Z błogiego snu zbudził mnie dzwonek telefonu. Podniosłam głowę i przez chwilę zastanawiałam się czy odebrać, czy zlekceważyć dzwoniącą osobę. Popatrzyłam na zegarek.
"Kto śmie zabrać mi moje pół godziny snu ?"
Za trzydzieści minut miał zadzwonić mój budzik i nie byłam zadowolona,że jakiś osobnik mnie obudził. Dźwignęłam się na rękach i chwyciłam za telefon. Spojrzałam na ekran telefonu i uśmiechnęłam się natychmiast.
- Halo ? - chrypnęłam jeszcze zaspana.
- Co tak długo ? Czy ty jeszcze śpisz skarbie ? - słodki głos mojego chłopaka dotarł do moich uszu.
- Tak, obudziłeś mnie. A miałam jeszcze tyleee czasu do budzika. - jeknęłam i wyprostowałam lewą rękę,żeby się rozciągnąć.
Lucius wydał z siebie cichy chichot, a w tle usłyszałam śmiech kobiety.
" Kto to ?"
- Czy ja słyszałam czyjś śmiech ?
- Yhym.
Czekałam aż Lucius mi wyjaśni kto to, ale chyba nie miał zamiaru. W mojej głowie zrodziła się właśnie wizja Lucyfera z jakąś inną dziewczyną.
"Ann ogarnij się, może to Linda."
- Więc, po co mnie tak wcześnie obudziłeś ? - musiałam oderwać myśli i spytać o coś innego.
- Pojedziesz z Kasją ? Nie idę dzisiaj do szkoły i nie dam rady cię zawieźć.
- A co takiego będziesz robić ?
- Nie mogę powiedzieć. - nagle jego głos się zmienił, słychać było,że nie chce o tym gadać. - To jak pojedziesz z Kasją ? - zapytał już mocnym tonem.
"Dziwne."
- Kasja ma zepsute auto,a poza tym idzie gdzieś z mamą swoją. Ale spokojnie pojadę autobusem. Nie martw się.
Usłyszałam sapnięcie Graysona i nastąpiła chwila ciszy. Zachowywał się dosyć dziwnie.
- Dobra, zadzwonię do Drake'a i on po ciebie przyjedzie.
- Nie trzeba, dam rady. Znam drogę. Serio, pojadę autobusem.
- Czemu właściwie nie masz prawka ?! Kupiłbym ci auto i byłoby po kłopocie ! - wkurzył się i prawie krzyczał.
"Czemu krzyczy? I czy on właśnie nazwał mnie kłopotem ?"
Ponownie usłyszałam w tle głos jakiejś kobiety. Zdenerwowałam się.
- Ja nie widzę kłopotu. Ale ty go najwyraźniej widzisz we mnie. I nie rozumiem,czemu do mnie krzyczysz. -zrobiłam pauzę. - Dzięki,że mi dałeś znać. Pojadę autobusem. Pa.
- Kujo...
Rozłączyłam się. Nie miałam zamiaru tak zaczynać dnia. Rzuciłam telefon na łóżko i zauważyłam,że Grayson ponownie dzwoni.
"Czy my się właśnie pokłóciliśmy ?"
Zamknęłam oczy i stwierdziłam,że oddzwonię do niego jak odbędę poranną toaletę. Uspokoję się i przeproszę go za to,że się uniosłam. Nie miałam zamiaru się z nim ponownie ścierać, szczególnie,że niedawno dopiero się pogodziliśmy. Wstałam z łóżka i poszłam umyć zęby.
Gdy tylko się ogarnęłam i postanowiłam sprawdzić o której jedzie autobus na telefonie, to usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Wiedziałam,że mama już śpi, bo w domu było cicho, więc to ja musiałam zejść i zobaczyć kto to.
YOU ARE READING
Już wybrałam
RomanceOn należy do szkolnego gangu i nazywają go Lucyferem. Ona jest szkolnym kujonem. Czy coś może połaczyć dwoje tak róznych ludzi? Zdjęcie okładki pochodzi z Pinterest