29. Voodoo.

2.7K 144 59
                                    

#trylogiaobsession na Twitterze💅🏼

Dzień dobry!🤍

Pov Cindy:

Jego smak w moich ustach, wywołał westchnienie, które wydostało się spomiędzy pocałunków. Nie protestowałam, gdy język Dragona wtargnął do środka, a jego dłonie skierowały się ponownie na moją talię, którą niemal zmiażdżył uściskiem.

Czułam, że jedynym co mogłoby nas w tym momencie rozdzielić, to spadający meteoryt. Znajome, trzepoczące uczucie od poruszających się motyli w brzuchu, niemal wywołało gęsią skórkę na całym moim ciele. Mogłabym wypić cały kufel piwa, układając puzzle, ale żadne kłamstwo dotyczące tego, że nie lubiłam, gdy mnie dotykał, nie brzmiałoby jak perfekcyjne kłamstwo. Nikt, by w nie nie uwierzył, nawet gdybym patrzyła w podłogę.

Uwielbiałam gdy to robił, jego dotyk nie wywoływał dyskomfortu, a pocałunki odruchu wymiotnego. Choć w dalszym ciągu miałam problemy z samoakceptacją i tym co zaszło podczas porwania, tak Dragon potrafił doprowadzić mnie do stanu, w którym nawet o tym  nie myślałam. Przeważnie zastanawiałam się, czy tańczące w moich oczach gwiazdy są efektem jakiegoś urazu, czy też Dragon jest pieprzonym zaklinaczem mojego umysłu.

Albo, mogła to być też laleczka voodoo, o której wspominałam wcześniej.

Robiłam wielki krok w przód, jednak w środku czułam, że momentami cofałam się. Czułam, że nie do końca walczyłam o to co powinnam. Łazienka, nie była już męczarnią jak poprzednio a noc, nie zamieniała się w koszmar, z którego nie mogłam się wybudzić.

Dragon delikatnie złapał w zęby moją wargę, by następnie subtelnie ją przegryźć.

— Nigdy nie okazuj dobra ludziom, którzy na to nie zasługują Princesa — ochrypły, męski głos niemal załaskotał moje ucho, gdy słowa powoli wydostawały się spomiędzy jego ust.

Odsunął z lekka głowę, by spojrzeć na moją twarz.

Przeklinałam samą siebie w środku z powodu tego, jak samo jego spojrzenie zdołało wywołać to cholernie, przeszywające mnie ciepło od stóp, aż do głowy. W myślach momentalnie wybrzmiały słowa piosenki Seleny, którą często słuchałam w drodze do pracy.

— Czasami trzeba odłożyć broń którą się walczy i zabić swoją uprzejmością.

Dragon zmrużył z lekka oczy, by następnie położyć opuszek palca na mojej dolnej wardze i uważnie mu się przypatrując, zaczął delikatnie po niej jeździć. Pragnęłam odczytać z jego twarzy cokolwiek, jednak wyglądał jedynie tak, jakby palcem starał się zetrzeć wypowiedziane przeze mnie słowa.

— Nie myl uprzejmości z nadmiernym okazywaniem dobra.

— Uważasz moje dobro za słabość, ale to ty ją okazujesz, nie potrafiąc przyznać się do błędu.

— Chciałabyś moich przeprosin Princesa? — niski i nieco przyciszony ton głosu ostrzegł mnie, że albo się stąd zmyję, albo po raz kolejny będę tą, która poniesie klęskę.

— Nie spłoniesz jeśli je wypowiesz?

— Stawiasz słowo ''przepraszam''na równi z modlitwą i krzyżem?

— Egzorcyzm by tu nie wystarczył. Trzeba by było też przynieść jakiś kołek.

— Chcesz mnie ukatrupić, czy wypędzić złe moce?

Już raz to prawie zrobiłam i miałam kolejną szansę to uczynić, nie udzielając mu wtedy pomocy. Nero, wraz z całą resztą z pewnością byliby za późno. I jestem przekonana, że mężczyzna, który tam był zrobiłby mu krzywdę, gdybym wcześniej go nie ocuciła.

Oblivion The DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz