- Alina pośpiesz się! - w całym domu rozniósł się ewidentnie zirytowany głos młodej dziewczyny - Uber już czeka!
- Idę, idę - odpowiedział jej drugi głos, a następnie usłyszeć się dało, energiczne schodzenie po schodach.
- Żeby spóźnić się pierwszego dnia? -
- Mamy jeszcze 20 minut - mruknęła, starając się na szybko zapiąć kolczyka - Z resztą od kiedy ty się tak przejmujesz spóźnieniami?
- Nie martwię się swoim spóźnieniem - odparła - Martwię się twoim spóźnieniem.
- Ale przecież jestem już - powiedziała.
- Ale cały czas gadasz, a buty się same nie założą - odparła.
- Boże zachowujesz się jak nasza mama - mruknęła, zakładając buty.
- Już nie marudź - wywróciła oczami - Skoro się tak wleczesz ja jeszcze szybko wypale fajkę - oznajmiła dziewczyna i szybko wyszła z domu.
Stojąc na tarasie dokładnie widziała stojącego przed ogrodzeniem Ubera, który widać było, że powoli traci cierpliwość, na co uśmiechnęła się pod nosem dziękując w duchu, że nie tylko ona z rana jest w złym humorze.
Od samego rana, a właściwie od wieczoru poprzedniego dnia, była nie w sosie. Nie uśmiechało jej się wracać do szkoły, tym bardziej że rok ten zwiastował to czego bała się najbardziej. Maturę. Nie była wybitym uczniem, a fakt że wybrała sobie za szkołę liceum Batorego, nie ułatwiał jej życia. Kiedy większość jej znajomych dostawała 4 czy 5, ona skakała ze szczęścia kiedy udawało jej się zdobyć 2.
- Jestem - powiedziała zdyszana dziewczyna, zamykając za sobą drzwi.
- Czemu jesteś tak zdyszana? - zdziwiła się.
- Musiałam iść jeszcze po coś do pokoju - odparła, łapiąc głęboki oddech - Felicja jest? - zapytała grzebiąc w torbie.
- Jest, nie szukaj już tych kluczy - odparła i pociągnęła ją w stronę samochodu.
W środku przywitały się z kierowcą, wcześniej przepraszając, że musiał tyle na nie czekać,
- Ali słuchaj - odezwała się nagle Noemi - Wiesz, że Batory to nie przelewki...
- Emi nie musisz...
- Nie, słuchaj - przerwała jej dosadnie - Nie chodzi mi o naukę - powiedziała - Chodzi mi o ogół - wyjaśniła - Nie daj się tym ludziom, pokaż im że nie dajesz sobie wejść na głowę - powiedziała - A w razie jakiś problemów, albo jakbyś po prostu chciała pogadać, to w każdej chwili możesz do mnie przyjść.
Młodsza brunetka słysząc słowa siostry, spojrzała na nią zdziwiona, ale w ciągu kilku sekund szok ten zmienił się w szeroki uśmiech.
- Pokaż im, że siostry Bugaj są zajebiste - dodała jeszcze.
- Dziękuje Emi - powiedziała szczerze, kiedy wyszły z samochodu.
- I nie stresuj się - dodała - Wbrew pozorą nie jest tak strasznie - westchnęła, patrząc na budynek ich szkoły - I przyjdź do mnie na pierwszej przerwie, chcę ploty - puściła jej oczko, po czym już nie czekając na siostrę ruszyła w stronę wejścia.
I choć rano kompletnie nie miała ochoty przychodzić do tego miejsca, tak w momencie kiedy przekroczyła jego próg, szczery uśmiech powrócił na jej usta, a ona dostała nagłego zastrzyku motywacji. Bo choć nie lubiła się uczyć, nie lubiła praktycznie całej kadry, i nie przepadała za większością uczniów, to jednak mury tej szkoły przyprawiały ją o miłą nostalgie, i chęć wspominania każdego przeżytego tu momentu.
![](https://img.wattpad.com/cover/351891991-288-k333909.jpg)
CZYTASZ
Wypalone gwiazdy|| Mata
Fanfiction- Kiedyś w jej oczach widziałem iskierki radości, wigoru i wszystkich pozytywnych rzeczy, teraz nie widzę nic, zupełnie jakby cały ten blask się wypalił - odparł, patrząc na zachodzące słońce. - Od dawna nie ma tam szczęścia - oznajmiła dziewczyna...