Rozdział 1

435 8 8
                                    

     Ten wieczór był cudowny, gwiazdy i księżyc na niebie dawały piękne światło. Wracałam właśnie od Majeczki, spędziłyśmy razem świetnie dzień, lecz tata zadzwonił, że mam już powoli ruszać do domu. Rozmawiałam z nim chwilę, już sama nie wiem o czym. Dziwi mnie fakt, iż on rozumie mnie nawet pijaną. Mimo tego, że mam 15 lat lubię czasami wypić coś z moją ciemnowłosą przyjaciółką. Moim rodzicom to nie przeszkadza, a tak naprawdę to nie przeszkadza to tacie. Mama często robi mi afery o alkohol, ale tata zawsze stara się łagodzić sytuację. Kocham mojego tatę. Pozwala mi na wszystko: palenie, picie, wracanie późno do domu...

Właśnie, tata pozwalał mi wracać do domu około czwartej, tylko tak, żebym ich nie budziła. Coś musiało się stać, że miałam tak szybko wracać. Była dopiero 1 w nocy.

**********

Wieś, w której mieszkamy jest dość mała. Podróż do domu zajęła mi tylko 10 minut. Już na wejściu do domu usłyszałam głos taty.

- Oliwia chodź do kuchni...- W jego głoście słuchałam strach na raz mieszany z złością? Chyba tak. Ale czego się bał? Na kogo był zły? Nic z tego nie rozumiałam.

Weszłam do kuchni i oparłam się o wielki biały blat na wyspie kuchennej. W pomieszczeni stał mój tata, mama i jakiś mężczyzna. Kto to był? Nigdy go nie widziałam.

-Poczekamy skarbie jeszcze na twojego brata.- powiedział spokojniej niż wcześniej mój ojciec. Widziałam, ze szkliły mu się oczy. Miałam tyle pytań. Wszystko pytało, kim jest ten pan. To jakiś nasz znajomy? Rodzina?

Po 20 minutach przyjechał Kuba. Był on ode mnie o 3 lata młodszy. Miał ciemne włosy i śliczne zielone oczy. Myśle, ze dziewczyna, która na niego trafi będzie miała dobrze. Mój brat był zawsze troskliwy i opiekuńczy. Co prawda udawał patusa, ale ja wiedziałam, ze jest bardzo czuły. Kocham go mimo wszystko.

- Cześć Kuba.- odezwał się ten tajemniczy facet. Był ubrany w czarną koszulkę firmy gucci i skinny jeans'y tego samego koloru. Nie miał włosów, a jego łysy łeb strasznie się świecił. Oczy miały kolor niebieski. Wyglądał dziwnie.

Czy znał się z moim bratem? Nie mam pojęcia. Skąd by się znali? Kuba na jego widok bardzo się zdziwił. Jego wielkie oczy wychodziły na wierzch, aż ciężko było mi wytrzymać ze śmiechu.

- Co Pan tu robi?- znał go. Czyli jak zawsze ja nic nie wiedziałam. Mężczyzna mu nie odpowiedział, tylko zaczął się śmiać. Na twarzy mojego brata pojawiło się pytające spojrzenie. Nie wiedziałam czy mam coś robić. Stałam tam i się nie ruszyłam.

- Kuba, Oliwia. To jest Mateusz. Zamieszka z nami.- zaczęła mówić moja mama. Tylko po co on ma tu mieszkać? Gdzie będzie spał? Nasz dom jest duży ale to dlatego, że mamy duży garaż i wielka bibliotekę mojej mamy.

Otylia - tak się nazywa nasza matka, kochała czytać. Przeczytała tysiące powieści, bajek itp. Ja nie lubiłam czytać, mój brat również. Zawsze zastanawialiśmy się co jej się w tym tak podoba. Jest dziwną kobieta. Nie chodzi mi o czytanie książek, ale często miała głupie pomysły i nietypowe zachowania.

Jakoś 2 lata tamu podczas spotkania rodzinnego, zamiast włożyć do piekarnika kurczaka, włożyła kota... To był ciężki widok. Biały zwierzak w chwile stał się czarnym. Nigdy jej tego nie wybaczę, bo kot należał do mnie. Dostałam go na 5 urodziny. Mój brat nie umiał jeszcze wtedy dobrze mówić, miał niecałe 2 latka. Nazwał go  Stototem. Nie wiem skąd on brał takie pomysły i jak mu się to skojarzyło, ale tak już zostało. Po Stotusiu zostało nam tylko jego spalone ciałko. Ma zrobiony grób w naszym ogrodzie haha. Tęsknie za nim, ale już trudno.

Zostaliśmy we dwoje. | WoLaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz