Epilogue

1.2K 43 62
                                    


__________


2 lata później





Obudziło mnie lekkie szturchanie, które z sekundy na sekundę było coraz mocniejsze.

- Co?- Zapytałem pół śpiący.

- Wstawaj.- Felix ściągnął ze mnie kołdrę.

- Weź się.- Zacząłem marudzić próbując odszukać kołdrę rękami, ponieważ nie chciałem otwierać oczu, bo miałem zamiar iść dalej spać.

- Przez ciebie zaraz się spóźnimy na samolot.- Chłopak wziął przykrycie i rzucił na podłogę.

- Nie panikuj, pewnie mamy 6 godzin do lotu.

- Właściwie to 4, więc wstawaj, albo przyniosę kubeł zimnej wody z kuchni.- Na te słowa wstałem z łóżka jak poparzony, na co niższy zaczął się śmiać.

Poszedłem do łazienki i szybko się ubrałem- albo przynajmniej tak mi się wydawało.

- Hyunjin kurwa! Ile ty się tam szykujesz?!- Wściekły Felix wszedł do toalety.

- Boże, nawet w spokoju nie można się ubrać...zero prywatności.

- Chłopie, nie raz widziałem cię nago, nie panikuj.- Młodszy przewrócił oczami i podszedł do umywalki żeby umyć zęby.

- Miałem się pożegnać z Harin.- Przypomniało mi się kiedy się ubrałem.

- Trzeba było dłużej się zwlekać z łóżka.

- Jeszcze zdążymy.

- Ona śpi pewnie idioto.

- To ją obudzę.- Wziąłem telefon i zacząłem wydzwaniać do dziewczyny która nie odbierała.

- Nie męcz jej.

- Dobra w dupie ją mam.

Wziąłem swoje walizki i wyszedłem z domu, a za mną Felix.

- Masz wszystko? Nie będziemy już wracać.

- Ta, wszystko mam.- Odpowiedziałem zamykając drzwi. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem Harin która się uśmiechnęła i mnie przytuliła.

- Mama strasznie się przejęła kiedy się dowiedziała, że się wyprowadzacie.- Powiedziała mając łzy w oczach.

- A ty czemu płaczesz?- Zacząłem się śmiać z dziewczyny.

- Bo będzie mi was brakować...- Blondynka się rozpłakała a ja z Felixem ja przytuliliśmy.- Idźcie już, bo się spóźnicie.


Pożegnaliśmy Harin i wsiedliśmy do ubera który właśnie przyjechał. Po chwili byliśmy już na lotnisku i kiedy przeszliśmy odprawę postanowiliśmy pójść do McDonald's.

- Nie będziesz tęsknić za rodzicami?- Zapytałem kiedy dostaliśmy zamówienie.

- Szczerze? Nie.

- Czemu?

- Oni nawet nie wiedzą, że jesteśmy razem, w ogóle się mną nie interesują.

- No tak, ale to nie jest może dobry moment na powiedzenie im tego?

- Nie, i nigdy nie będzie...uwierz mi.- Felix zaczął jeść frytki z lodami.

- Co ty robisz? Zostaw moje Mcflurry.- Zabrałem mu lody i przyciągnąłem je do siebie.

- Spróbuj! Wiesz jakie to dobre?!

- Nie...dzięki.- Uśmiechnąłem się sztucznie i zacząłem jeść lody.

- Ale z ciebie pizda.

- Przypominam, że to ja płaciłem za jedzenie.

- Przypominam, że to są nasze wspólne pieniądze.

Wygrał.

Nagle usłyszeliśmy jak jakiś dzieciak zaczął płakać. Odwróciłem się a ku moim oczom ukazała się Miyeon z około 2 letnim synem.

- To był byś ty.- Pokazałem na ojca dziecka.

- Już to widzę.- Felix zaczął się śmiać.


Po zjedzeniu czekaliśmy jeszcze godzinę na samolot, a kiedy weszliśmy na pokład zobaczyłem moją matkę która była stewardessą. Podałem szybko bilet modląc się, żeby mnie nie rozpoznała.

- Hej Hyun, jak tam?-Zapytała się jakby nigdy nic kobieta.

- Dobrze.- Chciałem już pójść ale matka mnie zatrzymała.

- Na wakacje lecisz?

- Tak.- Skłamałem.

- To twoja dziewczyna?- Pokazała na randomową laskę która stała przede mną.

- Nie. Dalej jestem z Felixem.

- Ah...myślałam, że ci już przeszło.

Już nie wytrzymałem więc po prostu odszedłem z moim chłopakiem i miałem nadzieję, że kobieta nie będzie mnie męczyć.



~*~

Po 11 godzinach wylądowaliśmy w Sydney skąd pojechaliśmy do Melbourne gdzie kupiliśmy dom.

W domu czekał na nas nasz piesek- Kkami, którym zajmował się Chris.

- Heej.- Przywitałem psa który od razu do mnie podbiegł kiedy wszedłem do budynku.

Razem z Felixem zanieśliśmy walizki do sypialni, a następnie poszliśmy razem z Chanem do restauracji.





~*~

- Wiesz co u Jisunga i Minho?- Zapytał Lee kiedy wróciliśmy do domu.

- Chyba wszystko dobrze, widziałem na instagramie, że pojechali na wakacje.

- Ale jestem zmęczonyyyyy.- Chłopak położył się na łóżku

- Ja też.- Położyłem się obok blondyna i po prostu się na niego patrzyłem.

- Co?- Zapytał kiedy zobaczył, że nie mogę oderwać od niego wzroku.

- Kocham cię.- Powiedziałem cicho.

- Ja ciebie też.- Felix mnie pocałował.












__________

Koniec

school trip || HyunlixWhere stories live. Discover now