11: W zwolnionym tępie

264 18 32
                                    

-Tuan, spojrzysz proszę na Nari?

-Jasne, nie ma sprawy- powiedziała ale jeszcze zanim wstałam szepnęła mi na ucho- dasz radę!

Posłałam jej delikatny uśmiech I razem z Chrisem odeszliśmy kawałek dalej aby mieć choć trochę prywatności.

-Opowiedz mi wszystko jeszcze raz, od początku- poprosiłam, łapiąc go przy okazji za rękę i kciukiem gładząc jej wierzch.

Popatrzył chwilę na nasze dłonie i widziałam jak jego kąciki ust nieśmiało podnoszą się do góry.

Odetchnął i rozpoczął swoją opowieść.

-Tego wieczoru właśnie kładłem się spać gdy ktoś zapukał do moich drzwi. To była Park Lien.

-Lien..- powtórzyłam za nim- znam ją, poznałyśmy się tego samego dnia, w którym ,,ukradłam"-zrobiłam cudzysłów z palców- wasze naszyjniki.

Przytaknął na moje słowa.

-Nie spodziewałam się tego po niej... wydawała się inna.

-Nie wiedziałaś, że to ona była wtedy ze mną?

-Nie, na nagraniu słabo ją było widać a nie rozmawiałam o tym za bardzo z Ari...

-No cóż- westchnął- ale kontynuując, powiedziała mi, że dostała za zadanie przefarobwać mi włosy na nasz ostatni występ. Nigdy wcześniej nie podejmowano takich pochopnych decyzji dlatego nie chciałem jej wpuścić ale sama się wepchnęła.

Przeczesał sobie opadające na oczy, loki wolną ręką.

-Miałem zamiar ją wyprosić, lecz ona zaczęła się do mnie zbliżać i... pocałowała mnie.

Spięłam się na samą myśl o tym widoku, ich dwojga całujących się na nagraniu od przyjaciółki.

-Odepchnąłem ją, niestety Ari to widziała i wyciągnęła zbyt pochopne wnioski.

Przez chwilę Staliśmy w ciszy.
Z jego słów biła szczerość jakiej nigdy jeszcze od niego nie otrzymałam.
Teraz, po moich przemyśleniach, wierzyłam mu.

-Wiem, że to brzmi trochę mało wiarygodnie ale przysięgam, że naprawdę tak było...

-Chris.. wierzę ci. Nie musisz mi się już z niczego tłumaczyć.

Na moje słowa w jego oczach błysnęła ulga.

-Y/N.. Nie powinienem wtedy wspominać o.. no wiesz. Podczas naszej kłótni..

-Nie powiem, że nie poczułam się wtedy zraniona..

-Ja wiem, to było zupełnie nie odpowiednie. Bardzo mi przykro z tego powodu...

Spojrzałam na niego łagodnym wzrokiem.
Obydwoje skrzywdziliśmy siebie nawzajem ale teraz byliśmy gotowi wyciągać z tego konsekwencje i nareszcie zawiązać rozejm.

-Chris... przepra-

-Y/N!

Odwróciłam się za siebie i ujrzałam przejętą Tuan.

-Wybaczcie mi, że wam przerywam ale Nari zniknęła!

-Jak to zniknęła?- zapytał z niedowierzaniem Chan.

-No nie ma jej! Obserwowałam ją od kiedy odeszliście, ale gdy podeszłam aby oddać jej foremki okazało się, że to inne dziecko, podobne do niej! Tak samo ubrane!

-Sprawdzałaś w innych częściach placu zabaw? Tuan spokojnie..-próbowałam uspokoić spanikowaną dziewczynę.

-Byłam nawet na tych dużych konstrukcjach ale nigdzie jej nie ma..

Wymazać Z Pamięci... Klucz Do Serca | Bang ChanWhere stories live. Discover now