1. SPOTKANIE DWÓCH SERC

537 35 14
                                    

Działo się to dawno temu, w świecie, w którym istniało wiele wspaniałych, magicznych istot i które potrafiły żyć ze sobą, oraz obok siebie bez większych konfliktów. Niestety, jak to zwykle bywa, do czasu. Jednym z największych kontynentów, a zarazem państw była Aquatica, olbrzymie królestwo rządzone przez dobrego, lecz surowego króla Ryszarda Piątego, zwanego także Rozważnym. Król Ryszard posiadał sześciu synów, Arava, Arusha, Abbasa, Absiela, Atticusa, oraz Aurielusa i tylko jedną, najmłodszą córkę, Hermionę. Dziewczynkę nazwano na cześć zmarłej królowej, Hermiony Mądrej. To właśnie ona, najmłodsza córka króla odziedziczyła długie, kasztanowe włosy po matce, oraz tak samo jak ona bursztynowe oczy. Jej starsi bracia byli niemal kopiami swego ojca, który pomimo, iż zbliżał się do lat pięćdziesięciu, wciąż mógł pochwalić się kruczoczarną brodą i bujną czupryną. Książęta, jako starsi synowie cieszyli się większą swobodą, niż ich młodsza siostra. Brali udział w niebezpiecznych, morskich wyprawach, zbrojnych konfliktach, oraz wystawnych przyjęciach, czy hucznych paradach. Najstarszy z nich, Arav, miał w przyszłości zostać królem i rozpoczął żmudne poszukiwania kandydatki na małżonkę. W tym samym czasie, Hermiona powoli dorastała. Mimo, iż okrutny los pozbawił ją matki, wyrosła na piękną, dobrą i życzliwą księżniczkę. Jej piastunki codziennie czytały jej książki, które kochała ponad wszystko. Ceniła je bardziej niż stroje i klejnoty, które wysypywały się z jej szuflad i szkatułek. W świecie baśni mogła być, kim tylko chciała. Czasem stawała się podróżnikiem, który przemierzał niezbadane lądy na swym statku, który niczym łupina orzecha kołysał się na falach wzburzonego morza. Innym razem leciała do gwiazd na plecach olbrzymich, rajskich ptaków, które przemierzały galaktyki w poszukiwaniu nowego życia. Pokój najmłodszej księżniczki znajdował się w jednej z wież zamku, który zbudowano na olbrzymim klifie, tuż obok piaszczystej, złotej plaży. Wielkie, dwuskrzydłowe okno, oraz masywny balkon mieścił się od strony oceanu, który szumem swych fal co wieczór kołysał dziewczynę do snu. 

Większość swego życia księżniczka spędziła na nauce, gdyż król wymagał od swych dzieci, by były dobrze wykształcone, oraz na przyjemnościach. Lecz tam gdzie damy dworu oddawały się słodkiemu lenistwu, bądź zabawom typowym dla wyższych sfer, Hermiona stroniła od podobnych aktywności. Gdy tylko jej się udało, zakradała się na plażę z książką w ręce i siadała na pobliskich skałach. Zatracanie się w lekturze przy akompaniamencie szumu fal, było jej ulubioną formą spędzania wolnego czasu. Czasami przerywała czytanie, by móc po prostu podziwiać piękno wybrzeża Aquatici. Zdejmowała jedwabne pantofelki i zanurzała stopy w ciepłym, niemal białym piasku. Przymykała powieki i robiła głębokie wdechy. Zapach słonej wody, słońca i wiatru oplatał całe jej ciało, oraz lekko falujące, długie włosy. Jednak marzeniem księżniczki było wejście do oceanu, który zawsze podziwiała ze swojego balkonu. Jego bezmiar i ogrom zawsze ją zachwycał i sprawiał, że czuła się naprawdę malutka. Pragnęła zanurzyć się w jasno szmaragdowej, niemal przejrzystej wodzie, która nieco dalej przybierała kolor ciemnego turkusu. 

Podeszła bliżej granicy plaży. Bała się, że gdy zbliży się do wody, dostrzegą ją pałacowe straże. Tutaj, pod jej balkonem, nikt nie mógł jej dojrzeć, lecz jeśli będzie chciała zanurzyć się w wodzie, z pewnością dostrzegą ją rycerze. Według spisanego przed laty prawa, żaden człowiek nie mógł wejść do oceanu i naruszyć jego spokoju. Rasa syren, o których Hermiona kiedyś czytała, władała podwodną krainą, o której król Ryszard zakazał komukolwiek wspominać. Nie wiedziała więc jaką nosiła nazwę, ani dlaczego tak naprawdę oba światy oddzieliły się od siebie. Była jednak świadoma, że jej ojciec wpadłby w wielki gniew gdyby spróbowała popływać, choćby przez krótką chwilę. Nagle jednak serce podeszło jej do gardła, gdy usłyszała zduszony, kobiecy krzyk. 

- Księżniczko! 

Hermiona odwróciła się na pięcie i spojrzała na biegnącą w jej stronę, dojrzałą kobietę. Gabrielle była jej opiekunką od wielu, wielu lat. W pewnym stopniu zastępowała jej matkę, a raczej dużo starszą siostrę, której dziewczyna także nigdy nie miała. Kąpała ją i czesała jej włosy, układała do snu, pielęgnowała w chorobie, pocieszała i osuszała łzy. Była osobą, którą Hermiona z całą pewnością kochała. 

MAŁA SYRENKA - DRAMIONE - ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now