Wpis 15 - Podobno tylko winny się tłumaczy

74 54 0
                                    

07.04. rok - *ocenzurowano*

"Wydaje mi się, że lepiej streścić się z opisywaniem przeszłości, żebym w końcu mógł opisać bieżące rzeczy... No i to przez co w ogóle zacząłem pisać. Jednocześnie boję się tego i nie mogę doczekać. Strasznie dziwne uczucie."

[...]

"Teraz, kiedy wyglądałem totalnie inaczej niż wcześniej, mogłem stresować się życiem trochę mniej i nawet zacząć wychodzić z Pałacu. Powoli dostawałem jakieś drobne zadania. Cieszyłem się z tego bardzo, w końcu mogłem zaczerpnąć tlenu. Co prawda zawsze z obstawą, ale jednak.
Tak minęło mi kilka dni. Dopiero po nich wydarzyło się cokolwiek wartego odnotowania; mianowicie Seongho przyszedł po mnie z rozkazu Smoka, bo ten miał do mnie pilną sprawę.
W ogóle to odprowadzenie mnie do Dragona było naszą pierwszą okazją do rozmowy. Przedstawiliśmy się sobie, wszedł jakiś small-talk i było dobrze. Przynajmniej na początku. Potem podkusiło mnie mocno, żeby zapytać o tę sytuację z HongJoongiem. Wahałem się dość długo, czy na pewno chcę to robić. Wyglądało na to, że sytuacja jest delikatna i mógłbym zrobić coś nie tak. Dobrze, że mamy długie korytarze to miałem czas, żeby się zastanawiać.
W końcu zdecydowałem - spytam go.

- Poczekaj chwilę. - Zatrzymałem go, kiedy byliśmy prawie pod biurem Dragona. Dzieliło nas od niego tylko kilka metrów. - Pamiętasz, jak ostatnio taki chłopak z niebieskimi włosami był z nami na kolacji? - Wtedy jeszcze nie znałem jego imienia i nie do końca wiedziałem, jak o nim mówić.

- HongJoong... Co znowu z nim?

- No właśnie tego chciałbym się dowiedzieć. Od tamtego czasu go nie widziałem. Słyszę tylko jakieś plotki, dziwne szepty, ale jak próbuję zadać jakiekolwiek pytanie o niego, nikt nie mówi nic konkretnego albo udaje, że nie słyszy. Może chociaż ty coś mi zdradzisz?

- Dragon oskarżył go o kradzież, a ja go broniłem. To tylko tyle, żadna wielka tajemnica i nie wiem, czemu inni to tak traktują. Hong jest moim przyjacielem, więc wręcz wypada mi go bronić w każdej sytuacji. Przez to oberwało się nam obydwu, chociaż no, jemu bardziej. Do końca nie wiem, co szef mu zrobił, ale skoro miał maskę i nawet nie próbował jej ściągać, to musiało być poważnie.

- Kradzież czego? - Spodziewałem się jaka odpowiedź padnie, ale być może mógł mnie zaskoczyć.

- Pieniędzy, dość dużej sumy.

- Czemu ciebie też ukarał, skoro tylko tamten był winny?

- Bo nie uwierzył ani mi, ani jemu. No, Hongowi to wiadomo, według Dragona tylko winny się tłumaczy. A mi dlatego, że, również według Dragona, na pewno wiem, jaka była prawda, i na pewno była taka, jaka mu się wydaje. A jako że jestem przyjacielem Honga, to na pewno go chronię i kłamię na jego korzyść. Więc mi oberwało się za "kłamstwo", a jemu za domniemaną kradzież. Chociaż, Hong nagrabił sobie tak dużo różnymi innymi zachowaniami, że nawet nie zdziwiłbym się, gdyby to oskarżenie, było tylko pretekstem, żeby się na nim wyżyć."


"UPADEK"Where stories live. Discover now