Rozdział 5

178 10 0
                                    

                   Sonic pov:
Szedłem w stronę parku, nie wiedziałem co mam myśleć o tej sytuacji która się wydarzyła chwilę temu. Usiadłem na ławce, włożyłem słuchawki do uszu siedziałem dobre 2 godzinki aż wkońcu zaczęło się ściemniać. Chodziło coraz więcej pijaków i meneli. XD Ale nie chciałem wracać do domu, nadal rozmyślałem nad tym co się stało shadow'owi, martwiłem się. Nagle na ławce dosiadł się jakiś podejrzany typek. Nie przejołem się tym, zacząłem dalej słuchać muzyki. Nagle ujrzałem że coś się błysnęło odbijając światło latarni w jego ręce. -Co jest kurwa!?-powiedziałem cicho pod nosem- chłop miał nóż, wstałem z ławki i zacząłem iść dalej w głębie ciemni parku. Szedłem tak długi czas szczerze przestraszyłem się tego, myślałem że chłop odpuścił ale dalej szedł za mną. Przyspieszyłem tempo i chciałem się ukryć, poszedłem za bloki. Nawet nie wiedziałem gdzie byłem przez ten stres straciłem orientację. -Kurwa co teraz, on dalej idzie za mną-byłem przestraszony mogłem wrócić do domu miałem się spotkać z shadow'em może byśmy sobie wszystko wytłumaczyli.-łzy leciały mi po policzkach. Otarłem łzy i odwróciłem się do niego.
Sonic~Czego chcesz!?
???~Witaj Sonic. Hehe
Sonic~K-kim jesteś?
???~Co nie poznajesz mojego głosu przecież my się już znamy. Shadow nie zasługuje na ciebie.
Sonic~Pytam się kim jesteś?
???~Ohh aż tak ciekawy jesteś?-zdjął kaptur z głowy.
Sonic~Szef Shadow'a co on do jasnej kurwy wyprawia-powiedziałem bardzo cicho.
???~Zawsze gdy przychodziłeś do shadow'a miałeś nie w dupie chciałem się z tobą poznać bliżej. Mam na imię Rino (ogulnie to jest wymyślona postać)-podszedł do mnie i popchną w kierunku ściany.  Przycisną mnie swoim ciałem i zaczął całować. Chciałem się wyrwać ale był za silny, ale i tak się szarpałem żeby jakoś zadziałać.
Rino~Shadow to skończony ćpun, ty nie zasługujesz na niego. Ja jestem lepszy hehe-zasmiał się pod nosem- jesteś taki słodki. Shadow błagam ratój.
                   Shadow pov:
Miałem przyjść do sonic'a o 18 ale nie ma go w domu do tej pory jest już po 1. To wszystko moja wina, on nic nie zrobił a ja na niego krzyczałem i wyżyłem. Cały czas go szukam tak samo jak jego przyjaciele. Martwię się tak bardzo, to wszystko moja wina, moja!-zaczołem płakać nie mogłem przestać-shadow ogarnij się nikt nie może zobaczyć się w takim stanie. Szukałem dalej, wyciągnąłem papierosa i zabalniczkę. Byłem już wszędzie-przepraszam Sonic- nagle usłyszałem jakieś krzyki z zza bloku, szybko ruszyłem w tamtą stronę. Nagle ujrzałem niebieska i turkusową stlwetkę przecież to jest Sonic i Rino co on kurwa tu robi. Podeszłem bliżej i zobaczyłem że Sonic jest żalu we krwi i ten chuj go całuję, widziałem w oczach sonic'a starach. Wyjąłem z kieszeni pistolet, załadowałem.
Shadow~ Zostaw go zboczeńcu!-krzyknołem
Sonic~Shadow!-na jego twarzy zawidniał uśmiech
Rino~zamknij się dziwko!
Shadow~Nie mów tak do niego, odsun się kurwa! Bo strzelę!
Rino~Hehe zrobiłem to co chciałem chociaż był to najgorszy seks w moim życiu zabiesz sobie tą dziwkę.-zasmiał się
Shadow~ Że co kurwa!?
Rino~ to co słyszałeś -puścił do mnie oczko.- puścił sonic'a i odszedł
Shadow~sonic, przepraszam-był nie przytomny, wziąłem go na ręce a łzy kapały na jego klatkę piersiową. Gdy dotarliśmy już do domu sonic'a opatrzyłem rany i położyłem go do łóżka. Napisałem do jego przyjaciół że znalazłem sonic'a i żeby się nie martwili.
Sonic~Shadow?-powiedział cichym głosem
Shadow~T-tak?-spytałem z zaniepokojeniem.
Sonic~kocham cię
Shadow~ja cię też kocham-polozyłem się obok niego na łóżku i Sonic w tulił się we mnie i usnął.
Ta da! Napisałam 581 słów ogulnie teraz robię zmiany i nowy rozdział będzie co 2 dni publikowany:)) papa

Z Nienawiści na Miłość || SonadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz