10: Porozmawiamy?

246 16 16
                                    

POV: Y/N BANG

Praktycznie nie zmrużyłam oka, gryząc się z własnymi myślami.

Rano byłam nie wyspana i załamana. Bolało mnie całe ciało, brudne włosy keliły się do siebie a oczy samoistnie się zamykały.

Wzięłam krótki prysznic myjąc głowę a zmęczenie ukryłam pod makijażem.
Gdy już się wyszykowałam do wyjścia, wysłałam Tuan wiadomość, że jadę do szpitala więc po powrocie z niego odbiorę od niej Nari.

Zabrałam jeszcze kluczyki i wsiadłam do samochodu.

Po dojechaniu pod placówkę poszłam odrazu pod salę Mii, jednak gdy już chciałam wejść zatrzymała mnie jedna z pielęgniarek.

-Przykro mi ale w pomieszczeniu może znajdować się tylko jeden odwiedzający.

-Jak to, ktoś tam jest?- zapytałam zaskoczona bo prócz mnie nikt nie odwiedzał Mii.

-Przyjechał pani mąż, nie wiedziała pani?- spojrzała na mnie badawczo.

-Aha..

Pielęgniarka łypęła jeszcze na mnie i odeszła spiesząc się do swoich obowiązków.

Czyli przyjechał.

Zajrzałam do środka przez szybkę w drzwiach.
Widziałam Chrisa, z Mią na rękach zwróconego twarzą do okna.

Uśmiechał się do niej I bujał w ramionach.

Kochałam patrzeć jak zajmuje się dziećmi. Zawsze rozgrzewało mi to serce, tak samo jak teraz ale mając w myślach naszą wieczorną kłótnię, to uczucie nie było tak silne jak zwykle.

Miałam obawy...

Obserwowałam ich jeszcze dłuższy czas gdy wkońcu Chris mnie zauważył i zastygł.

Uciekłam z tamtąd jak najszybciej na parking nie oglądając się za siebie.
Nie wiedziałam nawet czy mnie gonił.

꧁𑁍꧂

POV: CHRISTOPHER BANG

Tuż po śniadaniu wybrałem się do szpitala aby odwiedzić Mię.

Przed wejściem musiałem założyć specjalne wdzianko na siebie i na buty ze względu na to, że mała jest pod ścisłą obserwacją.

Gdy już byłem w środku, po cichu podszedłem do szpitalnego łóżeczka.

Zobaczyłem śpiącą Mię, która przez sen ssała swój smoczek. Przykryta swoim różowym kocykiem, a obok niej leżał pluszowy PuppyM, który był jej ulubionym z wspólnej kolekcji skzoo, którą dzieliła z Lily.
Była blada, bardzo blada.
Krajało mi się serce gdy ją taką ujrzałem.

Pogłaskałem ją palcem po policzku I usiadłem na krześle.
Patrzyłem na jej spokojną buźkę, dopóki się nie obudziła.

-Hej myszo- powiedziałem do niej z uśmiechem.

Na mój widok zawierzgała nogami zrzucając z siebie kocyk.

Wziąłem ją na ręce.

-Stęskniłaś się za mną?- ucałowałem ją w głowę- bo ja za tobą bardzo.

Uśmiechnęła się szeroko mimo tego, że była słaba.

Wycałowałem jej pulchne policzki I zacząłem chodzić z nią po pomieszczeniu.

-Moja kochana..- mówiłem do niej- mam nadzieję, że leczenie ci pomaga. Gdybym mógł, sam wziąłbym na ciebie twoją chorobę byle byś była zdrowa i nie musiała tutaj siedzieć.

Wymazać Z Pamięci... Klucz Do Serca | Bang ChanWhere stories live. Discover now