02. mint ice cream and bracelets

145 26 55
                                    

ㅤOkoło godziny dziewiątej trzydzieści byli na miejscu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ㅤOkoło godziny dziewiątej trzydzieści byli na miejscu. Jisung spał, ale nie całą drogę, bo obudził się po około godzinie i kilkunastu minutach. Nie odzywał się też zbyt dużo, bo mimo wszystko był dość zaspany i czasem jego zdania były dość niezrozumiałe, ale Minho jakimś cudem wiedział, o co mu chodzi i o czym mówi. Lee siedział z słuchawkami dousznymi, które wziął specjalnie, by dzielić je z przyjacielem, ale ponieważ ten spał przez większość czasu, po prostu użył ich sam i słuchał ulubionej muzyki.

ㅤWysiedli na niezbyt ładnej stacji kolejowej. Czy wiedzieli, gdzie iść? Oczywiście, że nie. Bez żadnej mapy nie mieliby zielonego pojęcia o swoim następnym kroku. Pozostawali też przechodnie, ale oni i ich nastawienie do turystów pozostawiały dużo do życzenia.

ㅤNajpierw opuścili obszar stacji kolejowej i poszli w stronę rynku. Minho pamiętał tylko, że ich hotel znajdował się gdzieś niedaleko jakiegoś rynku, więc być może to był właśnie ten. Droga mimo wszystko zajęła im conajmniej piętnaście minut, bo musieli dojść do tego, którędy powinni iść, by tam trafić. Próbowali nawet pytać o drogę niektórych przechodniów, i tak, jak niektórzy faktycznie odpowiedzieli im uprzejmie na pytania, tak pozostali ich całkowicie zignorowali. Za każdym razem, gdy napotkali kogoś takiego, po prostu się z niego śmiali zamiast pokazywać jakiegokolwiek urażenia. Wiedzieli, że prędzej czy później trafią na miejsce, szczególnie jeśli dzień w lecie był wyjątkowo długi.

── Zaraz będziemy w rynku i potem musimy iść ulicą w lewo.

── Zatrzymamy się w rynku?

── Możemy, ale nic nie kupimy, bo...

── Wiem, mamy ograniczony budżet. Ale zajrzyjmy.

ㅤObaj przystali wspólnie na taką propozycję i faktycznie zatrzymali się w rynku. Zobaczyli tam jakąś lodziarnię, warzywniak, księgarnię, a w samym sercu rynku znajdował się targ ze starociami, czyli coś, co fascynowało Jisunga najbardziej. Od razu poszedł w tamtą stronę, dopatrując się już paru ładnych rzeczy.

ㅤStoisk nie było zbyt dużo, jednak na każdym z nich znajdowało się coś ciekawego. Większość rzeczy była bardzo widocznie stara i być może były nawet lekko podniszczone, jednak to nie odejmowało im uroku. Po prawej stronie stał starszy mężczyzna, którego stoisko wyróżniało się sporym pudełkiem ze starą biżuterią i innymi bibelotami. Po lewej stronie znajdował się ładny komplet naczyń z własnoręcznie namalowanym wzorem kwiatowym.

── Ty, patrz, jakie ładne ── podszedł do jednego ze stoisk i wskazał na ładne, widocznie stare wyroby garncarskie. ── Kupiłbym, gdyby było mnie stać.

── A patrz na to ── drugiemu w oczy rzuciła się ładna, kolorowa lampa witrażowa, gdzie kawałki szkła ułożone na niej w nieco krzywy kwiat mieniły się w słońcu. ── Niestety nie stać nas. Wolę mimo wszystko gdzieś spać w nocy.

OUR SUMMER ⌗ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz