ROZDZIAŁ 2

287 27 5
                                    

Leżałem na kanapie, przewijając po prostu każdy film na Netflix, nie mogąc znaleźć nic fajnego

Znów poczułem ze wszystko zaczyna mnie irytować

Co się kurwa ze mną działo

Rzuciłem pilota i zamknęłam oczy, ale usłyszałem pukanie do drzwi

- Wchodź! - Krzyknełem wiedząc, że to albo Olek, albo moja narzeczona (kolejna zmiana, tutaj nikt prawie nie jest w żadnym związku ani nie ma dzieci)

Usłyszałem otwierające się drzwi i chwila ciszy, a potem kroki w stronę pokoju

Błagam, żeby był to olek, bo ostatnio z Agatą w ogóle nam się nie układało, bez przerwy, o wszytko się kłóciliśmy

Ja chyba miałem, jakiegoś naprawdę jebanego pecha.

W drzwiach stanęła wysoka szatynka, patrząc na mnie z mordęm w oczach.

- Co ty robisz? - Założyła ręce na piersi

- Cześć, ciebie też miło widzieć, a co do twojego pytania to leże - Odpowiedziałem, układając sobie głowę na podłokietniku kanapy, i zamykać oczy

Wiem, że było to mega dziecinne z mojej strony, ale ja sam nie dokońca rozumiałem, o co jej chodzi

Przez chwilę była cisza i spokój, ale nie trwała zbyt długo, bo poczułem mocne pieczenie na moim lewym policzku

Otworzyłem szeroko oczy widząc przedemną Agę, która chyba była podobnie wściekła jak ja wczoraj

- Co ty odpierdalasz!? - Złapałem się za policzek, zrywając się na równe nogi

- Co ja odpierdalam!? Co ty odpierdalasz!? - Kurwa, z tymi babami to jest jakaś masakra, bo weź ty się teraz domyśl o co może jej chodzić

Pokręciłem głową

- I co? Będziesz tak po prostu stał i nic nie powiesz - Zapytała dziwnie spokojnie, przez co zmarszczyłem lekko brwi

Już chciałem jej na to odpowiedzieć, ale ona mnie wyprzedziła

- A no tak, zapomniałam, przecież ty nie masz do tego, jaj - Pierdolona szmata, gdyby od początku pokazała, jaka jest naprawdę, to na pewno nigdy bym się z nią nie związał - Boże, jak ty się niby dostałeś do tej reprezentacji, ale w sumie wczoraj udowodniłeś, że nie nadajesz się tam

Zrobiłem dwa kroki do niej, wkurwiony tak mocno, że nawet nie panowałem nad swoim ciałem

- I co? Uderzysz mnie? - Zapytała dziwnie się uśmiechając, a ja robiłem wszystko, aby w miarę się uspokoić

- Nie - Odpowiedziałem stanowczo, a ten jej uśmieszek zszedł jej z twarzy - Ale ty już sobie z tąd pójdziesz - Wskazałem ręką na wyjście z pokoju na korytarz, który prowadził do wyjścia z mieszkania

Spokojnie, spokojnie, spokojnie - Powtarzałem sobie w myślach

- No już - Starałem się, aby mój głos brzmiał pewnie siebie i chyba zadziałało, bo dziewczyna prychneła i wyszła

Japierdole, o co jej chodziło, przecież to było jakieś popieprzone.

Naprawdę nie miała się już, do czego przyczepić, tak jak ostatnim razem miała problem do tego, że poduszki na kanapie w salonie były porozwalane po niej

Westchnęłam, tracąc już wszystkie chęci do życia i patrząc na zegar wiszący na ścianie, pokazujący już prawie 17, co oznaczało, że chłopaki już skończyli trening

Ruszyłem do kuchni i otworzyłem lodówkę, aby zobaczyć że ta świeci pustkami

Zamknęłam ją i poszłem do swojego pokoju, aby wziąść jakieś czyste ciuchy i pójść się umyć, bo cały dzień chodzę w tej mojej świątecznej piżamie choć był wrzesień

Z pierwszymi lepszymi ciuchami ruszyłem do łazienki, w której wziąłem długi prysznic

Ubrałem się w szczere dresy i białą bluzkę, był 1 września, a było dzisiaj naprawdę zimno i padał deszcz. Boże jak ja nie nawidziłem deszczu.

Znów usiadłem na kanapie i zobaczyłem, że Agata zostawiła tutaj swoją parasolkę

Po dosłownie paru sekundach usłyszałem walenie w drzwi

Coś przeczuwałem, że to znowu ona

- Jeśli przyszłaś tu po coś więcej niż po swoją parasolkę, to możesz z tąd... - Przestałem mówić, widząc w drzwiach Olka, który był cały mokry, z pudełkiem pizzy w ręku

- No nareszcie, księżniczka raczyła otworzyć - Przewróciłem oczami, a on wszedł do środka jak do siebie

Mówiąc mu kiedyś, żeby czuł się jak u siebie, nie pamietam, żebym miał na myśli to aby zjadał moje zapasy w lodówce jak to zazwyczaj robił

Zamknęłem drzwi i poszedłem do salonu, w, którym leżał już rozwalony Śliwka, włączając Fifę

- Kurwa, śliwka, będę miał całą kanape mokrą! - Wrzasnąłem na niego

Ten popatrzył na mnie i machnął ręką

Aha?

Usiadłem obok niego, biorąc do ręki drugiego pada, i już po chwili graliśmy w Fifę, krzycząc, śmiejąc się i jedząc pizzę

- Widzę, że masz dzisiaj lepszy humor - Palnął nagle Olek, ale starałam się nie zwracać na niebo uwagi, bo aktualnie przegrywałem

- Taa, miałem lepszy, ale... Kurwa! - Wydarłem się, widząc, że ten chuj obok mnie szczelił mi już 5 gola

Czarno włosy wybuchł śmiechem, a ja udałem obrażonego, wstając i idąc do kuchni

- Co tam dalej mówiłeś? - Dopytywał, ale dalej już go nie słyszałem, bo wziąłem z lodówki ketchup, który zawsze dodawałem dodatkowo do pizzy

Wróciłem i usiadłem, biorąc sobie kawałek i nalewając na niego sos i ketchup, aby po chwili zacząć go jeść.

Siedzieliśmy w ciszy jedząc po prostu nasza ulubioną pizzę, jak to zadawanych lat.

- W ogóle to jak się czujesz, grasz jutro? - Poczułem wibracje w mojej kieszeni, dlatego wyjęłam telefon

Kurwa, znowu ona. Wysłała jakieś zdjęcie. Od razu wszedłem w naszą konwersację na messengerze, aby zobaczyć co za zdjęcie mi wysłała

Widząc, co to było, myślałem, że serce mi stanęło. Pomimo tego, że tak się kłóciliśmy, a ona mnie poniżała, to ja i tak bardzo ją kochałem, może zbytnio tego nie okazując

Przez chwilę wpatrywałem się w zdjęcie Przectawiające moją ukochaną i mojego Przyjaciela spoza drużyny... dało się domyślić co się działo, przez to, że obydwoje byli spoceni i nadzy...

Zablokowałem telefon, patrząc na pizzę, która teraz już mi nie smakowała, a było mi teraz niedobrze

- Stary, co jest? - Chyba zaraz zwymiotuje...

Pobiegłem do łazienki, od razu, wymiotując do kibla

Usłyszałem, że Olek wszedł za mną do łazienki, ale szybko z niej wyszedł i też szybko wrócił

- Co ci jest?

- Nic, po prostu zrobiło mi się niedobrze - wziąłem od niego butelke wody, którą mi Przyniusł

- Łukasz, na pewno wszystko w porządku? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko - W odpowiedzi pokiwałem jedynie głową, którą po chwili odwróciłem

Olek przyglądał mi się, z zmarszczonymi brwiami, dlatego ja dla uspokojenia lekko się uśmiechnełem

- W porządku, w takim razie zostaje na noc - Klasnął w ręce i wyszedł z łazienki

Kurwa


Martwię Się O Ciebie | Kaczmarek & Śliwka | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now