Stella.
Z samego rana zostałam obudzona przez natarczywe dobijanie się do drzwi. Jęknęłam, głębiej wciskając twarz w poduszkę, naiwnie licząc, że to tylko sen. Oczy na powrót zaczęły mi się zamykać, gdy rozległo się głośniejsze pukanie drzwi.
Stłumiłam przekleństwo i sięgnęłam po leżący na szafce nocnej telefon. Odblokowałam ekran, wpatrując się we wskazywaną przez niego godzinę. Ósma rano. Pierwszy raz od dawna postanowiłam wziąć sobie wolne od pracy i oczywiście nie mogłam się nawet porządnie wyspać.
Wygramoliłam się z kołdry i wsunęłam stopy w puszyste kapcie. Na ramiona zarzuciłam satynowy szlafrok, który przewiązałam w talii. Zerknęłam przez wizjer, kto mnie niepokoi o tak nieludzkiej porze, po czym otworzyłam drzwi.
– No wreszcie! – blondynka nie czekała na zaproszenie, tylko od razu wepchnęła się do środka. Zdjęła w locie buty i pognała do kuchni. – Ile można czekać!
– Ciebie też miło widzieć Amber – mruknęłam z przekąsem, gdy do niej dołączyłam. – Zwłaszcza o tak wczesnej porze.
Podeszła do expressu i zrobiła sobie kawę. Usiadła na jednym z krzeseł przy stole i rzuciła mi pobieżne spojrzenie z nad filiżanki.
– A co ty taka nie wyjściowa? – spytała krytycznym głosem i upiła łyk napoju.
– Spałam – odparłam znacząco. – Możesz mi powiedzieć co cię sprowadza o tak nieludzko wczesnej porze? – przysiadłam na krześle naprzeciwko i skrzyżowałam dłonie, oparte o blat.
– Ty się tak nie rozsiadaj, tylko idź się szykować – skarciła mnie jak małe dziecko. – Twoja matka będzie tu za niecałą godzinę.
Zmarszczyłam brwi.
– W jakim celu?
– Kieckę trzeba ci wybrać na ten twój bal zaręczynowy – spojrzała na mnie jakbym się urwała z choinki. – Umówiła wizytę w jakimś zaprzyjaźnionym salonie na dziesiątą.
– Dlaczego nikt mnie nie poinformował? – burknęłam.
– Widocznie uznała, że jej odmówisz, a tak to postawiła cię przed faktem dokonanym i nie masz wyjścia – skwitowała rozbawiona.
No mi do śmiechu nie było.
– Miałyśmy same coś wybrać – przypomniałam.
– Naprawdę myślisz, że Camille odpuściła by taką okazję? – uniosła brew. – Jesteś jej jedyną córeczką, która na dodatek się zaręczyła.
– To jakaś abstrakcja – jęknęłam.
– Nie ględź, tylko idź doprowadzić się do porządku – parsknęła.
Pokazałam jej środkowy palec, ale posłusznie podniosłam się z miejsca i ruszyłam do łazienki. Znając moją matkę, zjawi się tu grubo przed czasem, aby dopilnować, że na pewno pojawię się na miejscu. Zrzuciłam ubranie i weszłam pod prysznic.
Obmyłam ciało kwiatowym żelem pod prysznic i porządnie wyszorowałam włosy. Zawinięta w ręcznik stanęłam przed umywalką, wpatrując się w swoją zmarnowaną twarz. Ostatnio miałam wiele na głowie i niestety odbijało się to na moim wyglądzie.
Co i rusz wpływały do mnie kolejne zlecenia, których nie chciałam odrzucać, a co wiązało się z ograniczonym czasem. A na dodatek miałam zorganizować te nieszczęsne targi hotelarskie. Nie chciałam ich organizować.
Wiem, że była to dla mnie ogromna szansa i z pewnością pomogło by mi to rozreklamować moją firmę jeszcze bardziej niż dotychczas. Niestety poprosiła mnie o to matka Ashtona, a nie wypadało jej odmówić.
YOU ARE READING
Sealed fate [ ZAKOŃCZONE]
RomancePrzyjaźnili się od przedszkola, jednak okoliczności sprawiły, że ich drogi się rozeszły. Stella wraca do rodzinnego miasta po dwuletnim pobycie w Anglii. Mimo, że ma dopiero dwadzieścia jeden lat, wie co chce robić w życiu i dąży do tego za wszelką...