19° To się nie dzieję naprawdę

61 0 0
                                    

Wszystko zaczęło wracać do normy a ja zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować. prowadziłam lekcje ze sztuk walki i obrony co pozwalało mi zapomnieć o koszmarach a skupić się na lekcjach. szkolenie tych dzieciaków jakoś mnie uspokajało i cieszyłam się że mogę dawać im przykład przy sztuce walki.

Stałam i patrzyłam jak dzieciaki ćwiczą pozycje do walki które pokazałam im na ostatniej lekcji. bacznie obserwowałam czy ktoś nie potrzebuje mojej pomocy w czymś ale każdy z nich radził sobie świetnie. Logan jako nauczyciel niósł za sobą grozę przez co dzieciaki były na baczność gdy on prowadził ze mną lekcje ale dziś wyjątkowo coś mu wypadło ponieważ Charls poprosił go o pomoc by kogoś odnaleźć. podobno jest jakiś nowy mutant którego Charls chce sprowadzić do nas, to jedyne czego się dowiedziałam.

- na dziś koniec możecie się zbierać
- krzyknęłam klaszcząc w dłonie ponieważ lekcja dobiegła końca. dzieciaki wyszły z sali treningowej, gdy zobaczyłam że każdy opuścił salę zaczęłam rozciągać się w miejscu by chociaż być w kondycji, krótki bieg po sali też nie zaszkodzi więc parę kółek wokół sali dobrze mi zrobi.

Podczas biegu usłyszałam że ktoś przekracza próg sali treningowej ale nie zatrzymałam się tylko biegłam dalej.

- znaleźliśmy ją - powiedział Logan uważnie przyglądając mi się jak biegam wokół sali.

- kto to jest? - zapytałam nie zatrzymując się.

- dziewczyna jedynie co wiemy że ma wyostrzone zmysły i najprawdopodobniej ma moce telekinetyczne.

- sądzicie wtedy że nie ma złych zamiarów? - powiedziałam i zmarszczyłam brwi.

- Charls mówi że jest nie groźna chociaż przyznaje nie jestem dobrze nastawiony do tego by ją tu przyjąć, na pierwszy rzut oka widać że udaje milutką - powiedział i skrzyżował ręce na piersi.

- a jak ma na imię?

- Marta - zatrzymałam się i zaczęłam myśleć - Charls chce byś ją poznała - spojrzałam na Logana a między nami nastała chwila ciszy.

Wreszcie skinęłam głową i powolnym krokiem udałam się za nim. jakoś super mi się nie spieszyło ponieważ obawiałam się kogo mogę tam zastać więc chwila minęła za nim ustaliśmy obok drzwi do gabinetu Charlesa. gdy wreszcie doczłopałam się pod te drzwi zostały mi one odtworzone przez Logana. gdy leniwie przekroczyłam próg drzwi to widok w środku zastrzelił mnie przez co napięłam się cała.

Czemu ta Marta właśnie siedziała i gawędziła sobie ze storm? Czy to jest już pech czy mam jakąś zraze do tego świata?. gdy ujrzałam ją zastygłam i zaczęłam przyglądać się sytuacji nie dając znaku że wogule przekroczyłam próg tych pieprzonych drzwi. gdy tylko widziałam ją od razu miałam ochotę jej wyjebać ale jedynie stałam i przypatrywałam się.

- dobrze że jesteś Nikolo - usłyszałam spokojny głos Charlsa który wyrwał mnie z zamyślenia. spojrzałam na niego i chciałam coś powiedzieć ale nie zdążyłam ponieważ usłyszałam piskliwi krzyk mojego imienia i poczułam jak chude ciało oplata mnie i zamyka w szczelnym uścisku. minęła chwila za nim zdałam sobie sprawę co się właśnie dzieję i że to Marta właśnie przytula się do mnie.

- to wy się znacie - zapytał Logan i zmarszczył brwi. spojrzałam na niego i chciałam zrzucić z siebie Martę ale ona sama się odsunęła po chwili i puściła.

- pewnie że się znamy przyjaźniłyśmy się kiedyś - powiedziała Marta wyszczerzając się tak że było widać jej białe jak śnieg zęby.

- przyjaźnimy? - warknęłam cicho i zacisnęłam pięści. starałam się nie pokazywać swojej niechęci do tej osoby ale tym razem schowam swoją wredotę do kieszeni i po prostu zamknę się. ale od razu w głowie zawitał mi alarm że nie jest dobrze nastawiona do nas tylko udaje ponieważ nie przyjaźnimy się. wiem kim ona jest i myślałam że już nigdy nie zetknę się z jej osobą ale dostałam zajebistą kurwa niespodziankę od życia zajebiście.

She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬Where stories live. Discover now