Prolog

40 7 2
                                    

Pierwsza kropla. Druga. Trzecia. I każda kolejna z coraz większą siłą uderzały o mech, otaczający mnie z każdej strony. Krople, jakby w nienagannej harmonii spływały po konarach drzew tylko po to, by po chwili się połączyć. Bo w końcu po każdej ulewie i tak kończyły razem. Mimo wszystko. Na zawsze nierozłączne. 

Jednak czym jest "na zawsze"? Dwa wyrazy, które niby mają coś oznaczać, ale co? Obietnice? Uwięzienie? A może najprościej mówiąc- przekleństwo? W końcu co złączone raz, na zawsze ma takie pozostać. Lecz ile w tym prawdy? Jak długo można trzymać się kogoś tak mocno, by nie móc go puścić? I co najważniejsze- jak bardzo można zatracić w tym siebie?

Sama niejednokrotnie zastanawiałam się nad tym, jak piękne są uczucia. Obserwowałam, gdy malowały nasze życia niczym kolorowe kredki, bo przecież uwielbiałam kolory. Wychodzi jednak na to, że byłam głupcem odpychającym od siebie wszystko, co mogłoby sprawić, bym na zawsze zatraciła się w głębokiej czerni, która była nieodłącznym elementem mojego życia. Jak cień, podążający krok w krok za swoją ofiarą. Byłam tak zaślepiona tym, co dawały mi ulotne motylki w brzuchu, że nie dostrzegłam, gdy kolory stopniowo znikały z mojego życia, a zastępowała je nicość. Tak bezbarwna i okrutna. Niszcząca i pochłaniająca niczym najgłębsze odmęty Tartaru.

•••

Tak zaczniemy sobie tą wspólną przygodę. W końcu trzeba próbować nowych rzeczy, by znaleźć to, co się pokocha.

Prolog krótki, ale myślę, że dość... Uderzający. Ja jestem z niego bardzo zadowolona i mam nadzieję, że Was również zachęcił.

Stay Safe.

Fragile HopeWhere stories live. Discover now