4 || tons people in your home

64 7 0
                                    

-Prawdopodobnie jesteś zaskoczony, widząc nas dzisiaj, a nie jutro, jak było w planie. Jednak musieliśmy przyśpieszyć plany na ślub. - Powiedział ciemnowłosy mężczyzna stojący przed nim. Taehyung od momentu jego przedstawienia się stał jak wryty, jednak na słowo "ślub" jeszcze bardziej go wmurowało. - Czy mógłbyś się spakować jak najszybciej? Zależy nam na dotarciu do pałacu najlepiej dziś wieczór. - Blondyn niepewnie pokiwał głową na słowa Jeongguka, patrząc przez jego ramię, jak doradca Księcia mówi coś ojcu, a on podpisuje jakieś papiery.

-To ja...pójdę. - Tylko tyle zdołał z siebie wydusić, a po skinieniu głową Alfy stojącej przed nim, szybkim krokiem opuścił salon. Przechodząc znów przez kuchnię, przez okno dostrzegł zarys jakiś sylwetek. Wyjrzał przez szkło, a jego oczom ukazał się tłum ludzi, który najprawdopodobniej chciał oddać hołd przyszłemu przywódcy. W akcie przerażenia bardzo szybko odsunął się od okna, i pobiegł w stronę swojego pokoju. Wziął niewielką walizkę, którą dostał parę dni temu od rodziców, i ze łzami spływającymi po policzkach zaczął pakować swoje rzeczy. Musiał wziąść tylko najcenniejsze przedmioty, bo nowe ubrania i ewentualne kosmetyki będą na niego czekać w pałacu.

Po włożeniu wszystkiego, bo mimo wszystko nie miał zbyt dużo ważnych dla niego rzeczy, zamknął walizkę i usiadł na łóżku. Nie wiedział, ile siedział, jednak z transu wybudził go dźwięk stukania w drzwi.

W progu pojawił się ojciec, który krótko oznajmił mu, że już czas. Następnie do pokoju wszedł jakiś osiłek, i zabrał walizkę, uprzednio pytając się czy to wszystko. Zszedł na dół, i na szczęście aktualnie jedynymi osobami pozostałymi w domu byli członkowie jego rodziny. Każde z rodzeństwa wyściskał najmocniej jak potrafił, podobnie mamę, który jeszcze pocałował go w policzek. Oczywiście nie obyło się bez kolejnych łez z obu stron, jednak po dłuższej chwili wkońcu się od nich odkleił. Na koniec podszedł do ojca, i delikatnie uściskał, co Alfa oddał. Potem wszyscy odprowadzili go do drzwi wyjściowych.

-Do zobaczenia. - Powiedział i opuścił swój dotychczasowy dom, w asyście jakiegoś mężczyzny, który czekał na zewnątrz. Wokół było pełno ludzi, których Taehyung chyba nawet nie znał. Musieli się zjeżdżać z poszczególnych miejscowości.

Stanął pod jasną karocą, dużych rozmiarów. Było widać, że jest Królewska. Mężczyzna otworzył blondynowi drzwi, a ten niepewnie wszedł do środka. Z jednej strony skórzanych czarnych siedzeń siedział Książe, ale tylko on był w tym przedziale. "Przedziale" bo było pewne, że pojazd ma więcej pomieszczeń, zważając na parę innych drzwi które dostrzegł przed wejściem.

Usiadł naprzeciwko niego, układając nogi jak najbliżej siebie, a dłonie splatując na udach. Siedział ze spuszczonym wzrokiem przez dłuższą chwilę. Wkońcu karoca ruszyła, a on aż podskoczył na tak nagły i gwałtowny ruch.

-Przykro mi, że zabieramy cię już teraz. Wyszły pewne komplikacje, przez stan zdrowia mojego ojca, więc ja muszę jak najszybciej objąć władzę. - Powiedział wkońcu Jeongguk, wpatrując się w mniejszego chłopaka.

-Rozumiem. Nie musisz mi się przecież tłumaczyć. - Odparł po dłuższej chwili zamyślenia.

-Ale chcę. Ślub odbędzie się za trzy dni, a ceremonia ukoronowania za pięć, okej? Po twoją rodzinę zostanie posłany transport. - Po wypowiedzeniu ostatniego zdania, znów pomieszczenie opanowała głucha i niezręczna cisza, która nie została przerwana do momentu przyjazdu do pałacu.

Taehyung wychodząc z powozu, od razu zaczął się rozglądać dookoła. Byli na pewnego rodzaju podjeździe, jednak był on naprawdę wielki. Nigdy nie widział pałacu nawet w gazetach, więc nie był przygotowany na widok na żywo.

-Tutaj cię opuszczę. To jest Xian, oprowadzi cię po pałacu, i będzie jedną z twoich pokojówek. - Powiedział Książe, a następnie ukłonił się i odszedł w nieznanym blondynowi kierunku razem ze swoim doradzcą.

Spojrzał na niską brunetkę która skinieniem głowy poprosiła go, żeby ruszył za nią. Tak też zrobił.

-Tutaj jest parter, głównie przesiaduje tu ochrona, a na wprost jest kuchnia. - Pokojówka odezwała się wkońcu, wskazując ręką niektóre miejsca. - Z drugiej strony parteru znajduje się jadalnia, jednak weszliśmy od tylnich drzwi i już nie chcę cię ciągnąć na drugi koniec. - Blondyn pokiwał głową, i zaczął wspinać się po białych schodzach zaraz za dziewczyną. - Na pierwszym piętrze znajdują się pokoje służby. - Wzruszyła ramionami i ruszyła w stronę kolejnych schodów. Minęli tak kolejnych parę pięter, na których znajdowały się międzyinnymi sale polityczne, wielka sala dla gości, piętra gościnne. - Ostatnie jest piętro szóste. Tu będziesz spał. Jak również rodzina Królewska. Dostałeś pokój bardzo blisko Księcia. - Otworzyła jasne drzwi, a przed blondynem ukazał się bardzo dużych rozmiarów pokój.

Na środku stało wielkie łóżko, a z jego obydwu stron znajdowały się szafki nocne. Była również szafa, stolik i niewielkich rozmiarów balkon.

-Śniadanie przyniesiemy do pokoju, żeby zaoszczędzić czas na przygotowania. Króla i Królową poznasz jutro na obiedzie. Miłego wieczoru. - Dygnęła i odeszła, zamykając za sobą drzwi. Taehyung położył się na jasnej pościeli, kładąc sobie rękę na czoło. Nie płakał, nie chciał bo wiedział, że jego łzy nic nie dadzą. Widział oczywiste plusy w całej historii, ale jednak nie potrafił się z tego wszystkiego cieszyć. To było za trudne.

yesterday got awayWhere stories live. Discover now