Rozdział 3

204 7 2
                                    

O 8 stawiliśmy się przed domem. Mieścił się w dzielnicy Grunwald. Często jeździłam tam z tatą... Miał tam najlepszego kolegę. Wracając do domu był już przez nas kupiony, wiec moja mama miała klucze. Mariusz tez. Przed wejściem do budynku, rosło wiele roślin. Drzewa, krzaki i jakieś kwiatki. Nie znałam się nie ogrodnictwie, ale ślicznie to wyglądało. Otworzyliśmy drzwi i weszliśmy do środka. Korytarz był duży i prowadził do kuchni do której sie oddaliśmy. Piękne białe szafki i biały stół rozjaśniały pomieszczenie. Blaty były drewniane, lecz jego odcień jakiś taki szarawy. W pokoju stał tez biały stół. Na suficie wisiały czarne lampy. Okno, które znajdowało się w pomieszczeniu było ogromne. Wiedziałam ze będą w nim ładne foty. Z kuchni przechodziło się do salonu. Były w nim piękne szafki i szara kanapa. Dość duża. Myśle, ze wygodna. Obok kanapy stał granatowy fotel, a za nią wisiał obraz. Przedstawiał jakąś chatę w lesie. Naprzeciwko kanapy stal stół, nad którym wisiał telewizor. Z tego pokoju wychodziło się do ogrodu za domem. Stwierdziliśmy, ze pójdziemy jak obejrzymy resztę domu. Łazienki były 3. Jedna na dole. Wyglądały wszystkie tak samo. Czarne meble i białe kafelki. Po obejrzeniu ich, pokierowaliśmy się do pokoi. Najpierw do Kuby. Miał duże łóżko, wielkie biurko i ogromną szafę. Obym miała tak samo wielką. Zaśmiałam się w myślach. Teraz sypialnia mamy. Mam nadzieje, ze nam zaraz nie powie, ze są razem i razem śpią.  Oczywiście chodzi mi o spanie z Mariuszem. Chociaż tak było przez te dni od śmierci ojca. Po mojej twarzy spłynęła łza na sama myśl. Wiem, ze on by nie chciałam, żebym płakała, więc starałam się powstrzymywać od łez. Jej pokój wyglądał jak normalna sypialnia. Stolik, łóżko i szafki nocne. Nic zachwycającego. Teraz pora na ostatnie pomieszczenie. Mój pokój. Podeszłam do ostatnich drzwi i otworzyłam pomieszczenie. Było ono większe od mojego pokoju w starym domu. Miałam 2 razy większa szafę niż mój brat, łóżko 2 osobowe, a obok nich szafkę nocną. Nad łóżkiem wisiało ogromne lustro. Miałam tez regał. Już wymyśliłam, ze postawie sobie na niej zdjęcia ze znajomymi. Będę ze nimi bardzo tęsknić. Czemu tak nagle to się musi dziać. Oliwia ogarnij się, nie myśl o tym. Proszę, nie teraz. Będzie dobrze. Westchnęłam i usiadłam na miękkim materacu. Pod oknem było biurko. Wystarczające. Obok niego za to stała piękna toaletka. Ciekawe czy zmieszczę tam swoje wszystkie kosmetyki.

Moja mama, Mariusz i Kuba wyszli z pokoju. Kobieta powiedziała, ze wieczorem pojedziemy po jakieś rzeczy. Ale my mamy już dziś tu spać? No to mega. Nie podoba mi się to. Jak mam tu płakać? Potrzebuje przecież mojej Majeczki. Bez niej robię nie poradzę. I stało się czego nie chciałam. Zaczęłam płakać. Tylko weszłam do pokoju. Chciałabym, żeby tata tu był. Przytuliłabym się do niego i zasnęła, jak zawsze, kiedyś coś się działo. Był dla mnie dużym wsparciem. Niestety był. Tęsknie tato.

Po jakiejś godzinie, gdy już przestawałam płakać, stwierdziłam, ze zmyje makijaż. Przez łzy rozmazał się i nie wyglądał korzystnie. Ogarnęłam się, tym co miałam przy sobie i powędrowałam na dół.

- O skarbie, cześć. Widzę, ze się już wyspałaś - chyba myślała, ze śpię, ale niech tak zostanie. Jakbym zaczęłam mowić o łzach to odpowiedz byłaby taka jak zwykle „Skończ gadać głupoty dziecko, przecież ty nie masz problemów!". Może nie mam, ale to nie znaczy ze nie mogę płakać. 3 dni temu zginął mój ojciec, a jej mąż. Szmata. Nie powinnam tak mowić o własnej matce, ale tylko tak mogłam ja nazwać. Nie umiałam inaczej. - Zaraz jedziemy po rzeczy na ta noc, dobrze? - czyli tu śpimy. Wątpię, ze zasnę.

- Mamo, a mogę wsiąść na noc Maję? Będzie mi z nią lepiej - będzie i to napewno. Może gdzieś pójdziemy się napić czy coś. Tak, to był pomysł. Potrzebowałam się upić do nie przytomności.

- Tak. Mariusz wróci i możemy ruszać. Pewnie jakieś 10 minut i będzie - nie obchodził mnie on. Miałam to co ona o nim mówi gdzieś.

Stwierdziłam, ze od razu napisze do przyjaciółki.

Zostaliśmy we dwoje. | WoLaWhere stories live. Discover now