Najciemniej zawsze pod latarnią.

329 16 38
                                    

     Viktoria była zaskoczona, gdy ujrzała w drzwiach budki Feriego Acza, który oznajmił właśnie podwładnym, że mają złożyć swą broń i wychodzić pojedynczo.
Jego twarz była bardzo poważna; był nieco blady i czymś wyraźnie poruszony. Od razu wyczuła, że stało się coś złego.
- Co jest? - zaptyał stojący obok niej Péter Pastor - Przegraliśmy, tak?
- Jasna cholera! - zaklął Nyika na tę wieść.
- Ale coś tam się wydarzyło, bo normalnie Feri... - urwał Péter, kiedy Tori przepchnęła się przez wychodzących chłopaków na zewnątrz.
- Gdzie Janosz? Co się stało?
Ujrzała go tuż przy Aczu, a obok nich stał Czonakosz.
Spojrzeli na siebie, a Boka, ucieszony, że jest cała i zdrowa, nie patrząc na nic, chwycił ją w ramiona i mocno przytulił.
- Wszystko w porządku? Zrobili ci coś? Tak się o ciebie bałem... - mówił jej do ucha.
- Nic mi się nie stało, ale oni wiedzą... Pastorowie wiedzą, kim jestem... - wyszeptała tak, że tylko on słyszał.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, że jesteś cała. Potem mi opowiesz, co dokładnie tam się stało - puścił ją i posłał porozumiewawcze spojrzenie.
- Puskás, ty żyjesz! - skomentował Czonakosz na jej widok.
- Ano, jakimś cudem, żyję! - Tori przyjęła bojową postawę - Choć nie daruję temu baranowi, co mnie zamknął z nimi w budzie! Mnie, Czengeya i tego Meszárosa!
Czonakosz wybuchnął śmiechem i ruszył do budki, z której wszyscy Czerwoni już wyszli, i teraz opuszczali Plac.

    Tori jednak nie było do śmiechu, gdy wreszcie zobaczyła leżącego na ziemi Ernesta Nemeczka, otoczonego przez Kolnaya, Barabasza i Lesika.
Dosłownie nogi się pod nią ugięły. Już zrozumiała, dlaczego Feri Acz miał taką dziwną minę, gdy otworzył im drzwi.
- Nie! - jęknęła, i czym prędzej do nich
podbiegła - Erno, co tu robisz, przecież kazaliśmy ci zostać w domu! Co z tobą? Jak się czujesz? Jesteś ranny?
- Jest tylko osłabiony i chory - odrzekł Kolnay - Poza tym pokonał samego Feriego Acza! Jest bohaterem!
- Co? - była tak zaskoczona tą wiadomością, że przez kilkanaście sekund nie potrafiła nic powiedzieć.
- Dokładnie - dopowiedział Boka, dołączając do nich - Powalił go jak Dawid Goliata, sam nie dowierzam, że już po wszystkim.
- I co teraz z nim będzie? Widać, że ma bardzo wysoką gorączkę, jest odwodniony, a leki nie dały poprawy - martwiła się Németh - Czekajcie, podam mu cały zapas tych tabletek, co mi zostały, coś musi mu pomóc! - zakomunikowała i pognała w stronę budki, w której trzymał swoje rzeczy.

    Dogrzebała się do swojej torby, położyła ją na złączonych ławkach i w naprędce zaczęła szukać opakowania z tabletkami przeciwbólowymi, kiedy nagle jeden ze słoiczków, które ukradła z mieszkania pana Nagy, wyturlał się i rozbił.
- A niech to jasny szlag! - zaklęła i zaczęła zbierać szkło, jak i rozsypane pigułki, i wtedy natrafiła na małą karteczkę, co była do nich dołączona.
Oczy niemal jej wyszły z orbit, kiedy mimochodem odczytała, co tam było napisane.
A była tam zapisana nazwa leku, najlepszego i drogiego, o działaniu przeciwzapalnym; jej mama kilka razy wspominała o nim.
- Rany Boskie, to musi być przepisana odręcznie ulotka z dawkowaniem! - niemal wykrzyknęła, a serce mocno jej zabiło - Czyli jest szansa ratunku dla Erno...

    Obejrzała bardzo dokładnie tabletki, były to oryginalne leki z maleńkim, odciśniętym firmowym znaczkiem.
Szybko sprawdziła zawartość drugiego
słoiczka - ten zawierał mocne antybiotyki, również drogie i bardzo skuteczne w jej czasach.
- Czyli pan Nagy wiedział o chorobie Ernesta i przyszykował te leki dla niego! - w końcu to do niej dotarło - A ja głupia myślałam, że zabrałam mu narkotyki jako dowód... Boże, żeby tylko nie było za późno!
Schowała słoiczek do kieszeni, a rozsypane tabletki pozbierała wraz z ulotką i zapakowała w kawałek szmatki, którą oderwała z leżącego nieopodal materiału i szybko wybiegła z budki, przeklinając po drodze samą siebie, jak mogła być taką ignorantką i nie sięgnąć nigdy po tę książkę Molnara.

Incydent na ulicy Pawła || Chłopcy z Placu BroniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz