𝐜𝐡𝐞𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 V

915 9 0
                                    

„Nie wierzę. Czy ja właśnie dostałam przeprosiny od Malfoya?"

Minęło kilka dni od tamtej akcji z Malfoyem,
nie widziałam się z nim od tamtej pory i dobrze bo nie chciałam go widzieć. Nie wiem czemu sie wkurwił.

Po lekcjach razem z Lizzy postanowiłyśmy pójść do Natea. Siedziałyśmy tam parę godzin ale musiałyśmy już wracać do naszego dormitorium.

Przechodziłyśmy przez pokuj wspólny krukonów i na moje nie szczęście ujrzałam siedzącego na kanapie Draco razem z tym całym Tylerem i jakimiś innymi typami.
Złapał z chłopakiem kontakt wzrokowy ale po chwili wyrwał mnie z niego głos blondynki.

-Jebany chuj.-Powiedziała do mnie Lizzy.
-Malfoy?-Zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
-Nie! Znaczy też ale chodzi mi o Tylera.-Powiedziała
-Co się stało? nie jesteście już razem?-Zapytałam.
-Po pierwsze nie byliśmy razem ale było do tego bardzo blisko.-Powiedziała.
-No to co się stało?-Zapytałam.
-przespał się z Parkinson.-Powiedziała.
-Z Parkinson?-Zapytałam zdziwiona.
-Tak. Pokłóciliśmy się i na razie się do siebie nie odzywamy.-Powiedziała
-No i dobrze nie lubiłam go za bardzo.-Powiedziałam a blondynka tylko się uśmiechnęła.

Po chwili doszłyśmy do pokoju wspólnego ślizgonów.

-O dziwka przyszła.-Zatrzymał nas głos parkinson
-To było do mnie?-Zapytałam nie wiedząc czy to do mnie czy do kogoś innego.
-Tak do ciebie.-Powiedziała dziewczyna podchodząc bliżej mnie i Lizzy.
-O co ci chodzi Parkinson?-Zapytałam zmęczona jej zaczepkami które ciągną się przez 6 lat. Nie wiedząc czemu dziewczyna z jakiegoś powodu mnie nie lubi od zawsze.
-Po prostu nazywam rzeczy po imieniu.-Powiedziała zakładając dłonie na piersiach.
-Z jakiego powodu jestem dziwką.-Zapytałam zmęczona jej osobą.
-Z takiego że twój chłopak umarł 5 miesięcy temu a ty już znalazłaś sobie nowego.-Usłyszałam od dziewczyny.
-Co?-Zapytała mnie zdziwiona lizzy a ja zapomniałam że tu jest.
-Ja kurwa sama nie wiem o co chodzi.-Odpowiedziałam blondynce.
-Ty dobrze wiesz o co chodzi i ja też wiem więc radzę ci uważać.-Powiedziała szczerząc do mnie zęby.
-Nie wiem o co ci chodzi.-Powtórzyłam zażenowana. Dziewczyna tylko zmrużyła na mnie oczy.
-Choć Lizzy nie będziemy gadać z tą wariatką.-Powiedziałam łapiąc przyjaciółkę za ramię i wychodząc w stronę drugich drzwi.

Szłyśmy korytarzem w kierunku dormitorium. Myślałam nad tym co Pansy powiedziała bo totalnie nie wiedziałam o co jej chodziło ale po chwili myślenia ogarnęłam co mogła mieć na myśli.

-Muszę iść Lizzy.-Powiedziałam odwracając się w stronę z której właśnie przyszłyśmy.
-Co? Gdzie?-Zapytała zdezorientowana.
-Potem ci powiem.-Powiedziałam i odeszłam.

Wróciłam się do pokoju wspólnego Krukonów bo wiedziałam kogo tam znajdę.

-Hej leila.-Usłyszałam od Tylera wchodząc do pokoju.
-Hej-Szybko odpowiedziałam.
-Możemy pogadać?-Zapytałam siedzącego na kanapie draco. Po moim tonie można było wywnioskować że jestem wkurwiona.
-Mów.-Rzucił.
-Nie tu.-Powiedziałm.
Malfoy chwilę się na mnie gapił po czym wstał i przeszedł obok mnie wychodząc z pokoju a ja wyszłam za nim.

-Co chcesz?-Zapytał zatrzymując się w
środku korytarza. Zachowywał sie tak jakby był wkurwiony o to że do niego przyszłam, ale w jego oczach widziałam co innego.
-Mogę kurwa wiedzieć co na gadałeś tej zasranej Parkinson?-Zapytałam wkurwiona.
-O co ci chodzi?-Zapytał zdezorientowany.
-O to że z dupy się zaczęła do mnie pruć i wyzywać od dziwek. Powiedziała że dobrze wiem co zrobiłam, dla tego pytam się co jej na gadałeś?-Powiedziałam a złość we mnie buzowała.
-Nic jej nie nagadałem.-Powiedział.
-To czemu się do mnie pruje?-Zapytałam.
-Japierdole.-Powiedzial chlopak.
-Co?-Zapytałam jeszcze bardziej wkurwiona.
-Przyszła dziś do mnie i chciała się ze mną ruchać mówiłem jej że jej nie chcę ale ona nie rozumie słowa nie.-Powiedział
-A co ja mam do tego?-Zapytałam.
-Powiedziałem że mam kogoś to ona od razu pomyślała że to Ty.-Powiedział.
-Jaoierdole. Masz to odkręcić.-Powiedziałam wkurwiona.
Nie czekając na odpowiedź chłopaka wróciłam do dormitorium.
~~~~~~~~~~
Była jakoś 22:30 nie mogłam spać więc siedziałam i czytałam jakąś nudną książkę.
Usłyszałam nagle pukanie do drzwi. Uchyliłam lekko drzwi i ujrzałam w nich Pansy. Wyszłam z pokoju zamykając drzwi za sobą by nie obudzić Lizzy.

-Co chcesz?-Zapytałam.
-Chciałam przeprosić.-Powiedziała.
-Za co?-Zapytałam zdziwiona.
-Za to co dziś powiedziałam.-Powiedziała.
-Dobra nic się nie dzieje tylko nie rób tak więcej.-Powiedziałam a dziewczyna przytaknęa.
-Dobra to pa.-Powiedziała i odeszła w stronę swojego dormitorium. Ja za to postanowiłam iść na wierzę astronomiczną bo i tak nie mogłam zasnąć.

Byłam przy wejściu do wierzy gdy nagle ujrzałam że ktoś na niej już jest. Tym kimś był Malfoy. Weszłam do wierzy i usiadłam koło chłopaka który tylko rzucił mi obojętne spojrzenie. Usiadłam na jednym z trzech schodków. Wyciągnęłam papierosa odpalając go zapalniczką.

-Nie prosiłam o przeprosiny.-Powiedziałam.
-Uznaj to jako przeprosiny ode mnie.-Powiedział.
-Od ciebie? Za co?-zapytałam zdiwiona.
-Za to ostatnio.-Powiedział. Popatrzyłam się na chłopaka nie wierząc co usłyszałam.
-Nie wierzę. Czy ja właśnie dostałam przeprosiny od Malfoya?-Powiedział z sarkazmem w głosie.
-Nie ekscytuj się tak.-Powiedział a na jego twarz wkradł się uśmiech który chłopak nie chciał za bardzo pokazać.
-Li jesteś taka piękna że chce cie tylko dla siebie.-Powiedział, nie wiem czemu ale nie przeszkadzało mi przedmiotowe traktowanie chłopaka, może dla tego że podnosiło mi to samoocenę a może dla tego że zawsze byłam przyzwyczajona do tego że chłopcy wykorzystują mnie tylko dla mojego ciała. Zawsze jedyne co słyszałam to że mam piękne ciało lub twarz ale chyba mi to nie przeszkadzało.

Uśmiechnęłam się na to co powiedział. Wstałam i klęknęłam na schodku niżej na wprost chłopaka układając ręce po obu stronach jego bioder

-Czyli uważasz że jestem ładna?-Zapytałam przygryzając wargę i uśmiechając się.
-Mało powiedziane.-Powiedział. Wpatrywałam się w jego szare tęczówki Po chwili Draco złączył nasze usta w delikatny pocałunek który po chwili stał się szybszy i namiętniejszy.

Złapał mnie za talię i delikatnie zepchną mnie z siebie tak ze siedziałam na podłodze a on był na de mną. Dalej mnie całując wodził ręką po moim udzie a po chwili poczułam jego dłoń pod moją spudnicą za to jego druga ręka dotykała mojej piersi. Oparłam sie łokciami o podłogi. Po chwili jego ręka powędrowała do mojej bielizny. Wydałam z siebie cichy jęk gdy jego zimne palce napotkały się z moją łechtaczką co on usłyszał i pomiędzy pocałunkami uśmiechnął się.

-Leila?-Przerwał nam czyjś głos. Draco odrazu zszedł ze mnie a ja wstałam do pozycji siedzącej.
-Lizzy?-Zapytałam gdy zauważyłam moją przyjaciółkę stojącą parę metrów przede mną a za nią stał Tyler.
-Co ty tu robisz?-Zapytała zdziwiona. Bardziej zdiwiło ją to z kim jestem a nie czemu tu jestem.
-A ty co tu robisz?-Zapytałam też zdiwiona bo parę godzin wcześniej słuchałam jej narzekania na Tylera z którym stała przede mną. Dziewczyna tylko dalej patrzyła się na mnie zdiwionym wzrokiem a zarazem wkurwionym. Wstałam i popatrzylam sie ostatni raz na Draco.

Podeszłam do Lizzy
-Wytłumaczę ci.-Powiedziałam do dziewczyny a ta jeszcze chwilę się na mnie patrzyła po czym odwróciła się na pięcie i wyszła a ja wyszłam za nią zostawiając Draco i Tylera samych.

Byłyśmy gdzieś w środku jakiegoś korytarza gdy dogoniłam Lizzy. Zlapałam ją za ręke a ta gwałtownie się do mnie odwróciła.
-Co to kurwa miało być?-Zapytała wkurwiona.
-Twój chłopak umarł niecałe pół roku temu a ty już znalazłaś sobię nowego w dodatku takiego który przeleciał wszystkie laski w tej szkole?-Wykrzyczała.
-Czy ty jesteś głupia?-Dodała po chwili.
-Lizzy ty nie rozumiesz.-Powiedziałam prubując ją uspokoić.
-To mi wytłumacz.-Powiedziała.
-Ja i Malfoy to nic poważnego. Nawet nie wiesz jak tęsknie za Tomem, umówiłam się z Draco że będziemy po prostu od czasu do czasu ze sobą spać nic więcej. Tylko seks.-Powiedziałam

Lizzy patrzyła się jeszcze przez chwile na mnie chyba analizując wszystko w głowie.
-Tylko seks?-Zapytała.
-Tylko seks.-Powiedziałam upewniając przyjaciółkę.
-Dobra.-Lizzy odpuściła i uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłam jej uśmiech. Cieszyłam się że tak szybko się pogodziłyśmy. Nie chciałam się z nią kłócić. Złapałam dziewczynę za rękę i wyruszyłyśmy w kierunku naszego dormitorium.

-A ty i Tyler nie zerwaliście?-Zapytałam.
-Po pierwsze nie byliśmy razem a po drugie przyszedł i mnie przeprosił.-Powiedziała na co ja się do niej uśmiechnęłam. Wróciłyśmy do naszego dormitorium, gadaliśmy jeszcze chwile głównie o Malfoyu bo Lizzy chciała wszystko wiedzieć po czym poszłyśmy spać.

Kolejny rozdział mam nadzieję że się podoba <33

𝐽𝑢𝑠𝑡 𝑆𝑒𝑥 /𝐝.𝐦 18+Where stories live. Discover now