XIV

133 11 0
                                    




W sypialni rozległ się dźwięk nieznośnego budzika przeplatany z cichym jękiem Wooyounga, który mozolnie wstał z łóżka przecierając przy tym zaspane powieki. Nie chcąc tracić czasu od razu udał się do łazienki na poranną toaletę. Wziął szybki prysznic, umył zęby, a następnie posmarował twarz kremem z filtrem, by zrobić lekki makijaż.

Gdy wszedł do pokoju skierował się do szafy, aby wyciągnąć czarne, luźne choć eleganckie spodnie oraz białą, oversize koszulę. Dodał kilka srebrnych pierścionków, łańcuszek i parę zwykłych kolczyków. Chciał się czuć dobrze i pewnie, by wszystko idealnie zaliczyć. Gdy był już całkiem gotowy zszedł na dół, gdzie spotkał starszą kobietę gotującą w kuchni.

- Cześć, ciociu Min!

- Witaj Woo! Gotowy na egzaminy? - spytała kobieta, mieszając jedzenie na patelni.

- Mam taką nadzieję, choć bardzo się stresuję. - odrzekł chłopak idąc powoli w stronę drzwi wejściowych.

- A gdzie ty się wybierasz bez śniadania, cwaniaczku?

- Wybacz, ale już nie zdążę zjeść niczego, bo muszę lecieć.

- Tak, myślałam. - westchnęła głośno gosposia biorąc do ręki małe pudełko - Dlatego zapakowałam ci śniadanie na później, żebyś wziął ze sobą.

- O jejku. Dziękuję Ci, ciociu. - brunet podszedł do kobiety i wziął od niej jedzenie, uprzednio przytulając ją.

- Masz wszystko zjeść, bo ostatnio opuściłeś dużo posiłków, co mi się bardzo nie podoba.

- To wszystko przez naukę i stres.

- No ja mam nadzieję, że już będziesz dużo jadł. A teraz leć na uniwersytet i rozwal te egzaminy. - Pani Min posłała mu ogromny uśmiech, pełen troski i wsparcia. - Dasz radę!

- Dzięki jeszcze raz!

Jung nałożył buty i udał się do swojego samochodu, który zaparkowany był na podjeździe. Poranne korki sprawiły, że dojazd na uczelnie się wydłużył, lecz i tak się nie spóźnił. Zaparkował auto na jednym z nielicznych miejsc, które były wolne. Ten dzień był terminem egzaminów każdego wydziału, więc cały budynek był zatłoczony. Zadzwonił do swojej przyjaciółki, by się z nią spotkać i razem pójść do sali. Chwilę później ujrzał idąca w jego kierunku dziewczynę, która od razu przytuliła chłopaka na przywitanie.

- Cześć Woo! Tęskniłam, wiesz? - rzekła blondynka, która po chwili stanęła tuż naprzeciwko bruneta.

- Hej Jihye. Ja też, choć widzieliśmy się dosłownie wczoraj na uczelni. Nie przesadzasz trochę? - zaśmiał się Wooyoung.

- Oj dobra, nieważne. Chodźmy lepiej pod salę, bo jeszcze się spóźnimy i nas nie wpuszczą. - niższa złapała Junga pod ramię i razem udali się na drugie piętro uczelni.

Stojąc przed salą poczuł wibracje w tylnej kieszeni, gdzie znajdował się jego telefon. Wyciągnął go i od razu odblokował, by zobaczyć wiadomość jaką dostał od Sana: „Trzymam za ciebie kciuki! Wiem, że sobie poradzisz, ponieważ jesteś najmądrzejszą i najbardziej pracowitą osobą jaką poznałem. Powodzenia<3". Jung uśmiechnął się i wziął głęboki oddech. Poczuł ulgę i pewność siebie po przeczytaniu wiadomości od tak ważnej dla niego osoby. Chwilę później wszyscy studenci proszeni byli do wielkiego pomieszczenia, w którym sprawdzana będzie ich wiedza.

- Damy radę. - rzekli nawzajem rozchodząc się do osobnych, przydzielonych im ławek.

Po kilku godzinach ciężkiej pracy oraz stresu studenci wreszcie mogli odetchnąć z ulgą. Oczywiście ci, którzy pozytywnie zaliczyli wszystkie egzaminy ustne i pisemne. Na szczęście dwójka przyjaciół należała do tej grupy osób.

My serial killer ʷᵒᵒˢᵃⁿWhere stories live. Discover now