7. Last Friday Night

733 31 12
                                    

- nie zdążę!- krzyknęłam spoglądając na zegarek

8:01

Szybko wstałam, ubrałam się w jakieś spodnie dresowe, koszulkę i bluzę. Dopakowałam ostatnie rzeczy i zbiegłam na dół po schodach. Spakowałam walizki do bagażnika, poszłam sprawdzić już chyba 20 raz czy są zamknięte drzwi i ruszyłam do rezydencji Monetów. Podjechałam równo o 9:00 pod bramę. Chwilę poczekałam i z domu wyszedł Will. Za nim stał w drzwiach Tony. Wyszczerzył się w moją stronę i poruszył brwiami. Machnęłam na niego ręką i przywitałam się ze wsiadającym Willem.

- cześć skarbie- dał mi całusa

- gotowy na weekend w Califroni?- zapytałam uśmiechnięta i ruszyłam

- jak nigdy- odwzajemnił uśmiech

W godzinę dojechaliśmy na lotnisko gdzie skierowaliśmy się do prywatnego samolotu Cameronów. Powitała nas stewardessa i pilot. Podałam rękę pilotowi na co ten ją ucałował.

- bo cię zwolnię- zastrzegłam cicho by Will nie słyszał

- nie widziałem cię od kilku lat...- zaczął ale mu przerwałam

- później o tym pogadamy- syknęłam i poszłam dalej w głąb samolotu

Will podążył za mną zostawiając nasze bagaże przed samolotem by pilot je wniósł. Usadowiłam się na jednym ze skórzanych białych foteli i zaczęłam przeglądać jakiś magazyn.

- kto to był?- usłyszałam pytanie ze strony Willa

- kto?- spojrzałam na chłopaka

- ten pilot.

- Chase Blossom nasz pilot, nikt ważny.

- nie musisz być o niego zazdrosny- przewróciłam oczami i lekko się uśmiechnęłam

- nie jestem.

- jesteś.

- nie jestem.

na pewno?- ruszyłam znacząco brwiami

- no... może trochę- dał za wygraną

- czyli jednak jesteś- ucieszyłam się ze zwycięstwa

Will tylko ze śmiechem przewrócił oczami i zajął się książką. Ja zgłodniałam, więc poszłam zamówić śniadanie z kawą u stewardessy. Gdy wróciłam Will spał. Zasnął z książką w ręku. Odłożyłam książkę na stolik obok niego przykryłam go kocem. Po tych czynnościach skierowałam się na kokpit.

- co to niby miało być?!- zdenerwowana powiedziałam do Chase'a

- o co ci chodzi Nat- przewrócił oczami

- nie nazywaj mnie tak- syknęłam

- zerwałam z tobą, nie jesteśmy już razem!

- mam już kogoś innego, lepszego i ty masz się od nas odpierdolić- warknęłam

- Monet? Lepszy? Ta na pewno- prychnął

- Natalie ja kieruje, jak nie chcesz się rozbić to siadaj z dupą na swoim miejscu, a nie mi przeszkadzasz- przewrócił oczami

Wkurzyłam się na maxa, ale wróciłam na fotel. Moje śniadanie już dawno było zimne. Ode chciało mi się też jeść. Przez następne godziny przeglądałam media społecznościowe. Kiedy wreszcie wylądowaliśmy, obudziłam Willa i wysiedliśmy z samolotu. Tam już na nas czekał Harry ze swoją dziewczyną.

- Nat!- krzyknął, podbiegł do mnie i się przytulił

- i... Monet?- zapytał lekko niedowierzając przez co dostał łokciem w żebro

Przepraszam nie zauważyłem cię II Will MonetWhere stories live. Discover now