Rozdział 6

546 15 0
                                    

Było już rano poczułam szturchanie za ramię, otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Toma, próbował mnie obudzić.

-Wstawaj Martyna, trzeba coś zjeść, nie mamy czasu.

- Nie chce mi się no- powiedziałam przeciągając się na łóżku i spychając z niego chłopaka.

-jest już 9:57 wstawaj!- próbował wyciągnąć mnie z łóżka

- No już wstaje...

Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki się ubrać, pomalować i uczesac.
Założyłam czarną krótką skurzaną sukienkę, biały top i czarną ramoneskę. Zaczęłam przeglądać się w lustrze żeby zobaczyć czy mój makijarz jest ładny.

- Mysza nie musisz się tak stroić, zawsze wyglądasz bardzo seksownie...

-Ta?- podeszłam do Toma chwyciłam go na szyję od tyłu i namiętnie pocałowałam.

Po tym przestaliśmy i zaszliśmy na dół jak zwykle chciałam iść do restauracji hotelowej zjeść śniadanie, ale Tom wziął mnie za rękę i zaprowadził do samochodu.

- Ej czemu nie jemy z chlopakami?

- chce Cię zabrać w jedno wyjątkowe miejsce...

Kiedy byliśmy pod samochodem, Tom otworzył mi drzwi i pomógł wejść do auta.

-Gdzie jedziemy? Dokąd mnie zabierasz?- zapytałam, ale Tom nic nie odpowiedział tylko patrzył się na drogę.

- słuchasz Ty mnie wogóle?!

- zabieram Cię w miejsce gdzie ci się spodoba, to niespodzianka, nie martw się.

W radiu leciała moja ulubiona piosenka więc zaczęliśmy razem śpiewać, a tom położył swoją rękę na moim idzie i Zaczął je głaskać...
Dotarliśmy do największego wieżowca w Niemczech.
Jezu te widoki, w zasadzie się już sciemnialo, bo byliśmy  jeszcze w kilku miejscach po drodze. Zaczynał się zachod słońca, a my widzieliśmy go z okna w pięknej restauracji.

- Tu jest przepięknie- powiedziałam ze wzruszeniem

- wiedziałem że Ci się tu spodoba.

- Czy ty Tomie Kaulitzie zabrałeś mnie z
Na randkę?

- Możliwe... zaśmiał się Tom, podeszłam do niego i to przytuliłam

- Dziękuję- pocalowalam to w policzek

- poczekaj tu sekundę muszę po coś do samochodu skoczyć.

Podczas czekania, na chłopaka przyszedł kelner i poprosił o zamówienie.
W tym momencie przyszedł Tom.

- Poprosimy sushi dwa dwóch osób- powiedział i uśmiechnął się do kelnera.

- O jejku Tom to moje ulubione kwiaty, różowe tulipany... skąd wiedziałeś?

- popytałem kilka osób...

- są śliczne, dałam mu buziaka, ktoś tu się chyba zarumienił- powiedziałam, potem poszliśmy usiąść do stolika.
Przypomniałam sobie o jego rozmowie z billem, w sumie miałam wyrzuty sumienia że słyszałam o czym rozmawiają, chciałam zacząć temat i wszytsko z nim wyjaśnić, ale postanowiłam nie psuć naszej ♡randki♡ i pogadać o tym kiedy indziej.
Przyszło nasze jedzenie i zjedliśmy je ze smakiem. Smialiśmy się, gadaliśmy itd. Aż przyszedł czas płacenia za jedzenie.

-ja płacę- od razu powiedział Tom jak przeszedł rachunek

- chyba jesteś nie poważny, za dużo dla mnie robisz, ja płacę i koniec kropka.

Kiedy wyciągałam portfel, Tom zdarzył wyciągnąć kartę i przyłożyć do terminala.

- no i teraz przez Ciebie jest mi głupio, jesteś okropny- powiedzilam a Tom tylko się zaśmiał.

Wróciliśmy do samochodu, jechaliśmy w ciszy, bo oboje byliśmy bardzo zmęczeni, więc jak tylko weszliśmy do pokoju, poszliśmy do łóżka, Tom  przysunął mnie do siebie i zasneliśmy. Nie pamiętam już w którym momencie ale urwał mi się film...

Bardzo przepraszam, ale miałam zajęty cały dzień i dopiero wzięłam się za pisanie, nie będę mówiła godzinowo o której wstawię kolejny rozdział, ale mniej więcej codziennie wieczorem.
Przepraszam że ten rozdział taki krótki ale mówię nie miałam dzisiaj czasu.
Dziękuję za tak miły odzew. ♡♡
☆kaulixtvz☆ 

Rush For Love♡♡Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt