czy Halfmoon jest takie jak z opowieści?- zastanawiała się Glimmer- Wtedy je sobie wyobrażałam jako piękne miejsce.
-Moi ojcowie mówili, że znali paru Magicatów- dodał Bow- Byli bardzo dobrzy i fantastyczni z nich wojownicy.
-A ty, Adora? Jakie masz o nich wyobrażenia?- spytała ciekawa Glimmer.
-Ja?- Adora nie wiedziała co powiedzieć- Niezbyt miłe. Horda o wszystkich królestwach mówiła źle- zakończyła smutno. Mówili, mają pazury, które przetną wszystko, wielkie uszy, kły i polują na bezbronne dzieci, które później zjadają, że jaksą dorośli to idą zabijać. Nie wierzyłam w te opowieści. Dobrze będzie je zobaczyć na żywo.
-Horda je zaatakowała je 13 lat temu. Większość zginęła a ci co przeżyli ukryli się. To i tak dobrze, że królowa zgodziła się na nasza wizytę.- powiedziała Glimmer.
-Może będzie tak piękne jak w raportach- powiedziała chicho Adora
-Już jesteśmy!- krzyknął Bow
Przed przyjaciółmi rozciągnęło się królestwo Halfmoon, można powiedzieć jego ruiny. Postanowili pójść dalej. Wokół nich stały zniszczone budynki, w ścianach były ślady po armatach i strzałach. W niektórych miejscach wisiały poszarpane flagi Hordy i jej symbol namalowany na większości murach. Ruiny, ciemność lasu i brak życia dawały krajobrazowi ponurą i przerażającą atmosferę.
-To wygląda strasznie- przyznała Glimmer- Jak można zrobić coś tak strasznego?- spytała zła na Hordę. Podeszła do jakiegoś budynku i zobaczyła przez wybite okno salon gdzie rzeczy były porozrzucane, w oczy rzucił się jej zniszczony portret jakieś rodziny: matka, ojciec i trójka dzieci, którzy prawdopodobnie zginęli- Horda musi za to zapłacić. Jak mogli zaatakować takie piękne miejsce?! Halfmoon było cudowne, Magicaty też a ni to zniszczyli. Pozbawili ich życia!- zaczęły jej lecieć łzy z oczu- Horda to potwory!
-Glimmer.
-Podli ludzie1
-Glimmer
-Nie zasługują na życie!
-Glimmer!
-Zasługują na ten sam los jaki zgotowali im!
-Glimmer!
-Co!- odwróciła się i zobaczyła Bow, który pokazywał jej jeden punt, tam się odwróciła i złagodniała- On.
Zobaczyła Adorę, która stała przed ogromnym budynkiem. Był to zamek Magicatów. Był bardzo duży z dużą ilością okien. Niestety większość była wybita a ze ścian schodził tynk. Dziewczyna weszła przed główne drzwi. Wnętrze było ciemne. Dołączyli do niej przyjaciele. Bow włączył światło w swoim komputerze. Korytarz był długi, piękni dywan, który zasłaniał pęknięta podłogę, na ścianach wisiały poszarpane obrazy.
-To są dawni władcy Halfmoon. Każdy z nich ukształtował królestwo na własny sposób- powiedziała Glimmer- mama znała jedną królową, były przyjaciółkami. Dlatego wie, że nadal żyją.
YOU ARE READING
Shera i księżniczki mocy-przetrwać do końca
FanfictionW Ethernii od lat panuje wojna z złą Hordą. W jej wyniku zginęło wiele ludzi, wiele królestw zostało zniszczonych. Ocaleni robią wszystko by przetrwać. Nadzieja powraca wraz z pojawieniem się Shery-wojowniczki, która może pokonać Hordę i przywrócić...