Najlepszy przyjaciel

155 4 3
                                    

POV:FAUSTI

tak sobie spałam póki nie obudził mnie....
... dzwonek z telefonu.
To-to był kuba! Chyba se to przetrawił
mam nadzieje że to zrozumie....

F- No halo co tam

K-no chce pogadać o nas

F- o-o dziecku? prawda?

K- tak jakby.

F-jak to "tak jakby"?

K- B-b-bo ehhh chce z tobą zerwać....

F- J-j-jak to cz-czemu?

K- Nie jestem gotowy na rodzicielstwo, a bo za tym podoba mi sie inna.

F- *łzy zaczeły napływać do oczu fausti i powoli spływać po policzku* I CO TERAZ MNIE TAK ZOSTAWISZ Z TYM, JAKBY JA TEŻ NIE JESTEM NA TO GOTOWA!?

K-Dobra nara!
*rozłączył sie*

POV:FAUSTI

tak poprostu mnie zostawił z dzieckiem w brzuchu. Odrazu gdy sie rozłoczył ze mną rozryczałam się... przecież było dobrze. Zchowałam sie pod kołdrą i tak ryczałam aż nagle ktoś mi wparował do pokoju.

POV:BARTEK

Gdy tak siedziałem u siebie w pokoju słyszałem głos faustyny więc poszedłem pod jej drzwi, gadała z kimś. Poszedłem do kibla przeczekać rozmowe, a gdy wyszedłem już było koniec rozmowy wiec wszedlem do pokoju fausti.

B- Hej faustiś masz porzyczyć tą starą mysz...O JEZIU FAUSTI CO SIĘ STAŁO?

F- n-nieważne jakby co m-myszka jest w dolnej szufladzie

B- Już jebać tą myszke! co się stało tobie, faustyś. Moge usiąść?

F-Jak chcesz to możesz...

B-*usiadł* powiesz co sie stało? Nalegam cię.

F- * próbuje usiąść ale bartek i jej pomaga* a więc... no...

B-spokojnie tylko oddychaj

F-dobra powiem, więc... kuba ze mną zerwał.....*zaczeła jej lecieć łza*

B-*bartek poczuł ból jakby go coś ukuło w serce, ale i tak przetarł łze Faustyny*
CO! co za kretyn. Czemu to zrobił, dał jakiś argument?

F-*fausti pomyślała* nie mogę mu powiedzieć prawdziwego powodu. Bo co mu powiem aaa tam zerwał ze mną bo jestem w ciąży no tak oczywiście.

B- halo fausti?

F- a sorki bo tak szczerze nie wiem czemu ze mną zerwał ale coś że podoba mu się inna...

B- CO ZA CHUJ. chcesz się przytulić?...

F- mhmm...
*Bartek ją opatulił i się położyli aż nagle fausti odpłyneła i tak już spała*

POV:BARTEK

Gdy tak leżeliśmy nagle fausti zasneła w moich objeciach i chyba zaczołem coś do niej czuć. NIE CZEKAJ PRZECIEŻ NIE NIE TO JEST TYLKO PRZYJACIÓŁKA... najlepsza... chyba....
dobra d-dość
Nagle ktoś wszedł do pokoju fausti
to była HANIA?!

H- Ej fausti a wiesz gdzie jest...... CO SIE TU ODPIERDALA!!!

B-BOŻE CISZEJ już ci to wytłumacze
*wyskoczyłem z łóżka i wyszedłem z pokoju*

H- potrzebuje dużo wytłumaczeń ....

B- NO WIEM!

H- A czekaj... to nie było tak że fausti ma kube....czekaj.... BOŻE TY CHUJU!

B- Dasz mi wytłumaczyć? A więc nie wiem czy moge o tym mówić ale nie mam wyboru. Kuba dziś zerwał z fausti, ja chciałem pożyczyć myszke do kompa, ona płakała, ja ją pocieszyłem i przytuliłem a ona chyba z emocji zasneła.

H- CO, JAK ! HĘ?

B- no tak

H- ej ty to jednak dobry przyjaciel jesteś
nawet ba najlepszy!

*bartka znowu coś zabało jak wcześniej ale mocniej*

H-halo bartek

B- a sory no wiesz zawiesiłem się wiesz jak to jest

H- no ta ale dobra leć do fausti

B-lecę

Nie mam pojecia co to było ta zawiecha i to ukucie w serce ale jak wszedłem do pokoju faustyny ona była przebudzona

F- hej, gdzie poszedłeś

B- ummm sorki

F- za co?

B- hania tu weszła do pokoju i nas zobaczyła i musiałe jej wszystko wyjaśnić i też to zerwanie... SORYYYYYY

F- a no to luz i tak by się o tym dowiedziała jako pierwsza gdyby nie ty

B-aha na szczeście

F-a czemu ty sie mną tak zajmujesz?

B- bo tak robią p-przyjaciele...
*teraz ich obu zakuło*

F- T-tak n-najlepsi, najlepsi przy-przyjaciele......

{630 słów}
JUTRO ALBO POJUTRZE KOLEJNA CZĘŚĆ

Fartek🩷💚// I loveee Where stories live. Discover now