24.

543 27 0
                                    

Pov: Rose.

Wieczorem napisałam do billa że jutro nie będzie mnie w szkole. Zapytał się czy to przez Toma i że pogada z nim i wg. Wstałam koło 9 i odrazu poszłam do toalety. Wykąpałam się w gorącej wodzie aby rozluźnić wszystkie mieśnie. Wyszłam z podprysznica w bieliźnie i poszłam do pokoju i zaczęłam szukać bluzy Toma. Mimo iż że sprawa powiedzmy nami jest ciężka to jego bluza jest serio wygodna. W końcu jak ją znałam ubrałam na sobie. Poszłam otworzyć okno i zobaczyłam Kaulitza. Patrzył na mnie opierając się oparapet. Byłam zdziwiona co on tutaj robi jak przypomniałam sobie że mamy dzisaj na 10. Jak chłopak się zorientował że się na niego patrzy. Odwrócił wzrok wywracając się. Zaśmiałam i zszedłam na dół. Zjadłam i poszłam się pomalować. Ubrałam się całkiem luźno ale ładnie. Spakowałam w torebkę kasę, klucze, telefon, słuchawki i fajki. Zakluczyłam drzwi i odrazu założyłam słuchawki lecz nie na długo. Bo kaulitzi wyszli. Bill podszedł do mnie i się przytulił.

-Pomocy boje sie Toma to jest zjebany zboczeniec. - powiedział cicho.

-Co? - zapytałam odklejona.

-Gdzie idziesz? - zapytał się Bill.

-Yy do kosmetyczki i do lekarza bo ręka mnie bardziej boli. - powiedziałam tylko w połowie prawdę.

-Napisz potem jak z ręką, jak coś napisz podwieziemy cię do lekarza. - powiedział Tom wsiadając z przodu do auta.

-Czekaj bo nie rozumiem on nie chce ze mną być ale rozmawia ale nie chce mnie zranić. Cooo? - powiedziałam odklejona.

-Sam nie wiem jebnięty no mówie. - powiedział lekko się śmiejąc.

-Dobra ja lecę a ty jedź do szkoły potem napisz jak było. - powiedziałam przytulając się.

-Jasne papa. - powiedział oddając uścisk.

Czułam na sobie wzrok Toma. Westchnęłam głośno i poszłam dalej zakładając słuchawki. Doszłam do salonu kosmetycznego gdzie spędzę.
najbliższe kilka godzin. Najpierw paznokcie robię a potem włosy.

-Co się stało? - zapytała pani pokazując na moją rękę.

-To nic ważnego mogę ściągnąć na paznokcie. - powiedziałam rozpinając usztywniacz.

Pani jak zobaczyła że mam trochę problem pomogła mi i usiadłyśmy. Pokazałam jaki wzór chce a pani od razu wzięła się do roboty. Pani najpierw spiłowała mi paznokcie a potem spojrzała jeszcze raz na wzór.

-A co z tymi chłopakami co ostatnio mówiłaś? - zapytała pani zaciekawiona.

-To ciężki temat dla mnie ostatnio jak złapałam lepszy kontakt z Tomem to ten wywija kota ogonem i odwala różne akcje. - powiedziałam smutniejąc.

-A czujesz coś do niego? - zapytała pani.

-Ja ee... - nie wiedziałam co odpowiedź.

-Nie jesteś pewna swoich uczuć skądś na to znam. - powiedziała śmieją się.

-Problem w tym że ja jestem pewna ale nie umiem tego pokazać ani nic. - powiedziałam wdychając.

-Powiedzieć mi mały sekret? - zapytała pani.

-Czemu nie. - odpowiedziałam.

-Tom też jest pewny co to jego uczuć ale boi że cię zrani. - powiedziała pani.

-What..? - zapytałam niezrozumiale.

-Jestem ciocią Kaulitzów i mam dobry kontakt z Tomem. - powiedziała.

Otworzyłam szerzej oczy mając odkleję. Czyli pani tylko udawała że nic nie wie o nich.

-Słuchaj Rose. Pogadaj z nim na spokojnie on potrzebuje po prostu rozmowy i zrobi dalej to co trzeba zrobić. - powiedziała piłując mi paznokcia.

-Ale jak niby. - powiedziałam cicho.

-Tom nie żartował że dzieci w tym wieku to jakieś odklejki. - powiedziała śmiejąc się.

-Dziękuje? - odpowiedziałam niepewnie.

-Zacznij od swoich uczuć. Powiedz dla czego go polubiłaś a potem zapytaj czemu wybrał taką decyzje a nie inną. - powiedziała pani.

-Ale powiedział że nie chce mnie ranić. - powiedziałam zgodnie z prawdą.

-A wiesz dla czego? - zapytała.

-Eee no nie. - powiedziałam cicho.

-To się dowiesz od Toma. - powiedziała dalej robiąc paznokcie.

Rozmawialiśmy trochę o chłopakach i w końcu przyszła pora na fryzjera. Poszłam na 2 koniec sali i pokazałam jakie chce włosy. Siedziałam z dobre 4 godziny na walonym krześle rozmawiając z panią na temat moich włosów. Gdy skończyłam zapłaciłam i ruszyłam do domu. Pod drzwi zobaczyłam rodziców którzy wchodzili dopiero z auta.

-Mamo! - wykrzyczałam podbiegając.

-Rose. - powiedziała wkurzona.

Przytuliłam się do niej odrazu zaczynając płakać. Brakowało mi uścisku własnej rodzicielki. Ona oddała uścisk i chyba spojrzała na tate.

-Co się dzieje? - pytała odchylając się odemnie.

-Wejdziemy do środka? - zapytałam cała zapłakana.

W międzyczasie oczywiście przyjechali kaulitzi z szkoły. Mama z tatą wyciągali walizki a ja stała zapłakana chowając głowę w ręce. Oczywiście nie musiałam ominąć wzrokiem Toma. On gdy mnie zobaczył stanął i zatrzymał się oczami na moich włosach. Gdy zobaczyłam jego oczy rozpłakałam się bardziej wchodząc do środka. I możecie mnie teraz nazwać beksalalą ale ja wiem w środku że tłumiłam w sobie zbyt dużo emocji. Pobiegłam na górę. Rzucając się w pościel. Przebrałam się tylko w piżamkę i zmyłam makijaż. Odrazu zasnęłam z powodu bólu głowy.

My first real love.  / Tom KaulitzDonde viven las historias. Descúbrelo ahora