zakochana nastolatka

86 6 3
                                    

Pov Matty

Od melanżu w domu Nico minął miesiąc. Aktualnie jestem już u siebie i od tamtej pory nigdzie nie wyjeżdżałem. Nic też ciekawego się nie działo. Właśnie siedziałem w pokoju i przeglądałem ubrania w szafie. Przydałoby się kilka z nich wyrzucić bo nie używam ich od kilku lat. Nagle usłyszałem że ktoś dzwonił. No kogo by sie tu spodziewać. Oczywiście był to Nicola na kamerce.

Stary no poprostu nie uwierzysz mi - krzyknął chłopak.

No dawaj - powiedziałem nadal wyrzucając bluzy z szafy.

Zakochałem sie - wykrzyczał z radością Zalewski. No mi kurwa do śmiechu nie było. W jednej chwili koszulka którą trzymałem w ręce spadła na podłogę a do głowy przychodziły mu najróżniejsze myśli.

Ale jak to w kim - oczywiście musiałem dopytać nie ukrywając zszokowania.

Ostatnio w pub'ie poznałem taką fajną dziewczyne no i sie spotykami od kilku dni i chyba ona mi sie podoba - wyjaśnił chłopak.

Ale ona wie że ty piłkarzem jesteś jakby zna cie - zapytałem.

No tak pierwsze co właśnie zapytała sie mnie czy to ja jestem ten Zalewski z Romy no to powiedziałem że tak i zaczęliśmy rozmawiać - dostałem w odpowiedzi.

A nie pomyślałeś może że ona chce sie z tobą spotykać dla kasy? Wiesz nie mówie że wszystkie laski takie są ale pamiętasz o swojej ex jak cie na kase wzięła - powiedziałem niespokojnym głosem do Nico.

Oj no weź ona taka nie jest mówiła mi że ma dobrą pracę i nie potrzebuje moich pieniędzy - mówił brunet z uśmiechem.

No niech ci będzie ale jakoś mi sie to nie widzi żeby potem nie było że cie nie ostrzegałem - upewniłem Nicole.

A teraz musze już lecieć bo trening mam za chwile - rzuciłem na szybko.

To narazie stary - krzyknął Zalewski a ja się rozłączyłem. Skłamałem. Tak naprawdę nie miałem dzisiaj żadnego treningu. Nie chciałem po prostu dłużej gadać z chłopakiem. Łzy same mi spływały do oczu. Już wiedziałem co będzie dalej jak on sie z nią zwiąże. Musze sie pogodzić z końcem naszej przyjaźni. Nie dobra Matty nie możesz tak myśleć. Nie wiedziałem co mam robić. Byłem pewny że teraz spadnę na drugie miejsce u Nico a najwięcej czasu będzie poświęcał tej lali. Eh życie. W tej chwili przypomniałem sobie o paczce papierosów w mojej szafce nocnej.

Otworzyłem okno i zacząłem palić szlug za szlugiem. Aż w końcu wszystkie mi się skończyły. W lodówce znalazłem jeszcze wódke którą dał mi chłopak bo została mu z urodzin. Nie myśląc wypiłem całą na raz. Telefon zostawiłem na łóżku ubrałem buty i wyszedłem. Nie wiem gdzie chciałem iść. Po prostu przed siebie. Trafiłem na drugą stronę miasta. Była to bardziej odludna okolica. Stare kamiennice albo sklepy stojące od 50 lat. Mieszkali tam raczej starsi ludzie którzy wychowali sie w tej dzielnicy. Życie jakby było tam inne. Szare bloki i spożywczaki z których schodziła farba. Mało ludzi a jak już byli to zamiast samochodów używali rowerów. Znalazłem jakieś jezioro na którym była połowa mostu. Druga musiała sie zniszczyć. Usiadłem i zacząłem patrzeć w swoje odbicie w wodzie. Po dłuższych przemyśleniach w owym miejscu postanowiłem że przejdę się dalej w głąb miasta a bardziej wyglądało to jak większa wioska. Po godzinnym spacerze natrafiłem na rondo prowadzące do drugiej części miasta. Czyli tej mojej. Ruszyłem do domu.

Minął już tydzień albo więcej. Nadal mam kontakt z Nico ale już rzadszy. Wiedziałem że tak będzie. Próbowałem się z tym pogodzić że za niedługo go stracę. Nie jadłem nic od kilku godzin a może dnia nie wiem nie liczyłem. Siedziałem tak na łóżku i próbowałem zasnąć mimo że była dopiero 18. Sen mi pomagał na wszystko. Nagle ktoś do mnie zadzwonił. Nie byłem pewny kto to ale z drugiej strony głowy wiedziałem że to Nicola. Tak też było.

Miałeś racje - powiedział chłopak dławiąc sie łzami kiedy tylko odebrałem.

Ej ej Nico spokojnie powiedz mi co się stało - zapytałem troskliwie.

No miałeś racje oszukała mnie. Tak naprawdę nie kochała mnie tylko moje pieniądze. A jeszcze sie dowiedziałem że to koleżanka mojej ex i to ona ją wysłała do mnie żeby sie ze mną zapoznała a potem wychujała na kase to niby miała być zemsta za to że ją zostawiłem ale ona chyba zapomniała że to ona była ze mną dla pieniędzy - wyjaśnił mi już nieco spokojniej Zalewski. Przez około dwie godziny uspokajałem chłopaka i tłumaczyliśmy sobie tą sprawę. Potem jakoś udało mi się zmienić temat tak żeby on zapomniał o tamtych lalach.

Bo wszyscy piłkarze to jedna rodzinaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt